fot. PAP/Mateusz Marek

Żołnierze Wyklęci nie chcieli żyć jako niewolnicy

Aby zachować wolność i żyć w pokoju nie wolno odejść od Bożego Prawa – mówił biskup siedlecki Kazimierz Gurda podczas mszy św. za Ojczyznę, która była sprawowana w Kościele Garnizonowym w Siedlcach z racji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wspólna modlitwa była momentem zatrzymania się nad tajemnicą męstwa i miłości do Polski w życiu Żołnierzy Niezłomnych oraz prośby do Boga o dar nieba dla nich.

W Eucharystii uczestniczyły poczty sztandarowe na czele z dowództwem i żołnierzami 18. Dywizji Zmechanizowanej im. generała broni Tadeusza Buka w Siedlcach oraz przedstawiciele władz parlamentarnych, samorządowych i służb mundurowych. Biskup siedlecki na początku homilii nawiązał do przeżywanej 160. Rocznicy Powstania Styczniowego. Wskazał, że żołnierze walczący w oddziałach partyzanckich czasu II wojny światowej, byli tymi, którzy kontynuowali walkę podjętą przez powstańców styczniowych.

>>> 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Warszawie, fot. PAP/Mateusz Marek

Żołnierze Wyklęci nie chcieli Polski, zależnej od władz komunistycznych. Dlatego pozostali wierni przysiędze wojskowej i postanowili walczyć o niepodległą Ojczyznę. – Najwięksi miłośnicy Ojczyzny, nasi bohaterowie byli skazywani przez zniewolone sądy na śmierć i rękami swych rodaków mordowani. Jednocześnie skazywani na zapomnienie – wskazał bp Gurda. – Dzisiaj nasi bohaterowie odzyskują twarz. Odnajdywane są ich miejsca pochówku, mają swe pogrzeby. Odzyskują należne im miejsce w historii naszej Ojczyzny. Wolna Polska potrafi oddać należną cześć swym bohaterom – mówił biskup siedlecki.

– Wspólna modlitwa oraz złożenie kwiatów i apel pamięci są wyrazem naszej wdzięczności za miłość do Polski, którą Żołnierze Niezłomni pokazali przykładem swego życia. To dziękczynienie za dar wolności, którym dzisiaj się cieszymy. Dostrzegając ich cierpienie dla suwerenności Polski jesteśmy wezwani, aby doceniać wolność, która została nam dana – podkreślał duchowny.

Marsz w Warszawie, przed siedzibą byłego Aresztu ŚŒledczego przy ul. Rakowieckiej, fot. PAP/Mateusz Marek

– To dzięki niej sami możemy decydować o naszym losie, historii i Ojczyźnie. Możemy wykorzystać nasz potencjał naukowy i gospodarczy dla rozwoju naszych regionów i całej Ojczyzny. To wszystko nas cieszy. Jednocześnie zauważamy jak łatwo jest stracić to, co mamy; jak łatwo jest utracić wolność. Doświadczenie wojny w Ukrainie jest tego przykładem. Obyśmy nie przestali być czujni i nie utracili mądrości. Oby dobrobyt, zachłyśnięcie się wolnością nie doprowadziły do lekceważenia Bożego Prawa, do odrzucenia prawdy pochodzącej od Boga, do lekceważenia dobra na które On wskazuje – akcentował biskup.

W nawiązaniu do odczytanej Ewangelii, bp Gurda wskazał, że Pan Jezus przypomina nam, że potrzebujemy życia Bożym Prawem. Trwanie przy Bogu jest źródłem radości serca i wolności. Naszym życiem wskazujmy na Chrystusa jako znak ocalenia. Po mszy św. zebrani przemaszerowali pod pomnik poświęcony żołnierzom Armii Krajowej, poległym i zamordowanym w walce z komunistami w latach 1944-1953, który znajduje się na Skwerze Wileńskim w Siedlcach. Tam złożono kwiaty oraz odbył się uroczysty Apel Poległych.

Kard. Nycz: pamiętajmy o wszystkich

Pamięć powinna być sprawiedliwa. Musimy pamiętać nie tylko o Żołnierzach Niezłomnych, ale także o wszystkich, którzy wcześniej zginęli walcząc o wolność i niepodległość Polski – zaznaczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Zaapelował, aby pamięć o polskich bohaterach przekazywać kolejnym pokoleniom.

W ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych kard. Kazimierz Nycz sprawował w archikatedrze warszawskiej pw. św. Jana Chrzciciela mszę św. w intencji wszystkich poległych i pomordowanych żołnierzy Podziemia Niepodległościowego. W homilii podkreślił, że „najważniejszym znakiem dla chrześcijanina jest Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, który głosimy w kerygmacie Kościoła”. „To jest także odpowiedź na wątpliwości naszych czasów, kiedy obecne jest żądanie czy oczekiwanie znaków nadzwyczajnych” – powiedział hierarcha. „Uwierzyć w Niego i głosić to w przepowiadaniu kerygmatycznym jest zadaniem Kościoła, a więc każdego z nas” – wskazał kard. Nycz.

fot. PAP/Mateusz Marek

Zaznaczył, że Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, jest ważnym „znakiem pamięci o naszych przodkach, Żołnierzach Niezłomnych, którzy cierpieli, ginęli, którym zawdzięczamy wolność”. „Ten dzień powinien nam przypominać o najnowszej rzeczywistości historycznej oraz patriotycznym obowiązku wobec ludzi, którzy nas poprzedzili, dzięki którym żyjemy w niepodległym, wolnym kraju” – wskazał metropolita warszawski.

Przypomniał, że w czasach PRL-u „w życiu społecznym i politycznym nie wolno było mówić o oficerach zamordowanych w Katyniu i o żołnierzach Armii Krajowej”. „Nie wolno było także za głośno mówić o żołnierzach Powstania Warszawskiego. Najdłużej nie wolno było jednak mówić o Żołnierzach Niezłomnych, którzy w latach 1944-1963 nie złożyli broni, nie zaakceptowali wszystkich układów jałtańsko-teherańskich, ale cierpiąc, będąc skazywani w pseudo wyrokach i ginąc o wolną, niepodległą Polskę” – powiedział kard. Nycz. Zaapelował, aby pamięć o polskich bohaterach przekazywać kolejnym pokoleniom rodaków oraz modlić się za tych, którzy zginęli. „Dbajmy, aby co roku spotykać się wspólnie i modlić za zmarłych żołnierzy oraz wszystkich, którzy ucierpieli. Dziękując za wolność naszej ojczyzny, prośmy Boga abyśmy mogli ją zachować, bo wojna w Ukaranie pokazuje, że niepodległość nieraz wisi na cienkim włosku” – wskazał kard. Nycz.

Zwrócił także uwagę, że „pamięć powinna być sprawiedliwa”. „Nie wolno tą dzisiejszą uroczystością przykrywać tych wszystkich, którzy wcześniej zginęli walcząc o wolność i niepodległość. Musimy pamiętać o wszystkich” – zastrzegł kard. Nycz.

fot. PAP/Mateusz Marek

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest obchodzony z inicjatywy prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego od 1 marca od 2011 r. Data ta została wybrana jako upamiętnienie faktu, że 1 marca 1951 r. w mokotowskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej, z polecenia władz komunistycznych, strzałem w tył głowy zamordowani zostali przywódcy IV Zarządu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” – Łukasz Ciepliński i jego towarzysze walki. Tworzyli oni kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 r. dzieło Armii Krajowej.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze