Z Egiptu do Ziemi Obiecanej
Czy to właśnie tak miało się potoczyć? Jaką rolę w wyjściu z Egiptu odegrał Mosze (Mojżesz)? Jak bardzo prześladowania, które dotknęły Żydów, przyspieszyły proces dotarcia do Ziemi Obiecanej? Dziś przyjrzymy się kolejnej biblijnej historii, w której Bóg przypomina o swojej obietnicy ziemi, którą złożył narodowi wybranemu – pisze Szymon Zadumiński, podrabin gminy żydowskiej w Poznaniu.
Znów podejmujemy temat ziemi, którą Bóg obiecał narodowi wybranemu. Pisałem już o pierwszej księdze Tory – Bereszit (Księga Rodzaju). Wątek tej obietnicy wraca też w drugiej księdze Biblii – Szemot (Księga Wyjścia). Temat pojawia się już po wejściu Jakowa (Jakuba) do kraju faraonów. Wraz z Jakowem do Egiptu weszło też 70 jego bezpośrednich potomków. I w tym momencie Tora przyspiesza.
Umarł Josef, wszyscy jego bracia i całe to pokolenie(…) W Egipcie nastał nowy król, który nie uznawał Josefa (Szemot 1:6-8).
>>Ziemia Święta jest Okiem Boga, a Jerozolima Jego Źrenicą
Potęga Egiptu
Egipt w ówczesnym świecie był potęgą. Starożytny kraj faraonów miał status podobny do tego, którym cieszą się dziś Stany Zjednoczone. Patrzy na nie cały świat. I tak samo było wtedy z Egiptem. Stanowił centrum świata. Kraj dobrobytu, słońca, kultury, urodzajnej ziemi. Kraina luksusu. Warto zadać sobie pytanie: co by było, gdyby koeljny faraon nie był nastawiony negatywnie do Żydów? Co by było, gdyby Egipcjanie dogadali się z Izraelitami i spróbowali stworzyć potężne, egipsko-żydowskie królestwo? Czy w ogóle potrzebny byłby wtedy Mosze i jego misja? Czy ktokolwiek chciałby udać się w podróż do Ziemi Obiecanej? Czy Bóg, który obiecał ją naszym praojcom, odwlekałby w czasie nasz powrót do tej ziemi? Dziś trudno odpowiedzieć nam na te pytania. Historia potoczyła się inaczej. Pojawił się faraon, który zaczął prześladować Izraelitów. I pojawiła się potrzeba wyjścia z Egiptu – i powrotu do obiecanej nam przez Boga krainy.
Dzieją się cuda…
Śledząc historię Izraela i patrząc na nią w szerszym ujęciu, możemy dojść do wniosku, że, gdy pojawiają się trudności, prześladowania i cierpienie, dzieją się też cuda. Takie nowe początki. Przykładem jest choćby niewola egipska. Przeżywaliśmy ogromny dramat, byliśmy wykorzystywanymi przez bogatych Egipcjan niewolnikami, mordowano dzieci, ludzi upadlano. Do Boga dotarł krzyk rozpaczy narodu żydowskiego. I pojawia się Mosze. W cudowny sposób uciekamy z kraju faraonów. Pan prowadzi nas przez pustynię – 40 lat – byśmy ostatecznie dotarli do Ziemi Obiecanej. Cuda działy się też w XX wieku. W czasie II wojny światowej nazistowskie Niemcy realizują plan likwidacji narodu żydowskiego. Ale zaraz po zakończeniu działań wojennych znów dostajemy swoja ziemię! Po 2000 latach nieobecności znów możemy żyć w ziemi, którą obiecał nam Bóg. W 1948 roku Bóg ponownie – poprzez ziemię – przemówił do Żydów. Naród skazany na zagładę – jak przed wieloma wiekami w Egipcie – wraca na swoją ziemię! To wydarzenie trzeba nazwać cudem! Innego określenia nie ma. Żydzi wrócili po raz kolejny do Ziemi Obiecanej.
>>Papież zachęca żydów i chrześcijan do zgłębiania Słowa Bożego
Trzeba się opamiętać
Co my jednak zrobiliśmy z tym darem, którym ponownie obdarzył nas Bóg? Wydarzyły się cuda, wspaniale jest być ich częścią. Ale my z tego cudu nie potrafimy dobrze korzystać. Żyje się nam coraz lepiej, wygodniej, więcej zarabiamy. I coraz rzadziej interesuje nas to, co mówi do nas Tora… Chyba tylko pobożni uczeni są w stanie dostrzec tę pułapkę, w którą wpadamy. Bo inaczej nie da się określić ociekającego złotem dobrobytu, w którym żyjemy… A przecież niewiele potrzeba, by ten błogostan zamienił się w koszmar. Tak już się zadziało w naszej historii: „Nastał nowy król, który nie uznawał Josefa”. Wystarczy chwila, by rzeczywistość posypała się jak domek z kart. To samo wielkie zdziwienie musieli też przeżywać Żydzi w Europie w latach 30. XX wieku… Pojawił się „faraon”, który postanowił pozbyć się całego narodu. Musimy być cały czas czujni. Wczytywać się w prawo, które podaje nam Tora.
>>Kard. Dziwisz: Bóg przemawia do nas w Piśmie Świętym
Pasterz, który został… pasterzem
Zatrzymajmy się jeszcze na chwile nad historią Moszego. Josef (Józef) już od dawna nie żyje. Nie ma ludzi pamiętających przybycie Izraela do Egiptu. Zmienił się faraon i sytuacja Żydów. I pojawia się właśnie Mosze – taki superbohater, który przez długi czas myśli, że jest tylko zwykłym pasterzem. Bóg wybrał go na przewodnika prawdopodobnie z powodu jego skromności. Ale to przewodnictwo oznacza też – paradoksalnie – bycie pasterzem. Czyli Mosze prawidłowo się określał. Mosze otrzymuje obietnicę ziemi. Ma zaprowadzić Izraelitów do Ziemi Obiecanej. I pasterz rusza ze swoim ludem ku tej ziemi, prowadzi ludzi przez 40 lat.
Cytat: Powiedział Bóg do Moszego: Tak powiedz synom Israela: ‘Bóg, Bóg waszych ojców, Bóg Awrahama, Bóg Icchaka, Bóg Jakowa posłał mnie do was. To jest Moje wieczne Imię, takie jest wzywanie Mnie przez wszystkie pokolenia. Idź i zbierz starszyznę Israela. I powiedz im: Objawił mi się Bóg waszych ojców, Bóg Awrahama, Icchaka i Jakowa, mówiąc: Zwróciłem ku wam Swoją Opatrzność i widziałem co wam czynią w Egipcie’. I powiedział: ‘Wywiodę was spod egipskiego ucisku do ziemi Kanaanitów, Chitytów, Emorytów, Peryzytów, Chiwitów i Jewusytów. Do ziemi opływającej mlekiem i miodem’ (Szemot 3:15-17).
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |