fot. PAP/Hanna Bardo

Wierni modlili się o pomyślne zakończenie akcji ratowniczej w kopalni Bielszowice

W intencji górników, ich rodzin i całej branży, a także o pomyślne zakończenie akcji ratowniczej w kopalni Bielszowice – gdzie ratownicy starają się dotrzeć do zasypanego górnika – modlili się uczestnicy mszy św. barbórkowych, odprawianych w niedzielę przez katowickich biskupów.

Przez cały weekend na Górnym Śląsku trwają uroczystości, związane z obchodzonym 4 grudnia świętem patronki górników – św. Barbary. Podobnie jak przed rokiem, większość oficjalnych wydarzeń – akademii czy biesiad piwnych – odwołano z powodu sytuacji epidemicznej. Pracownicy kopalń spotykają się w węższym, najczęściej rodzinnym gronie oraz w kościołach, w których odprawiane są msze w ich intencji. W niedzielę rano mszę z okazji święta patronki górników odprawił w parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Mysłowicach-Kosztowach katowicki biskup pomocniczy Grzegorz Olszowski. Popołudniowej mszy w Archikatedrze Chrystusa Króla – z udziałem górników i ich bliskich, reprezentantów spółek górniczych, licznych pocztów sztandarowych oraz przedstawicieli władz – przewodniczył metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.

>>> Ratownicy dotarli do jednego z górników, uwięzionych w kopalni Bielszowice

Barbórka w Nikiszowcu w Katowicach, fot. PAP/Hanna Bardo

Modlitwa za górników

Uczestnicy mszy modlili się o bezpieczną pracę górników i dobrą przyszłość rodzin górniczych i całej branży; wspominali także górnika, zasypanego od soboty w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej i uczestników prowadzonej od ponad doby akcji ratowniczej. Modlono się także intencji 9 górników z katowickiej kopalni Wujek, zastrzelonych przez milicjantów podczas pacyfikacji zakładu na początku stanu wojennego. 16 grudnia minie 40. rocznica tamtych tragicznych wydarzeń.

Jak mówił w homilii abp Skworc, intensywność modlitwy wzrasta, „kiedy uświadamiamy sobie trudności i zagrożenia oraz problemy lokalne i globalne, choćby te związane z nienasyconym popytem na surowce, źródła energii i związane z jej deficytem. Intensywność modlitwy wzmaga także poczucie odpowiedzialności za siebie i innych oraz troska o nasz wspólny dom – Ziemię”. Nawiązał do encykliki „Laudato si” papieża Franciszka, który pisał m.in. o złu wyrządzanym Ziemi poprzez nieodpowiedzialne wykorzystywanie i rabunkową eksploatację dóbr.

Teren Kopalni Węgla Kamiennego Bielszowice w Rudzie Śląskiej, fot. PAP/Hanna Bardo

My, mieszkańcy Górnego Śląska, doświadczaliśmy i doświadczamy wymienionych objawów choroby, co jest ceną za złożone pod ziemią bogactwo – węgiel, który z perspektywy walki o klimat nie przestaje być tematem numer jeden. Tematem, który skomplikował tegoroczny kryzys energetyczny. Jeszcze przed pandemią i energetycznym kryzysem przekonywano nas, że węgiel to samo zło i należy od niego odejść jak najszybciej. Jednak drogi gaz nie okazał się tańszą alternatywą węgla, który dziś ratuje energetykę i zapewnia energetyczne bezpieczeństwo oraz wskazuje, że pożegnanie z nim wymaga czasu. (abp Wiktor Skworc)

Sprawiedliwa transformacja

Katowicki biskup nawiązał do niedawnej konferencji klimatycznej COP 26 w Glasgow, podczas której mówiono m.in. o sprawiedliwej transformacji. Jak podkreślił, wymaga ona nie tylko finansowego wsparcia, ale też dialogu – tak, aby nikt nie pozostał bez pomocy i udało się wypracować „szeroko akceptowalną wizję przyszłości”. Jak ocenił, w pewnej mierze zostało osiągnięte w podpisanej w maju umowie społecznej, dotyczącej m.in. zasad i tempa wygaszania śląskich kopalń energetycznego – uzgodniono, że będą one zamykane stopniowo do końca 2049 roku, a przez ten czas budżet będzie subsydiował redukcję zdolności produkcyjnych. Wygaszanie kopalń ma być powiązane z zastępowaniem bloków węglowych w energetyce innymi źródłami energii.

>>> Ekologia Franciszka – rewolucja czy powrót do źródeł?

fot. unsplash

Hierarcha przypomniał, że górnictwo kształtowało Górny Śląsk i Ślązaków przez ostatnie 200 lat i dziś, kiedy „pamięć kopalni, matki-żywicielki powoli odchodzi do historii na skutek decyzji o odchodzeniu od energetyki opartej na węglu, nie możemy zapomnieć tego dziedzictwa pokoleń, których jesteśmy spadkobiercami”.

Człowiek – jako żyjący obraz Boga – jest najważniejszy. W nowej, pandemicznej, inflacyjnej, pełnej zagrożeń, niepewnej i chaotycznej rzeczywistości trzeba nam wrócić do wartości podstawowych: porozumienia i dialogu, wzajemnej pomocy, „kultury troskliwości” – jak to pięknie ujmuje papież Franciszek. (abp Wiktor Skworc)

Ludzka ekologia

Jak przekonywał hierarcha, wszystkimi relacjami powinna rządzić miłość i sprawiedliwość – wobec najbiedniejszych, zepchniętych na margines, pozbawionych praw przez ideologie, szczególnie praw do wolności sumienia i wyznania. Ubóstwo nie zamyka się tylko w kategoriach ekonomicznych; ubogimi są także ofiary konsumizmu, uchodźcy i migranci, bezrobotni, samotni, chorzy i opuszczone dzieci – wyliczał. „Stawać się czystym i bez zarzutu oznacza dzisiaj kontrolowanie siebie w zakresie konsumpcji środowiska naturalnego i konsumpcji dóbr tego świata. Właściwym wyrazem autokontroli jest świadome ograniczanie konsumpcji i postawa oszczędności. Potrzeba prawdziwej ekologii ludzkiej, potrzeba spojrzenia poza horyzont materii i ograniczonego ludzkiego czasu na ziemi” – wskazał.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze