Watykan

fot. unsplash

Watykan jak Dom Wielkiego Brata? [FELIETON]

Tak sobie pomyślałem, że rozpoczęty właśnie 2020 rok potraktuję jak czas na odkrywanie sekretów otaczającego mnie świata. Brzmi banalnie? Może tak, ale tak naprawdę często nie zauważamy nawet tego, co dzieje się za oknem. Skupiamy się na sobie i tym bardziej nie jesteśmy zainteresowani eksplorowaniem wiedzy o świecie. 

Do takiego noworocznego „postanowienia” skłoniła mnie lektura książki Magdaleny Wolińskiej-Riedi „Kobieta w Watykanie. Jak żyje się w najmniejszym państwie świata” (Znak 2019). Autorka w 2003 roku została żoną gwardzisty szwajcarskiego i zamieszkała w Watykanie. Była jedną z niewielu świeckich kobiet mieszkających za Spiżową Bramą. Mieszkała tam kilkanaście lat i miała okazję poznać „od kuchni” funkcjonowanie najmniejszego państwa świata. Zresztą, Watykan wciąż jest jej bardzo bliski – przeprowadziła się bowiem… do Rzymu, kilkadziesiąt metrów od swojego dawnego, watykańskiego domostwa (zresztą, właścicielem jej obecnego domu jest także Watykan). 

Zdjęcie: Magdalena Wolińska-Riedi podczas premiery książki „Kobieta w Watykanie”, fot. misyjne.pl

>>> Magdalena Wolińska-Riedi: Zapraszam! Wejdźcie ze mną za mury Watykanu

Proza życia 

Przez 16 lat autorce udało się poznać wiele sekretów Watykanu. Sekretów, które pokazują, że za Spiżową Bramą toczy się… normalne życie. Owszem, mieszka tam papież i jego aktywności mają ogromne znaczenie dla funkcjonowania tego państwa. Ale każdy mieszkaniec musi też zwyczajnie żyć – czyli pracować, jeść, spędzać jakoś wolny czas i gdzieś spaćProza życia towarzysząca każdemu z nas jest także prozą życia tych, dla których domem jest Watykan. Nawet, gdy jest to tak szczególny dom. Warto przeczytać tę książkę. To świetny alternatywny przewodnik po WatykanieWraz z dziennikarką (autorka to korespondentka TVP) przemierzamy kolejne zakamarki tego niewielkiego państwa. Ale nie skupiamy się na ich pięknie i historii (choć i takich detali nie brakuje), a na wspomnieniach i przeżyciach autorki związanych z każdym miejscem.  

Może zabrzmi to nieco dziwnie, ale z własnego doświadczenia wiem, że Watykan to idealne miejsce do posiadania i wychowywania potomstwa. (…) Choć ten maleńki kraj może sprawiać wrażenie Domu Wielkiego Brata, to wszechobecność kamer, żandarmerii i gwardii na każdym rogu dla mamy małych dzieci jest ogromna zaletą. 

Ze spokojem wypuszczałam córeczki przed dom, by tam mogły się bawić w chowanego i rysować kredami na chodniku kolorowe graffiti, które wprawi w radosny nastrój robotników, następnego dnia przechodzących tamtędy w drodze do pracy.

fot. misyjne.pl

Obudzić ciekawość 

Chyba czuję pewne zawstydzenie… Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak bacznym obserwatorem życia codziennego jest Magdalena Wolińska-Riedi. Mieszkam „od zawsze” (czyli od 33 lat) w Poznaniu. Zawsze uważałem, że znam swoje miasto, a tym bardziej osiedle, na którym się wychowałem – i na którym także „od zawsze” mieszkam. A jednak czuję, że nie potrafiłbym po moich Winiarach nikogo oprowadzić tak, jak Magdalena Wolińska-Riedi oprowadza nas po Watykanie. Moja „mała ojczyzna” wciąż ma przede mną wiele sekretów i po lekturze „Kobiety w Watykanie” wiem, że pora je odkryć. Warto w tym nowym roku odejść więc od rutyny i spróbować w swoim otoczeniu zobaczyć to, czego wcześniej nie widzieliśmy. Jak to zrobić? Sposobów jest wiele i najlepiej znaleźć własne. Ja chcę choćby czasem zrezygnować z pośpiechu i pozwolić sobie na spokojne przemierzanie winiarskich uliczek. Będąc „w biegu” wiele można przeoczyć. Zmieńmy też swoje stałe trasy. Droga na przystanek. Czy zawsze trzeba iść tą samą trasą? Nie! To dlaczego zawsze idziemy tak samo? Zmieńmy to! Wtedy sekrety naszego otoczenia zaczną wychodzić na jaw… Obudźmy w nowym roku swoją ciekawość! 

>>> Watykan: incydent z udziałem Franciszka. Kobieta mocno pociągnęła papieża za rękę [WIDEO]

Fitness w Watykanie 

Jakie sekrety Watykanu odkrywa przed nami Magdalena Wolińska-Riedi? Pisze choćby o tym, że jedyny sklep spożywczy w Watykanie w Środę Popielcową otwiera się o 9:30, a nie jak codziennie o 7:00. Dlaczego? Wszystko przez to, że rano sprzedawcy i kasjerzy uczestniczą we mszy świętej w bazylice watykańskiej. To tylko jeden ze szczegółów życia za Spiżową Bramą, który zauważa autorka. Bardzo interesująca jest też opowieść o magazynie mebli, które mogą wypożyczać mieszkańcy Watykanu. Autorka wiąże z nim pewną „wirtualną rywalizację”, którą stoczyła z Benedyktem XVI. Przegrała ją! Choć akurat papież Benedykt jest bardzo bliski jej sercu. To on przewodniczył uroczystości, podczas której dziennikarka wzięła ślub z szwajcarskim gwardzistą. A potem jeszcze wielokrotnie miała okazję go spotkać. Wraz z Wolińską-Riedi odwiedzamy więc sklep, koszary gwardzistów, watykańskie bramy, plac Świętego Piotra czy papieską farmę w Castel Gandolfo. Wychodzimy z nią i jej córkami do szkoły i bawimy się z nimi w Ogrodach Watykańskich; uczestniczymy z nią nawet… w wieczornych aktywnościach sportowych.  

fot. pixabay

Moja kuchnia na ponad dwa lata stała się miejscem codziennych spotkań na popołudniowej kawie watykańskich inżynierów, którzy nadzorowali roboty. Na szczęście sama kuchnia była obszerna, a drzwi mieszkania pozostawały szeroko otwarte dla tych, którzy mieli ochotę zajrzeć do środka. Zachwycali się smakiem caffe corretto wzmocnionej kropla tradycyjnych polskich nalewek, a ja zgłębiałam tajniki parzenia rzymskiej kawy i nauczyłam się, że im bardziej ekspres do kawy jest zużyty i sfatygowany, tym doskonalszą parzy się w nim kawę. 

Zauważ swego sąsiada 

W tej opowieści o zwykłym życiu gdzieś w tle wciąż przewijają się trzej papieże. Bo Magdalena Wolińska-Riedi opowiada nie tylko o codzienności życia za Spiżową Bramą. Opowiada też o mieszkańcach Watykanu. Zwłaszcza tych trzech „pierwszych parafianach św. Anny” – Janie Pawle II, Benedykcie XVI i Franciszku. Watykański kościół św. Anny jest świątynią parafii, na której terenie mieszkają papieże – stąd właśnie określani są jako „pierwsi parafianie”. Polska dziennikarka przybliża takie zwykłe, ludzkie oblicze papieży – swoich sąsiadów. I rzeczywiście, czuć, że bohaterkę łączą z nimi właśnie takie ciepłe, sąsiedzkie relacje. Kto z nas może spotkać na ulicy papieża i z nim chwile porozmawiać? Raczej nikt. Ale możemy spotkać swoich sąsiadów czy znajomych z osiedla. Warto nie ograniczać relacji z nimi do zdawkowego „dzień dobry”. W tym nowym roku wejdźmy w trochę bliższe relacje. Zainteresujmy się mieszkającymi obok nas ludźmi. Papieżami nie są, ale może są równie interesujący? Bądźmy ciekawi miejsc, ale też ludzi. 

fot. cathopic.com

>>> Magdalena Wolińska-Riedi opowiada o nietypowym spotkaniu z Franciszkiem

Postanowienie noworoczne 

Odkrywanie sekretów – to brzmi trochę jak hasło jakiegoś plotkarskiego portalu internetowego. Ale ja nie chcę zachęcać do zgłębiania plotek. Nie. Chcę zachęcić do zauważenia, że otacza nas ciekawy świat i dlatego nie warto mieć na oczach klapek. Warto widzieć więcej. Warto poznawać! I zapamiętywać! Choćby dzięki aparatom fotograficznym w naszych telefonach – one pozwalają nam na utrwalenie każdej chwili, korzystajmy z tego daru (pod tym względem książka Wolińskiej-Riedi to też wyjątkowa publikacja – autorka prezentuje wiele zdjęć Watykanu ze swojego archiwum). Wiem, że postanowienia noworoczne to trochę zaklinanie rzeczywistości. A jednak mimo to zachęcam – bądźmy w tym nowym czasie uważniejsi i ciekawsi świata. Wejdźmy w swoje otoczenie – tak jak jedna kobieta weszła w świat Watykanu i dzięki temu opowiedziała nam, jak żyje się w tym najmniejszym państwie świata. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze