Zmysły
Tylko niektóre (i to późniejsze) warstwy nowego testamentu mogą dać oparcie takiej interpretacji. Z pewnej, nie aż tak długiej perspektywy można powiedzieć, że takie podejście jest pochodną tragicznych wydarzeń XX w., zwłaszcza dwóch wojen światowych, które były dotkliwe tak dla ciał, jak i dusz ludzkich. Odczytanie przez Kościół znaków czasu na Soborze watykańskim II doprowadziło m.in. właśnie do widzenia człowieka jako integralnej całości cielesno-duchowej. Na poziomie teoretycznym oznacza to precyzyjne wyjaśnienia słowa „ciało” – i tego, że człowiek nie ma ciała, ale nim jest. Na poziomie praktycznym konsekwencją jest docenienie sakramentalnego wymiaru Kościoła – nie tylko ograniczonego do siedmiu wybranych, szczególnych znaków. Sformułował to Sobór w sposób następujący: „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”. Cały kościół – widzialny, słyszalny, dostępny wszystkim zmysłom – jest i ma stanowić znak obecności Boga pośród ludzi. Z tego jednego fragmentu nauczania soborowego można wyciągnąć wiele wniosków dla codziennej praktyki życia chrześcijańskiego. Podstawowy jest taki, iż Kościół jest dla wszystkich, powinien być dla wszystkich. A zatem – Kościół w służbie światu, pośród świata, nie zamykający się wśród swoich. Mówiąc inaczej – misyjny, nastawiony na ewangelizację. Ale kolejny wniosek jest taki, że ta misyjność dotyczy wszystkich, wpisana jest w każdą formę życia chrześcijańskiego, ponieważ dawanie świadectwa – słowem, przykładem życia wiarą i miłością bliźniego – ma już ową podstawową strukturę sakramentalną.
Elżbieta Adamiak
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |