Polscy więźniowie z Dachau fetujący wyzwolenie, fot. Wikipedia, – United States Holocaust Memorial Museum

Za słowa „Polska zmartwychwstanie” zginął w Dachau

Po więźniu nr 22 778 pozostały dwa brewiarze i różaniec. Paulin o. Romuald Kłaczyński za słowa „Polska zmartwychwstanie” zginął w KL Dachau.

Na Jasnej Górze znajdują się też drewniana monstrancja wykonana przez więźniów niemieckiego obozu oraz kielichy mszalne. Tych paramentów używał m.in męczennik obozu – bł. bp Michał Kozal, który na Jasną Górę pielgrzymował 9 sierpnia 1939 r. Kościół w Polsce obchodzi 29 kwietnia – w rocznicę wyzwolenia obozu w Dachau – Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Dziś mija 75 lat od tego wydarzenia.

o. Romuald Kłaczyński, fot. BP Jasnej Góry

Podczas II wojny światowej Jasna Góra jako duchowa stolica Polski odgrywała szczególną rolę w budzeniu i podtrzymywaniu wiary w odzyskanie wolności. Ten duch odnalazł swoje odzwierciedlenie m.in. w kaznodziejstwie tego czasu i w osobistych postawach paulinów takich jak np. o. Polikarpa Sawickiego, AK-owca o kryptonimie Mieczysław Euzebiusz Cielibała, łącznika sztabu generalnego AK.

>>> Ks. Kęszka: tak jak księża z Dachau powinniśmy zaufać Panu Jezusowi

KL Dachau, fot. Wikipedia

Do cichych bohaterów, którzy za wiarę w odrodzenie Polski zapłacili cenę męczeńskiej śmierci należy o. Jan Kłaczyński, wielunianin, który w zakonie przybrał imię Romuald. Uroczystą profesję złożył na Jasnej Górze 28 sierpnia 1933 r. W archiwach zakonnych zachował się obrazek prymicyjny z mottem Psalmu 115: „Cóż oddam Panu za wszystko co mi uczynił?”. Jego rodzinne miasto Wieluń jako pierwsze doznało tragedii wojennej. Wczesnym rankiem 1 września na miasto posypały się bomby, które zabiły około 1200 osób, zniszczyły 70% domów mieszkalnych, a także starą kolegiatę.

Przeczytaj też nasz reportaż >>> O. Hilary Januszewski (męczennnik z Dachau): był wśród więźniów i chorych. I z nimi zmarł

21 kwietnia 1940 roku o. Romuald poprowadził w kaplicy Matki Bożej nabożeństwo różańcowe, a po nim, jak pisze historyk zakonu o. Janusz Zbudniewek, „najwyraźniej bez przygotowania, niemniej od serca mówił o Matce Bożej i radości wiosny, która powstaje z zimowego uśpienia i wiedzie do pełni lata i czasu zbierania owoców. Pod koniec kazania przekonywał, że podobnie stanie się z Polską, która budzi się z przymusowego uśpienia, zakwitnie jednak jak kwiat róży i my ją będziemy wtedy budowali od nowa – potężną, piękną i wspaniałą”. Kaznodzieja otrzymał wezwanie do natychmiastowego stawienia się w komendzie policji. Po krótkim śledztwie i żądaniu odwołania treści kazania, czego nie spełnił, został wypuszczony. 23 kwietnia stawił się ponownie w komendzie, skąd już do klasztoru nie wrócił. Przewieziono go do miejskiego więzienia na Zawodzie z notatką dalszego śledztwa za wrogość względem narodu niemieckiego. Przebywał w nim w habicie zakonnym, nękany ciągłym śledztwem. Mimo zabiegów władz zakonnych o uwolnienie współbrata, nie udało się go uratować.

Bloki dla więźniów, ogrodzenie, wieża strażnicza; stan współczesny, fot. Wikipedia

Jak podaje o. Zbudniewek z relacji świadków i notatek ojców wynikało, że częstochowska partyzantka także podjęła próbę wyrwania go ze szpitala, do którego trafił, ale o. Romuald kategorycznie odmówił ucieczki z obawy szykan wobec jasnogórskiego klasztoru. Gdy gestapowcy przyszli po niego do szpitala, zdążył tylko zabrać brewiarz kapłański i pożegnać się z chorymi. 6 sierpnia wywieziono go najpierw do obozu w Sachsenhausen-Oranienburg, a następnie do Dachau. Osadzono go w bloku 30/2 i nadano mu numer 22 778. Mimo szykan nie odwołał słów o odzyskaniu suwerenności Polski.

Pamięć o Dachau w Kaliszu >>> Cud ocalenia z Dachau – modlitwa w bazylice w Kaliszu

Jak podaje o. Zbudniewek, jeżeli chodzi o okoliczności śmierci o. Romualda najprawdopodobniej zmarł w wyniku śmiertelnej dawki zastrzyku. Jest to zgodne z depeszą Zarządu Obozu w Dachau, jaką przesłał matce, że „23 kwietnia 1942 r. o godz. 9.00 zmarł ksiądz katolicki Jan Kłaczyński mieszkaniec klasztoru jasnogórskiego”. Gdy 5 maja matka o. Romualda skierowała pismo do krematorium w Dachau o sprowadzenie prochów, poinformowano ją, że ciało Kłaczyńskiego spalono 27 kwietnia w krematorium i nie mogą być pochowane w innym miejscu niż w Dachau. Przysłano jej jedynie dwa brewiarze i różaniec.

Brama KL Dachau, fot. Wikipedia / Guido Radig

Dziś, 29 kwietnia, Kościół katolicki w Polsce obchodzi Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. W czasie II wojny światowej z rąk okupantów – niemieckiego i sowieckiego, zginęło ok. trzy tysiące polskich duchownych, co stanowiło 20% przedwojennego duchowieństwa. Ponad połowa z duchownych diecezjalnych i zakonnych poddana została represjom. W tym roku przypada 75. wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau. Od 2002 data ta jest dla Kościoła w naszym kraju Dniem Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

Więzień Dachau >>> „Siewca nadziei”. Film o ojcu Żelazku dostępny w internecie

Słowo abp. Gądeckiego

„Pamiętajmy w naszych modlitwach o tych, którzy doświadczyli cierpienia. Niech to będzie wyraz naszej czci i solidarności wobec męczenników oraz prośba do Boga o pokój i pojednanie dla wszystkich” – apeluje przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki w 75. rocznicę wyzwolenia obozu w Dachau.

Obóz koncentracyjny w Dachau był pierwowzorem i modelem dla innych, późniejszych obozów koncentracyjnych. „To jedno z najstraszliwszych w historii symboli barbarzyństwa hitlerowskiego w czasie II wojny światowej. Obóz ten zaludnili więźniowie z wszystkich krajów podbitej Europy. Z ok. 250 tys. osób uwięzionych, 148 tys. zostało tam zamordowanych. Miejsce to przejmuje grozą i porusza nasze serca, gdy przywołujemy na pamięć twarze poszczególnych osób, które ginęły w mrokach obozowych. Ludzie z różnych narodów i z różnych grup społecznych” – podkreśla przewodniczący Episkopatu Polski.

abp stanisław gądecki

fot. YouTube (Archidiecezja Poznańska)

Abp Gądecki zaznaczył, że wśród więzionej tam inteligencji ważną grupę stanowiło duchowieństwo. Więziono tam 2794 diakonów, kapłanów diecezjalnych i zakonnych, a także biskupów różnych wyznań chrześcijańskich. Pośród nich aż 1780 było duchownymi katolickimi.

„Tym, co szczególnie musiało sprawiać cierpienie duchownym, to próba zabrania im Boga. Nie wolno im było odprawiać mszy świętej, odmawiać brewiarza, modlić się ani mieć przy sobie jakiegokolwiek przedmiotu kultu religijnego. Zakazano także posługi duchowej umierającym więźniom”. (abp. Stanisław Gądecki)

Z 1780 polskich duchownych zamordowano tam 868, dlatego na zewnętrznej ścianie kaplicy „Śmiertelnego Lęku Pana Jezusa” widnieje napis: „Tu w Dachau, co trzeci zamęczony był Polakiem, co drugi z więzionych tu księży polskich złożył ofiarę życia”.

W polskiej świadomości zbiorowej brakuje zasadniczo wiedzy o tym, że – w czasie II wojny światowej – polskie duchowieństwo katolickie poniosło procentowo największe straty spośród wszystkich grup zawodowych w kraju. Zginęło bowiem wtedy 28 proc. stanu ówczesnego duchowieństwa. (przewodniczący Episkopatu Polski)

„Dlaczego się to wszystko stało?” – pytał abp Gądecki, a w odpowiedzi przywołał słowa św. Jana Pawła II: „Stało się to dlatego, bo odrzucono Stwórcę, źródło stanowienia o tym, co dobre a co złe. Odrzucono to, co najgłębiej stanowi o człowieczeństwie, czyli pojęcie »natury ludzkiej jako rzeczywistości«, zastępując ją »wytworem myślenia« dowolnie kształtowanym i dowolnie zmienianym według okoliczności” (Jan Paweł II, „Pamięć i tożsamość”).

Komora gazowa, fot. Diego Delso/ Wikipedia

Przewodniczący Episkopatu Polski dodał, że „Dachau niemal namacalnie ostrzega nas przed tym, do czego jest zdolny człowiek wychowany w duchu sprzeciwu wobec Stwórcy, a jednocześnie pragnący zapanować nad światem”. „Przemoc niszczy to, czego chciałaby bronić, czyli ludzkiej godności, życia, wolności. Przemoc jest kłamstwem, bo sprzeciwia się prawdzie naszego człowieczeństwa” – podkreślił abp Gądecki. Dodał, że trafnie pisze jeden z kapłanów, więzień Dachau, tuż po wyzwoleniu z obozu: „Ludzkość powinna nareszcie poznać swoje błędy i wejść na drogę pokoju, ucząc się, że istnieją dwa najważniejsze przykazania: Kochać Boga i kochać bliźniego. Bez praktykowania tych dwóch zginie cała ludzkość i próżna będzie praca nad pokojem”.

Pielgrzymka duchowieństwa polskiego miała się odbyć również w tym roku – w 75. rocznicę wyzwolenia obozu. Ze względu na panującą epidemię pielgrzymka została przełożona na późniejszy czas. W związku z tym abp Gądecki zachęcił, aby każdy z nas odbył indywidualną, duchową pielgrzymkę do tego miejsca, pamiętając o męczennikach, którzy stracili tam życie. Dodał, że „dzisiaj raz jeszcze pragniemy złożyć hołd wszystkim więźniom, którzy zginęli w Dachau i tym, którzy dalej na świecie giną jako ofiary nienawiści”.

***
KL Dachau to pierwszy nazistowski obóz koncentracyjny w Niemczech, założony w celu przetrzymywania więźniów politycznych. Później wykorzystywano go także jako źródło pracy przymusowej, do osadzania Żydów, niemieckich i austriackich przestępców oraz cudzoziemców z krajów okupowanych przez Niemcy. Gdy 27 kwietnia 1945 r. wojska amerykańskie zbliżyły się do podobozu Dachau w Landsbergu, dowodzący oficer SS wydał rozkaz zamordowania 4000 więźniów. Okna i drzwi ich baraków zostały zabite gwoździami, a następnie budynki zostały oblane benzyną i podpalone. W dokumentacji obozowej odnotowano prawie 32 000 zgonów, ale całkowita liczba ofiar nie jest dokładnie znana.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze