fot. Jeremy Yap/ unsplash

Zbigniew Nosowski: „bezbronni dorośli” są pozbawieni możliwości rozumienia bądź chcenia

– Osoby „bezbronne dorosłe” trwale lub czasowo są pozbawione możliwości rozumienia bądź chcenia, a tym samym przeciwstawienia się agresji – wyjaśniał red. Zbigniew Nosowski, który był gościem podcastu „Odbudujmy dom”. To wspólny projekt redakcji dominikanie.pl i Fundacji Świętego Józefa, będący cyklem prewencyjnych rozmów o zdrowym duszpasterstwie osób dorosłych.

Red. Zbigniew Nosowski jest socjologiem, teologiem, redaktorem naczelnym kwartalnika „Więź” i współtwórcą inicjatywy „Zranieni w Kościele”. W rozmowie z prowadzącymi podcast podkreślił, że każdy może doświadczyć krzywdy w duszpasterstwie, chociaż nie każdy duszpasterz to potencjalny przestępca.

– Tego typu sytuacje są jednak mniejszością. Natomiast, aby nie stała się krzywda tym niektórym, zdecydowanie trzeba mówić, że krzywda może się stać. Krzywda bardzo destrukcyjna, bardzo niszcząca i w sferze duchowej, psychicznej, fizycznej i seksualnej. Dlatego właśnie trzeba wprowadzać mechanizmy obronne, umieć o tym rozmawiać, by strzec się przed tymi nielicznymi manipulatorami w sutannach czy habitach, dla których duszpasterstwo może być przykrywką do kolejnych zdobyczy – przyznał.

>>> Zbigniew Nosowski: jesteśmy obywatelami Kościoła, a nie jego klientami [ROZMOWA]

Przestrzegł, że osoba manipulująca przez otaczające środowisko może być uznawana za wspaniałego duszpasterza i znakomitego przewodnika duchowego, dlatego jest to bardzo trudna sytuacja.

Zbigniew Nosowski wyjaśnił, że nie tak dawno pojawiła się kategoria prawna „osób dorosłych bezbronnych”, które „trwale lub czasowo są pozbawione możliwości rozumienia bądź chcenia, a tym samym przeciwstawienia się agresji, czyli które z jakichś powodów doświadczając takiej agresji seksualnej, niedefiniowanej tylko jako przemoc fizyczna. Nie są w stanie zrozumieć sytuacji, w jakiej się znajdują. Bądź wyrazić własnej woli, a tym samym przeciwstawić się tej agresji”.

Wyjaśnił, że zdrowe duszpasterstwo, prowadzone przez osobę odpowiedzialną, nie odbiera duchowej autonomii człowiekowi, który jest jego członkiem, ale wręcz umacnia duchową wolność. W przeciwnym razie duszpasterz staje się guru, a grupa zmierza w stronę sekty.

Dalej publicysta omówił typy manipulatorów. Pierwszy z nich to „Casanova z koloratką”. – To duchowny manipulator, który najczęściej wykorzystuję kobiety, w jakichś kryzysowych relacjach, w swoich związkach czy w małżeństwie. Prezentuje się jako człowiek czuły, delikatny, wrażliwy, pewien model męskości, za którym one tęsknią. Najczęściej jest on jednocześnie w kilku takich relacjach – wyjaśnił.

Drugi typ to jakby „zastępczy ojciec”, który pojawia się zwłaszcza w ruchach młodzieżowych. Duszpasterz jest starszy, silniejszy, lepiej wykształcony. Jego ofiarami są zazwyczaj osoby, które nie mają dobrej relacji z ojcem. – Tacy „ojcowie” mówią: „Jesteś moją córeczką, siadaj mi na kolanach. No przecież córeczka może”. I poprzez takie przełamywanie kolejnych granic, dochodzą do uprzedmiotowienia, także w wymiarze seksualnym – podkreślił red. Nosowski.

Zbigniew Nosowski, fot. Błażej Benisz – Archive of the Seminary in Ołtarzew, Poland (www.wsdsac.pl), CC BY-SA 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1486636

Trzeci typ to mistyk, który „widzi więcej i głębiej”. – To rodzaj manipulatora, który skupia się nie tylko na psychomanipulacji, stosuje też coś, co można nazwać przemocą duchową – podkreślił publicysta, dodając, że takie podejście naruszana duchową autonomię osoby, a duszpasterz wchodzi niemalże w miejsce Boga.

– Spójrzcie na owoce. Tłumy ludzi przychodzą, nawracają się. To nie może być złe. A okazuje się, że wobec jakiejś mniejsze grupy, czy wobec niektórych osób ten autorytet duszpasterza może być już wykorzystywany w sposób perfidny – przestrzegał Nosowski.

>>> Nosowski: pod kierownictwem abp. Wojdy istotna część Kościoła, jaką jest KEP, pozostanie w marazmie

Kolejny typ to „wulgarny maczo”. – To są już kompletni cynicy, ludzie, którzy są jakoś osadzeni w instytucji kościelnej, pełnią ważne funkcje, przyjaźnią się, z kim trzeba, żeby w razie czego sprawa została zamieciona pod dywan. Jednocześnie cynicznie prowadzą drugie, ukryte życie, w którym niczego nie ukrywają. Klasycznym przykładem znanym z Polski, był duchowny, który oferował pewnej kobiecie ostry seks w gabinecie biskupa, bo on „ma klucze i może ją to będzie kręcić” – wyjaśnił red. Nosowski.

Ostatni typ dziennikarz nazywa „księdzem gimnazjalistą”. Są to manipulanci, którzy w rozwoju psychoseksualnym zatrzymali się na poziomie nastolatka. – Tym, co go interesuje w takich relacjach, będzie ocieranie się, dotykanie, macanie, szczypnięcie, a to w pośladek, a to gdzieś tam. To prześmieszne dla gimnazjalistów, ale nie dla gimnazjalistek. On nie widzi w tym nic niestosownego, bo nie ma pojęcia, że nawet w sensie prawa karnego są to tzw. inne czynności seksualne. Niestety nie wiedzą o tym również najczęściej jego przełożeni. Ja wciąż spotykam się z sytuacjami, w których bardzo poważni przełożeni kościelni odpowiadają: „no ale przecież to było takie zwykłe macanie”. Podczas gdy w rzeczywistości było to wykorzystanie seksualne – zaakcentował.

Szef kwartalnika „Więź” zaznaczył również, że na wpływy takich osób szczególnie narażone są osoby, którym brakuje dobrych relacji rodzinnych, wspólnota staje się więc „zastępczym domem”, a duszpasterz „zastępczym ojcem”. – Dlatego bardzo ważne, by zdrowe duszpasterstwo nie usiłowało zastępować domu, żeby nie oferowało swoim uczestnikom zagospodarowania ich czasu od rana do nocy – zaakcentował.

Zdaniem Nosowskiego należy zastanowić się, czy liderzy wspólnot nie przekraczają naszych granic, czy we wspólnocie nie dochodzi do przestrzegania, że coś ma być tylko „naszym sekretem i tajemnicą”. W takich sytuacjach należy zgłaszać wszystkie sytuacje potencjalnie niebezpieczne.

>>> Nosowski: pod kierownictwem abp. Wojdy istotna część Kościoła, jaką jest KEP, pozostanie w marazmie

Na koniec publicysta podkreślił, że omówione przez niego przypadki to jednak sytuacje skrajne, a samo członkostwo w duszpasterstwach i wspólnotach jest bardzo cenną i wzbogacającą rzeczywistością, której warto doświadczyć. – Pamiętam ze swojej młodości, jak mi to dobrze ustawiło życie – podsumował Zbigniew Nosowski.

Całość nagrania jest dostępna pod linkiem: https://youtu.be/YC3RiNv7I2E 

Rozmowę poprowadził o. Radosław Więcławek, duszpasterz, redaktor naczelny dominikanie.pl oraz Olga Bieniek, członkini dominikańskiego duszpasterstwa postakademickiego. Kolejne odcinki serii „Odbudujmy dom” ukazywać się będą co dwa tygodnie, we wtorki na YT 72.dominikanie.pl i w serwisach podcastowych oraz na stronie internetowej projektu odbudujmydom.com.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze