Wojsko Pana Boga
Pamiętam, byłam w pierwszej ciąży. Wielka niewiadoma. Strach, czy wszystko będzie dobrze. Starałam się dbać o wszystko, by ta mała istotka miała jak najbardziej optymalne warunki rozwoju. Człowiek chciałby nad wszystkim panować, mieć pod kontrolą to, co się dzieje – choć trochę. Nawet człowiek wierzący… I pamiętam, że wtedy usłyszałam: „módl się do jego Anioła Stróża”. Posłuchałam. I tak już zostało.
Nie doceniamy aniołów. I mało o nich wiemy. Owszem, modlimy się czasem do naszych Stróżów, może znamy archaniołów Michała (od egzorcyzmów), Rafała (z Księgi Tobiasza) i Gabriela (od zwiastowania), dreszcz grozy przeszywa nas na wspomnienie Anioła Śmierci – bo mimo że upadły, to jednak anioł. Ale czy wiemy o nich coś więcej? Czym się różni anioł od archanioła? Czym archanioł od Anioła Stróża? A co z cherubinami i serafinami?
W Nim zostały stworzone: czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze (1 Kol 1, 16).
Mimo iż Pismo Święte mówi o aniołach, to o ich świecie wspomina zdawkowo. Późniejsza tradycja Kościoła szybko nadrobiła te braki: zaczęto mówić się o dziewięciu chórach zbliżających się do Boga. Naukę o anielskiej hierarchii zebrał w całość żyjący w V w. Pseudo-Dionizy Areopagita („Pisma teologiczne”). To również dzięki niemu dowiadujemy się, że w Niebie panuje porządek, że te Boże stworzenia, uformowane niczym wojsko, mają wyznaczone zadania, powierzone misje (często specjalne), że nie tylko stoją przed Bożym Tronem i śpiewają Alleluja.
Na samym dole hierarchii, czyli najbliżej ludzi, a najdalej od Boga znajdują się trzy grupy aniołów:
Aniołowie Stróżowie – opiekunowie ludzi;
Archaniołowie – spełniający najważniejsze ziemskie zadania oraz utrzymujące aniołów w ładzie, harmonii i jedności;
Zwierzchności (inaczej Księstwa) – które kierują konkretnymi państwami i narodami, a także innymi aniołami.
Drugą, środkową grupę tworzą:
Panowania – zawsze gotowe służyć Bogu i panować nad duchami niższymi, wydawać im polecenia i rozkazy;
Moce – zwane inaczej również mocarstwami, posiadają imię wskazujące na jakąś nieprzezwyciężoną i niezachwianą cnotę męstwa, pomagają innym dzięki udzielanej im mocy w spełnianiu Bożych rozkazów;
Władze (inaczej Potęgi) – odzwierciedlają Boską władzę. Są swego rodzaju Bożymi „architektami”, określają optymalne sposoby spełniania Bożych rozkazów.
Najbliżej Boga znajdują się chóry:
Serafini – posiadają największą moc, „płoną” ogniem miłości, napełniają żarem miłości niżej postawione od siebie anioły;
Cherubini – pełni wiedzy Bożej, rozlewają mądrość na niższe byty.
Trony – nazwa wskazuje, że duchy te przebywają przed tronem i majestatem Bożym, są przy Nim, a Stwórca w pewnym sensie właśnie na nich „spoczywa”. Trony cechują się – jak pisał Pseudo-Dionizy – „nieporuszoną wrogością do wszystkiego, co marne i niskie”, wykazują doskonałą niezależność od „wszelkiego zepsucia ziemską nieczystością” oraz ponadświatowe dążenie do wysokości”.
W XVI w. Alojzy Gonzaga („Świat aniołów”) stwierdził: „[Ilość św. Aniołów] jest (…) tak wielka, że nie tylko przenosi liczbę ludzi obecnie żyjących, lecz także wszystkich, którzy kiedykolwiek żyli i jeszcze do dnia Sądu żyć będą. Mnogość tych duchów błogosławionych równa się piaskom morza i liczbie gwiazd, których — mówi Mędrzec (Koh 1,2) – nikt zliczyć nie może”. A „liczba Aniołów jest większa nad wszelką liczbę, którą można wyprowadzić z rzeczy materialnych na ziemi”.
Nie bez powodu może św. Tomasz z Akwinu pytał: „Czy w tym samym miejscu może jednocześnie być wielu aniołów?”. Owo zagadnienie, które przeszło do historii w bardziej humorystycznej (żeby nie powiedzieć prześmiewczej) wersji: „Ilu aniołów może tańczyć na ostrzu igły bez potrącania się wzajemnie?” nie pozostawało bez znaczenia dla scholastycznej teologii. Chodziło bowiem o rozważenie natury anioła – tego, kim jest, jakie miejsce w hierarchii bytów zajmuje. Takie właśnie szczegółowe rozważania zajmowały średniowiecznych uczonych. Dla nas być może zupełnie niezrozumiałe i niepotrzebne, a jednak pisma św. Tomasza wychowały i wychowują kolejne pokolenia chrześcijan.
„U anioła nie ma złożenia z formy i materii, jest za to rzeczywistość (actus) i możność. (…) Nawet gdy się oderwie materię i przyjmie, że sama forma istnieje (nie w materii), zostaje nadal stosunek formy do samego istnienia – jako możności do rzeczywistości – pisał św. Tomasz. – I takiego też złożenia trzeba dopatrywać się u anioła. I taki też sens ma powiedzenie niektórych, mianowicie że anioł jest złożony z „że jest” i „co jest”; lub według Boecjusza: z «istnienia» i «co jest» (…)”.
Anioł aniołowi nierówny. Stróże najczęściej mają spokojną opanowaną twarz, skrzydła (pojedyncze) i czujne spojrzenie. Aniołowie z wyższych chórów przedstawianiu są z dwiema, trzema (może i nawet czterema) parami skrzydeł (Iz 6,2), a ten postawiony przed ogrodem Eden trzymał w ręce ognisty miecz. Jakże inne to wyobrażenie od tych barokowych tłuściutkich cherubinków z kręconymi włoskami. Podobno są niezwykle piękni, odziani w białe, lśniące szaty. Lucyfer – czytamy u Ezechiela (Ez 28,12-19) – popadł w pychę właśnie ze względu na swój wygląd. Najczęściej przybierają postać człowieka, mężczyzny, ale tak naprawdę nikt nie wie jak wyglądają, nie mają przecież ciała, w naszym materialnym rozumieniu. Zapewne porozumiewają się między sobą, może rozmawiają o swoich zadaniach, o swoich podopiecznych. A może nie. Kiedyś najpewniej się o tym przekonamy.
* * *
Teraz jest ich czwórka. Kiedy zaczynają łobuzować, trudno mieć wszystko pod kontrolą, patrzeć na każde z osobna. A nawet jeśli by się udało – to przecież zdarzają się rzeczy, na które nie mamy wpływu. Nie sposób – myślę sobie – nie modlić się do ich Aniołów Stróżów. Żeby pilnowali tam, gdzie człowiek upilnować nie może.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |