Tej pokusie możesz się poddać!
Zasadniczo Kościół zachęca nas do walki z pokusami, są one przecież źródłem grzechu. Chcę Was jednak zachęcić do ulegania jednej pokusie – i to nawet nałogowego! Pokusie czytania!
Hamlet i Don Kichote
Jeden z nich stworzył postać Don Kichota, błędnego rycerza. To postać żyjąca we własnym świecie. Don Kichote walczy z otaczającym go światem zainspirowany rycerskimi romansami. Dzięki nim jego wyobraźnia zaczyna pracować, żyje w nierzeczywistym świecie. Jego przeciwnikami są choćby wiatraki. O, przepraszam, dla niego to olbrzymy.
„Cóż to czytasz, mości książę? Słowa, słowa, słowa” – czytamy w „Hamlecie” dramacie drugiego autora. Stworzył dzieła niezapomniane. Jedne z nich bawią kolejne pokolenia – jak osadzony w antyku „Sen nocy letniej”. Inne mówią o trudnych doświadczeniach ludzkich i podejmują problem dobra i zła. Co czujemy, poznając historię Makbeta spotykającego wiedźmy? A jakie emocje towarzyszą nam, gdy poznajemy dramatyczną relację Leara i jego trzech córek? A Romeo i Julia, kochankowie, z których okrutnie zadrwił los?
Światowy Dzień Książki
Miguel de Cervantes i William Szekspir. Co ich łączy? Obaj zmarli dokładnie 403 lata temu – 23 kwietnia 1616 r. (Szekspir wg kalendarza juliańskiego, Cervantes gregoriańskiego). UNESCO wybrało tę symboliczną datę jako dzień obchodów Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich. Obchodzony jest od 1995 roku. Ma służyć przede wszystkim promocji czytelnictwa.
W Polsce tradycją jest już narzekanie na to, że mało czytamy. W okolicach publikacji wyników kolejnych badań prowadzonych przez Bibliotekę Narodową słyszymy lamentacje nad liczbami, które zostają nam zaprezentowane. Tegoroczne wyniki poznaliśmy miesiąc temu – wynika z nich, że przynajmniej jedną książkę w 2018 r. przeczytało 37% Polaków. Fakt, to rzeczywiście mało. Ale zwykłe narzekanie nic nie zmieni. Co zatem możemy zrobić?
Czytajmy i wychowujmy
Najwięcej mogą zrobić ci, którzy już czytają i kochają czytać. Bo z czytaniem książek jest jak z wychowywaniem – uczymy się przez przykład. Dlatego czytajmy przy tych, którzy czytać nie chcą. Przy naszych dzieciach, przyjaciołach, kolegach z pracy… A czasem i przy rodzicach! Pokażmy im, że książki to fantastyczne opowieści i naprawdę każdy – jeśli tylko chce – jest w stanie znaleźć w nich coś dla siebie. Literatura pozwala nam przenosić się w czasie i przestrzeni. Wraz z Anią odwiedzamy malownicze Avonlea, z Krzysiem wędrujemy po Stumilowym Lesie, a z Adamem Cisowskim rozwiązujemy pierwszą w życiu zagadkę detektywistyczną. Nie zmieniamy miejsca, a dzieje się tak wiele!
Miłość do literatury
Kocham czytać. Chyba jeszcze pod koniec szkoły podstawowej odkryłem Agathę Christie i tropiącego morderców Herkulesa Poirot. Nawet na wakacjach biegałem do nadmorskiej biblioteki, by wypożyczyć kolejne tomy. W liceum porażony byłem „Dżumą” Alberta Camusa i tym, że na świecie rzeczywiście jest sporo zła. Ale za to opowieści o Harrym Potterze nauczyły mnie, że ostatecznie zawsze wygra dobro. Później był Gustave Flaubert i „Pani Bovary”, do której nawiązania tropiłem w filmach. I jeszcze „Godziny” Michaela Cunnighama, „Cesarz” Ryszarda Kapuścińskiego, książki Szymona Hołowni… Dużo było książek, które mnie ukształtowały. Ale tą najważniejszą jest Biblia. Warto pamiętać, że to nie tylko tekst religijny, ale też zabytek światowej literatury. Powinniśmy po nią sięgać każdego dnia. Choćby po krótki fragment.
Poddajmy się pokusie
Czytajmy dużo i wszędzie – i w ten sposób zarażajmy innych pasją do literatury. Jeśli poczujemy pokusę, chęć przeczytania choćby kilku stron – to poddajmy się jej! Nie zwalczajmy tej pokusy. Nie warto. Nawet jeśli ostatecznie kilka stron zmieni się w „jeszcze jeden rozdział”. Przyszłość czytelnictwa zależy od tych 37% czytających. Jesteś w tej grupie? To weź książkę i daj przykład nieczytającemu, że warto!
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |