Zachować intymność w czasie wakacji
Gdy zaczyna się sezon letni, ludzie często przechodzą w tryb dzikości. Mężczyźni stoją w majtkach w kolejce do banku, a kobiety w miniówkach wchodzą do kościoła. Gdy robi się ciepło, ludzie zapominają, że istnieje coś takiego jak schludność.
Najgorzej jest w miejscowościach nadmorskich. Nawet w centrum miasta w sezonie letnim nie sposób uchronić się od widoku męskich brzuchów czy kobiecych tylnych części ciała. Powyżej 25 stopni Celsjusza publiczna estetyka zamienia się w społeczną zgrozę.
Każdemu jest gorąco
Niestety nagość w miejscach publicznych wcale nie sprawi, że będzie nam chłodniej. Niektórzy jednak myślą, że jeśli będą eksponować swoje ciała, spowoduje to, że temperatura nagle spadnie o kilka stopni. Nie znoszę momentu, w którym na przykład w komunikacji miejskiej dojdzie do, moim zdaniem najgorszej rzeczy, jaka latem może mnie spotkać: do kontaktu ze skórą drugiej osoby. A przecież można by uniknąć takiej sytuacji, wkładając chociażby przewiewne, ale jednak ubrania. W kulturach Bliskiego Wschodu nie zobaczymy roznegliżowanych ludzi, ale szarawary i tuniki. To one, paradoksalnie, pozwalają zachować odpowiednią ciepłotę ciała i ogólna estetykę.
Another day of well above normal temperatures in northern Arizona with a chance of showers and thunderstorms in the White Mountains. #azwx pic.twitter.com/Qr4tGZXtji
— NWS Flagstaff (@NWSFlagstaff) June 24, 2017
W miniówce do kościoła
Prócz obnażania się w przestrzeni publicznej, możemy również zauważyć to zjawisko w przestrzeni sakralnej. I nie pomaga nawet fakt, iż kościoły zazwyczaj mają wewnątrz niższą temperaturę. Jednak przebywanie w miejscu, w którym przechowywany jest Najświętszy Sakrament wymaga od nas minimum szacunku. Nie tylko na Msze św., ale również do wielu zabytkowych kościołów (w Polsce czy Hiszpanii) turyści przychodzą na chwilę. Nie odmawiam nikomu prawa do wejścia do kościoła i zobaczenia niekiedy prawdziwych dzieł sztuki. Jednak nieważne, czy to katolik czy ateista: każdy winien okazać szacunek dla czyichś wartości. Kiedyś przeczytałam pewną opinię, w której jej autor chwalił pewnego ateistę, który przyszedł na ślub znajomych do kościoła. Był oczywiście niewierzący, ale z uwagi na przyjaźń chciał uczestniczyć w ważnym dla jego przyjaciela momencie. I jako jeden z niewielu zachował stosowny ubiór a podczas konsekracji klękał na oba kolana.
Pokusy
Zjawisko to, o czym wielu zapomina, to również wystawianie na pokusy przedstawicieli płci przeciwnej. W tych okolicznościach trzeba być niezwykle ostrożnym. Nie chodzi oczywiście o ubieranie pełnego stroju na plaży, która służy do kąpieli i opalania się. Ta sfera ludzkiej natury jest przecież najbardziej krucha. Myślę, że każdy z nas ma własną odpowiedź na pytanie, jak zapobiec takim niezręcznym sytuacjom. Ważne, by mieć ten prosty aspekt na uwadze, nie popadając przy tym w żadne skrajności.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |