W Tatrach zeszła potężna lawina. Było o krok o tragedii. „Opatrzność czuwała” [WIDEO]
Było o krok od tragedii. Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę zeszła potężna lawina śnieżna z Marchwicznego Żlebu. Gdyby lawina zeszła za dnia, doszłoby do ogromnej tragedii, bo w tym miejscu były tłumy turystów – powiedział leśniczy Tatrzańskiego Parku Narodowego Grzegorz Bryniarski z obwodu ochronnego Morskie Oko.
„Tu nigdy nie jest bezpiecznie. Opatrzność Boża czuwała, że to było w nocy. Gdyby to było kilkanaście godzin później, ludzie by zginęli” – podkreślił Bryniarski. Tym bardziej, że jeszcze było tam wielu turystów, również takich którzy wchodzili na taflę jeziora, ignorowali zakaz wejścia. „Niestety turyści nie czytają i nie stosują się do zakazów” – mówi taternik. Lawina wyłamała lód na Morskim Oku, naniosła gałęzi. Zwały śniegu zerwały słupek z piktogramami oznaczającymi przebieg szlaku, zostały złamane płoty oraz zakryte zostało zejście do jeziora” – relacjonował Bryniarski, komentując nagranie z Morskiego Oka, które zamieścił w sieci.
>>> TOPR apeluje: Nie wychodźcie w Tatry! [WIDEO]
Marchwiczny Żlebem często schodzą lawiny śnieżne różnych rozmiarów. Zimą 1932 r. z tego żlebu zabiła dwóch pracowników schroniska nad Morskim Okiem. W 2000 r. Marchwicznym Żlebem również zeszła potężna lawina śnieżna wyłamując lód na jeziorze. W Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Lawiny schodzą samoczynnie. Pod koniec stycznia w Tatrach zginęli narciarze – zostali porwani przez lawinę.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |