Sala plenarna Sejmu RP, fot. PAP/Radek Pietruszka

W tym tygodniu sejmowa debata nad projektami ws. aborcji

Cztery projekty ustaw zmieniających obowiązujące przepisy dotyczące aborcji będą omawiane na zbliżającym się posiedzeniu Sejmu 10-12 kwietnia. Lewica złożyła projekty legalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży bez podania przyczyny a do 24 tygodnia w przypadku „gdy występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu” oraz wykreślenia penalizacji tego czynu z Kodeksu karnego. Koalicja Obywatelska chce ustawy „o świadomym rodzicielstwie”, zawierzająca podobne zapisy, a z kolei Trzecia Droga proponuje powrót do przepisów obowiązujących w ramach tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r.

Od 2021 r., po orzeczeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r., aborcja jest w Polsce dopuszczalna w dwóch przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety oraz gdy jest efektem czynu zabronionego (gwałtu lub kazirodztwa).

Trzecia Droga – powrót do kompromisu aborcyjnego

Jednym z projektów przedstawionych w Sejmie ma być projekt ustawy złożony przez koalicję Trzecia Droga (Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe). Miałby on przywrócić stan prawny sprzed wyroku TK, czyli aborcja byłaby dopuszczalna w przypadkach: gdy ciąża stanowiłaby zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazywały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; zachodziłoby uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

fot. Jessica Rockowitz/unsplash

Autorzy projektu nawiązują do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wydanego pod przewodnictwem sędzi Julii Przyłębskiej 22 października 2020 r., które stwierdziło niezgodność z konstytucją tzw. przesłanki eugenicznej, czyli art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Jednak stwierdzają, że ważność tego wyroku jest powszechnie podważana w literaturze prawniczej z uwagi na uczestnictwo w składzie orzekającym osób nieuprawnionych do orzekania w świetle wyroków Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 grudnia 2015 r. i z dnia 9 grudnia 2015 r. oraz wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r. i z 14 grudnia 2023 r.

Wyrok TK – czytamy ponadto w uzasadnieniu projektu – doprowadził do tzw. derogacji (uchylenia) „embriopatologicznej przesłanki dokonania zabiegu przerwania ciąży, przyczyniając się utraty poczucia bezpieczeństwa przez Polki”, a skalę społecznego oburzenia wyrokiem wyraziły masowe protesty obywatelek i obywateli Polski jesienią 2020 r.

Projekt Trzeciej Drogi zmierza natomiast do „odwrócenia negatywnych skutków bulwersującego orzeczenia TK z 2020 r. ws. dopuszczalności przerywania ciąży”. Wnioskodawcy „nie mają wątpliwości, że zmuszanie kobiet do donoszenia ciąży w przypadku prawdopodobieństwa występowania ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest prawnym obligowaniem kobiet do przyjmowania postawy heroicznej, do której państwo nie ma prawa zmuszać swoich obywatelek”. 

Projekt Lewicy – legalizacja aborcji na życzenie

W listopadzie 2023 r. Lewica złożyła dwa projekty w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden dotyczy zalegalizowania przeprowadzenia aborcji do 12. tygodnia ciąży bez podania przyczyny, drugi – dekryminalizacji aborcji.

Pierwszy projekt nosi nazwę „o bezpiecznym przerywaniu ciąży”. Zakłada, że aborcja miałaby być legalna do 12. tygodnia ciąży, a po 12. tygodniu także w określonych przypadkach. Przypadki uprawniające do dokonania aborcji po 12. tygodniu ciąży zachodzą, jeśli: „ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia, w tym w szczególności zdrowia fizycznego lub psychicznego, osoby w ciąży”; lub jeśli „wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu” oraz jeśli „istnieje uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest następstwem czynu zabronionego”.

Liderzy Lewicy Magdalena Biejat i Robert Biedroń, fot. PAP/Rafał Guz

Projekt stwierdza ponadto, że jeżeli do stwierdzenia nieprawidłowości rozwojowych lub genetycznych, o których mowa w ust. 2 pkt 2 (czyli w drugiej z trzech przesłanek), wystarczające są wyniki badań obrazowych, przeprowadzanie dalszej diagnostyki nie jest wymagane. Wystarczą więc badania USG, które cechuje duża niedokładność, a nie muszą one zostać potwierdzone przez inne specjalistyczne badania. W takich wypadkach aborcja dopuszczalna ma być zasadniczo do 24 tygodnia ciąży, a „w przypadku, gdy stwierdzone u płodu nieprawidłowości uniemożliwiają późniejszą zdolność płodu do życia poza organizmem osoby w ciąży, udzielenie świadczenia, o którym mowa w zdaniu poprzedzającym, jest dopuszczalne również po 24 tygodniu ciąży”. 

Ustawa w miejsce terminów „kobieta”, „kobieta w ciąży” czy „kobieta ciężarna” (używanych w ustawie z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży) wprowadza termin „osoba w ciąży”.

Aborcja w świetle założeń projektu traktowana jest jako „świadczenie opieki zdrowotnej”. Art. 2. ust. 4 wskazuje, że „Świadczenie opieki zdrowotnej w postaci przerwania ciąży udzielane jest w możliwie najwcześniejszym stadium rozwoju ciąży, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy medycznej, i polega na wywołaniu poronienia metodą farmakologiczną, zwanego dalej „aborcją farmakologiczną”, albo przeprowadzeniu zabiegu chirurgicznego”.

Projekt stanowi dalej w ust. 5, że „Produkty lecznicze do aborcji farmakologicznej wydawane są w aptece na podstawie recepty”. Z kolei ust. 6 zakłada, że „Zabieg chirurgiczny, o którym mowa w ust. 4, przeprowadza lekarz w warunkach ambulatoryjnych lub szpitalnych”. Natomiast kolejny ustęp wskazuje, że „Świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerwania ciąży udziela się na wniosek osoby w ciąży”, który to wniosek może być złożony w dowolnej formie.

Art. 3. 1. stwierdza, że „Do przerwania ciąży wymagana jest zgoda osoby w ciąży”. Zgoda ta musi być wyrażona na piśmie.

Art. 4 wskazuje, że „Osobom objętym ubezpieczeniem społecznym i osobom uprawnionym na podstawie odrębnych przepisów do korzystania z opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych przysługuje prawo do bezpłatnego przerwania ciąży w podmiocie, który zawarł z Narodowym Funduszem Zdrowia umowę w zakresie świadczeń opieki zdrowotnej nad osobą w ciąży”.

Świadczeniodawca „jest zobowiązany do udzielania wszystkich wymaganych świadczeń, w tym przerwania ciąży”, natomiast w przypadku, gdy lekarz odmawia udzielenia świadczenia zdrowotnego, powołując się na klauzulę sumienia (czyli art. 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty), wtedy „ordynator oddziału lub kierownik podmiotu leczniczego, w którym zawód wykonuje ten lekarz, mają obowiązek wskazania innego lekarza, który udzieli świadczenia zdrowotnego w tym samym podmiocie leczniczym”.

W przypadku, gdy wszyscy lekarze wykonujący zawód u świadczeniodawcy powołali się na klauzulę sumienia, jest on „zobowiązany do posiadania umowy z podwykonawcą, zapewniającym udzielenie tego świadczenia w tym samym podmiocie leczniczym”. NFZ natomiast „rozwiązuje ze świadczeniodawcą umowę, jeśli nie zapewnia on, pomimo możliwości, kompleksowych świadczeń zdrowotnych związanych z opieką zdrowotną nad osobą w ciąży, w tym przerwania ciąży”.

Projekt Lewicy – depenalizacja aborcji

Projekt odnoszący się ściśle do depenalizacji aborcji zakłada modyfikację art. 152 Kodeksu karnego. Zostałoby uznane, że przerwanie ciąży do 12. tygodnia za zgodą kobiety nie jest przestępstwem; nie byłaby w ogóle karana pomoc w przerwaniu ciąży. W przypadku wykonania aborcji naruszającej przepisy, karę pozbawienia wolności do lat trzech projekt zastępuje grzywną lub ograniczeniem wolności (czyli skreśla się karę więzienia do lat 3).

Nie byłoby też karane wykonanie aborcji, jeżeli „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. W tym punkcie nie ma zastrzeżenia dotyczącego 12. tygodnia ciąży.

fot. pixabay/Cparks

Projekt KO – „świadome rodzicielstwo”

Pod koniec stycznia 2024 r. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej o tzw. świadomym rodzicielstwie. Użyty termin „świadome rodzicielstwo” ma oznaczać „swobodne decydowanie o posiadaniu dzieci oraz ich liczbie, a także planowanie ich narodzin w wybranych przez rodziców odstępach czasu, z uwzględnieniem możliwości stosowania zapobiegania ciąży, przerwania ciąży oraz procedur medycznie wspomaganej prokreacji”.

Aborcję jest z kolei określa się – podobnie jak w projekcie Lewicy – jako „świadczenie zdrowotne” udzielane „przy użyciu metod zgodnych z aktualną wiedzą medyczną”.

Tu również w miejsce kobiety – podmiotu dokonującego aborcji – używa się sformułowania „osoba w ciąży”. Art. 5 stwierdza, że „Każda osoba w ciąży na prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania”.

Po tym okresie dokonanie aborcji byłoby jednak możliwe, jeśli ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia „osoby w ciąży”; jeśli istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu oraz jeśli ciąża jest wynikiem czynu zabronionego.

W przypadku przesłanki dotyczącej prawdopodobieństwa ciężkich i nieodwracalnych wad, aborcja byłaby dopuszczalna do 24. tygodnia trwania ciąży. Natomiast  „w przypadku, gdy wykryta choroba lub wada uniemożliwia płodowi samodzielne życie i nie ma możliwości jej wyleczenia, przerwanie ciąży jest dopuszczalne bez ograniczeń”.

Projekt zobowiązuje też do wykonywania aborcji wszystkie placówki, które mają umowę z NFZ na świadczenia zawiązane z opieka nad kobietami w ciąży.

Warto zauważyć, że ani projekt Lewicy ani grupy posłów PO nie zawiera żadnych zapisów dotyczących obowiązku ze strony administracji rządowej i samorządowej do zapewnienia kobietom w ciąży opieki medycznej, socjalnej i prawnej. Uchyla się też obowiązek szkoły do udzielania uczennicy w ciąży pomocy w ukończeniu przez nią edukacji.

Odstępuje się od wymagania, aby taka sytuacja związana z czynem zabronionym (np. gwałtem) była potwierdzona odpowiednim zaświadczeniem prokuratora, jak jest obecnie. Wystarczające ma być  oświadczenie złożone przez „osobę w ciąży”, bez jakiejkolwiek weryfikacji. Ponadto uchyla się artykuł, że obowiązkiem Rzecznika Praw Dziecka jest troska o prawa dziecka od jego poczęcia do pełnoletności, co obecnie znajduje się w ustawie.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze