Za mało specjalistów, coraz więcej samobójstw [RAPORT]
Polska znajduje się na 18. miejscu na świecie i na 10. miejscu w Europie pod względem liczby dokonywanych samobójstw. Zamiast jednak się zmniejszać – liczba osób, które zdecydowały się targnąć na swoje życie wciąż rośnie. Podobnie jak liczba chorujących na depresję czy też dzieci odczuwających silny stres z powodu szkoły. Takich sytuacji w Polsce mamy zdecydowanie za dużo. A specjalistów wciąż za mało.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) definiuje zdrowie psychiczne w sposób następujący: „stan dobrego samopoczucia, w którym jednostka może realizować swój własny potencjał, radzić sobie z normalnymi stresami życia, pracować produktywnie i wnosić wkład w społeczność”. Z kolei Narodowy Fundusz Zdrowia zdrowie psychiczne postrzega jako „dobrostan psychiczny, fizyczny i społeczny, a także zdolność do rozwoju i samorealizacji. Oznacza on nie tylko brak chorób psychicznych, ale także poczucie własnej wartości i umiejętność czerpania radości z życia”.
Warto przy tym zwrócić uwagę, że zdrowie psychiczne, zdaniem ekspertów, to nie tylko brak chorób lub zaburzeń na tle psychicznym, lecz także samo realizowanie swojego własnego potencjału oraz zdolność do rozwoju. Zważywszy jednak na liczne czynniki zwiększające ryzyko zaburzeń oraz chorób psychicznych, o taki stan nie jest łatwo.
Zaczyna się wcześnie
Czynniki, które wpływają na zdrowie psychiczne to wzajemnie wpływające na siebie czynniki genetyczne, biologiczne, rodzinne oraz społeczne. Wśród nich jest chociażby szkoła. To właśnie w związku z nią w ostatnich latach coraz więcej młodych ludzi w Polsce odczuwa silny stres, zaledwie 13% uczniów nie jest zestresowanych z tego powodu. Badania na ten temat w 2021 roku zlecił Rzecznik Praw Dziecka. Przedstawione w nich dane wskazują, że 14% uczniów wymaga interwencji związanej z ich funkcjonowaniem psychicznym.
Z raportu „Dzieci się liczą” opublikowanego w 2022 roku wynika również, że na zwiększenie zaburzeń zdrowia psychicznego mają wpływ negatywne zdarzenia z dzieciństwa. Z kolei kwestie takie jak brak wsparcia emocjonalnego, poniżanie czy też poczucie bycia niechcianym mają największy wpływ na późniejsze zachowania autodestrukcyjne. Osoby, które doświadczyły takich zachowań ze strony bliskich, 7- i 10-krotnie częściej podejmowały próby samobójcze.
Już od lat jako czynnik, który może chronić człowieka przed podejmowaniem przez niego ryzykownych zachowań, uważa się łatwość komunikacji w rodzinie. Niestety, wraz z wiekiem zmniejsza się również poziom wsparcia, jakiego młodzi ludzie doświadczają ze strony rodziców. Podobnie jest w przypadku wsparcia otrzymywanego od rówieśników.
>>> Łaska buduje na naturze, czyli o psychologii w nauczaniu Kościoła
Rośnie też liczba dzieci i młodzieży, które z powodu zaburzeń psychicznych zostały objęte pomocą specjalistyczną. Według wspomnianego wyżej raportu w 2020 roku z takiej pomocy korzystało ponad 170 tysięcy osób, które nie ukończyły jeszcze osiemnastego roku życia. Wśród najczęstszych zaburzeń tego okresu można wymienić m.in. zaburzenia rozwoju mowy i języka, zaburzenia nerwicowe, afektywne oraz upośledzenie umysłowe.
W 2020 roku z powodu zaburzeń psychicznych lub zaburzeń związanych z zachowaniem hospitalizowano 6511 osób w wieku 0-19 lat. Od kilku lat rośnie liczba młodych ludzi, którzy trafiają do szpitala z powodu zaburzeń nastroju (w tym depresji).
W 2021 roku natomiast policja odnotowała 1496 prób samobójczych popełnionych przez osoby poniżej 19. roku życia. 127 z nich zakończyło się śmiercią.
200 dni czekania i apogeum
Równie pesymistyczne dane dotyczą zdrowia psychicznego osób dorosłych. Jak wynika bowiem z Raportu Rzecznika Praw Obywatelskich pt. „Ochrona zdrowia psychicznego w Polsce” – co czwarty Polak ma zaburzenia psychiczne, a do 2030 roku depresja może osiągnąć apogeum. Wśród tych osób są także studenci, którzy zgodnie z informacjami przedstawionymi w publikacji „Zdrowie psychiczne studentów” coraz częściej po rozpoczęciu studiów decydują się na pomoc psychologiczną, co spowodowane jest m.in. problemami pojawiającymi się już w dzieciństwie. Warto też zwrócić uwagę na to, że większość ankietowanych nie zgadza się ze stwierdzeniem, że ich uczelnia wystarczająco promuje zdrowie psychiczne, a aż 56% z nich nie wie, czy na uczelni, na której studiują jest zatrudniony psycholog, od którego mogliby otrzymać wsparcie w trudnej sytuacji.
70% respondentów ma też w sobie niechęć do korzystania z usług psychologicznych na uczelni, co wynika m.in. z braku zaufania. W większości przypadków (głównie na wydziałach psychologicznych i pedagogicznych) psychologiem jest w takim miejscu osoba, która prowadzi też zajęcia ze studentami, a wizyty u niej mogłyby wpłynąć na ocenę końcową lub poufność.
Należy przy tym pamiętać, że studentów często nie stać na prywatne wizyty u specjalistów. Na dzień 11 maja 2023 roku w Polsce jest 955 placówek , które udzielają tego typu świadczeń na NFZ. Jednak, choć nie potrzeba skierowania, to średni czas oczekiwania na wizytę u takiego specjalisty wynosi aż 111 dni. W województwie lubelskim, w którym czas ten jest najkrótszy, należy czekać 35 ani. Z kolei w województwie pomorskim – aż 215. Różnica ta jest zatrważająca.
Na prywatną wizytę u psychologa, psychiatry lub psychoterapeuty można umówić się nawet już tego samego dnia. Cena wizyty u psychologa waha się jednak najczęściej w okolicach 120 – 260 zł, u psychiatry natomiast wynosi ona średnio 300 zł.
Za mało
Analizując dane dotyczące zdrowie psychicznego w Polsce, trzeba wspomnieć też o problemie opieki psychiatrycznej. Wydatki publiczne na psychiatrię w naszym państwie to zaledwie około 2,9 mld złotych, a prywatne – 500 mln złotych. Psychiatrów jest ok. 4 tysięcy, w sąsiadujących z nami Niemczech jest ich 18 tysięcy.
„W kwestii liczby lekarzy ze specjalizacją w psychiatrii w 2015 r. Polska w porównaniu z krajami UE wypadła znacznie poniżej średniej – zajmując przedostatnie, tj. 27. miejsce z liczbą 90 lekarzy psychiatrów na 1 mln ludności. Gorsza sytuacja wystąpiła jedynie w Bułgarii (76), natomiast najlepiej było w Finlandii (236), Szwecji (232) i Holandii (230)” – czytamy w mapach potrzeb zdrowotnych na lata 2022-2026. Od 2018 do końca 2022 roku działał w Polsce pilotaż psychiatrii środowiskowej pacjentów dorosłych, a dwa lata temu powołano również ministerialny zespół, który ma za zadanie zmienić system leczenia uzależnień. Działania te są więc w toku. Pytanie jednak, co przyniosą…
Z pewnością warto byłoby też zastanowić się nad określeniem minimalnej liczby psychiatrów dzieci i młodzieży, gdyż – jak zwraca uwagę Najwyższa Izba Kontroli – minister zdrowia nie określił tej kwestii, mimo że już w 2021 roku ten zawód wykonywało zaledwie 419 osób (ponad 30% z nich było powyżej 55. roku życia), a 169 było w trakcie robienia specjalizacji. Psychiatria dzieci i młodzieży została wpisana na listę specjalności priorytetowych, jednak do tej pory nie przyniosło to spodziewanego efektu.
>>> Dlaczego wierzący boją się terapii? – znany youtuber rozmawia z prof. Bogdanem de Barbaro
Dużym problemem jest też nierównomierne rozłożenie psychiatrów dzieci i młodzieży na terenie kraju. Najmniej lekarzy tej specjalności, przypadających na 10 tys. osób małoletnich, było w województwie lubuskim (0,16), a najwięcej – w województwie łódzkim (0,79). Podobnie jest ze szpitalnymi oddziałami psychiatrycznymi dla dzieci. Zdarzają się nawet województwa, w których nie ma ich wcale, a w 2019 roku w dwóch skontrolowanych przez NIK województwach z powodu braku miejsc dzieci przebywały na oddziałach dla dorosłych.
Niechlubne dane w przypadku Polski dotyczą również liczby samobójstw. W 2022 roku odnotowano łącznie 14 520 prób samobójczych, co trzecia z nich (5108) zakończyła się zgonem. Nastąpił też wzrost samobójstw dzieci w wieku od 7 do 12 lat. W ten sposób zginęło sześć osób, mimo że jeszcze dwa lata temu samobójstwo popełniły dwie osoby w tym przedziale wiekowym, a trzy lata wcześniej jedna.
Według danych Komendy Głównej Policji życie coraz częściej odbierają sobie kobiety. W 2020 roku było ich 778, a już w 2022 – 847. W przypadku mężczyzn liczby te wyniosły odpowiednio: 4386 (2020 rok) i 4261 (2022) rok. Można więc mówić o niewielkim spadku, choć nadal problem jest bardzo duży.
Warto przy tym pamiętać, że dane o próbach samobójczych przedstawiane przez policję dotyczą tych sytuacji, kiedy zostały one oficjalnie zgłoszone. W rzeczywistości liczba ta jest większa i wiele prób odbywa się bez odnotowywania w systemie.
Polska znajduje się na 18. miejscu na świecie i na 10. miejscu w Europie pod względem liczby dokonywanych samobójstw.
>>> Ks. Tomasz Trzaska: duchowni mogą odegrać dużą rolę w zapobieganiu samobójstwom [ROZMOWA]
Jak wskazuje dr Halszka Witkowska, suicydolożka, samobójstwo dotyka także coraz silniej osoby starsze, po 60. roku życia. Temat ten rzadko jednak pojawia się w mediach lub też w rozprawach naukowych. I na tym polu jest więc wiele do zrobienia – żeby skuteczniej przeciwdziałać zachowaniom samobójczym.
Za główne czynniki, które wpływają na podjęcie decyzji o samobójstwie w Polsce, uznaje się alkoholizm, trudne warunki ekonomiczne, bezrobocie, choroby psychiczne oraz uzależnienie od środków odurzających.
Pomóc może każdy z nas
Depresja, samobójstwo, stres w szkole, obniżony nastrój. Badania pokazują, że wielu sytuacjom, w konsekwencji których pojawiają się problemy ze zdrowiem psychicznym można zapobiec. Ale do tego niezwykle potrzebna jest profilaktyka. Profilaktyka, którą możemy wdrożyć w naszych domach, szkołach, miejscach pracy czy uczelniach. Zamiast jednak po raz kolejny szokować się przedstawionymi zarówno w tym, jak i w wielu innych raportach informacjami, może warto zacząć działać już dziś?
Źródła: Raport „Dzieci się liczą”, platforma Życie Warte Jest Rozmowy
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |