Fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV

Ukraina: podczas wojny dom opieki to miejsce trudu ale i błogosławieństwa

„Pomyśl sobie: żyjesz tak, jak się już przyzwyczaiłeś, kochając swoich bliskich, rodzinę, a w pewnym momencie przywożą cię do domu opieki i mówią, że odtąd tutaj zamieszkasz, a inni będą cię najwyżej odwiedzać” – wskazał ks. Oleh Zhylavyi, kapelan takiej placówki w Iwanofrankiwsku.

W Ukrainie trwa wojna wywołana rosyjską agresją, w której najeźdźca nieustannie atakuje obiekty cywilne. W tym wszystkim o sytuacji ludzi w podeszłym wieku przypomina jutrzejszy Dzień Dziadków i Osób Starszych. Jak stwierdził duchowny w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, młodzi odwiedzający dom opieki często odczuwają pewną trudność, niedogodność, patrząc na podopiecznych placówki. Tym niemniej, wzajemne kontakty ostatecznie okazują się bardzo cenne dla obu stron. W punkcie, gdzie posługuje ks. Zhylavyi, przebywa ok. 180 osób – i to nie tylko takich w podeszłym wieku, ale także młodszych dotkniętych różnymi stopniami porażenia mózgowego.

>>> Ukraina: starsi ludzie podczas wojny bardzo cierpią i czują się opuszczeni

Trwająca już ponad 500 dni pełnoskalowa wojna również na swój sposób dotyka podopiecznych ośrodka – podkreślił kapłan.

„Myślę, że oni, podobnie jak wielu Ukraińców, zdołali przez ten długi okres przywyknąć do wojny. Ponieważ wszyscy musimy przyzwyczaić się do życia w takich warunkach. Ale dochodzi tu jeszcze jeden niuans: dom opieki przyjął wielu uchodźców wewnętrznych ze wschodniej Ukrainy w ciągu ostatniego półrocza-roku. Stąd w pensjonacie mamy ludzi zarówno z zachodnich, jak i ze wschodnich części kraju“ – powiedział papieskiej rozgłośni ks. Oleh Zhylavyi.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze