fot. unsplash

32. Jasnogórskie Spotkania Dla Uzależnionych rozpoczęte

Po pandemicznej dwuletniej przerwie na Jasnej Górze rozpoczęły się 32. Spotkania Dla Uzależnionych. To przede wszystkim czas wspólnej modlitwy o trzeźwe życie wolne nie tylko od alkoholu, ale także od innych używek i nałogowych zachowań. Ich uczestnicy, których są tysiące, przekonują, że trwając przy Matce Bożej można wyzwolić się z niewoli nałogu. Trwa modlitwa i mitingi, czyli grupowe spotkania ze świadectwami, których zaplanowano aż dziewięć. Spotkaniom towarzyszą słowa „Użycz mi pogody ducha”.

Jasnogórskich Spotkania dla Uzależnionych rozpoczęły się modlitwą w Kaplicy Matki Bożej. Potem odbyła się prezentacja twórczości artystycznej o tematyce związanej z ruchem trzeźwościowym i droga krzyżowa. Do późnych godzin w różnych salach i kaplicach sanktuarium potrwają mitingi czyli spotkania grupowe m.in. dla anonimowych alkoholików, narkomanów, przemocowców, hazardzistów, dłużników.

Z Maryją

Najważniejszym punktem będzie Msza św. pod przewodnictwem bp. Antoniego Długosza o godz. 19.30 na Szczycie. Apelem Jasnogórskim rozpocznie się nocne czuwanie w Kaplicy Matki Bożej. Spotkania zakończą się jutro zawierzeniem o godz. 13.30.

>>> Sonia Świacka: umarłam dla alkoholu, ale żyję dla wielu innych rzeczy [ROZMOWA]

Jak przypomniała Anka alkoholik, należąca do grupy Anonimowych Alkoholików (AA), uzależnionym można być od wielu używek i rzeczy. Są nimi najczęściej kojarzone alkohol, narkotyki czy leki, ale obecnie także i coraz częściej: Internet, telefon, gry komputerowe, praca, seks.

Rozmowa dużo daje

W podejmowaniu walki z nałogiem niezmiernie ważna jest pomoc osób trzecich, ale podstawową kwestią jest rozpoznanie swojej choroby i chęć jej wyleczenia. – Żeby stwierdzić, że jest się alkoholikiem, to trzeba zastanowić się nad sobą. Nie ma „jakoś to będzie”. Miałam niełatwą drogę, bo nie miałam osoby, która wprowadziłaby mnie do grupy czy też doradziła jakiegoś specjalistę, ale dałam radę – podkreśliła Anna.

Justyna, kiedyś współuzależniona czyli żona alkoholika, zwróciła natomiast uwagę na ważną rolę rozmów i spotkań, i to zarówno w grupach anonimowych alkoholików, jak również grupach osób współuzależnionych, podczas których można otrzymać pomoc, ale też pomóc innym, dzieląc się swoim doświadczeniem.

Fot. unsplash

– Osoba współuzależniona często nie zdaje sobie sprawy z faktu, że też jest chora i potrzebuje pomocy. Najważniejszym krokiem dla niej jest szukanie pomocy, by móc zmienić podejście do problemu i wspierać uzależnionego w wyjściu z nałogu, w odpowiedni sposób – tłumaczyła należąca do Al-Anon.

>>> Pomoc szyta na miarę

Ludzie borykający się ze swymi nałogami też mają rodziny, wychowują dzieci, ich życie nie jest łatwe. Po latach zmagań, terapii, pracy nad sobą, patrzą wstecz z wdzięcznością, zwłaszcza w stosunku do tych, którzy stanęli na ich drodze. Tak jest z Marcinem, reprezentującym grupę DDA, czyli dorosłych dzieci alkoholików. – Nieżyjący już Mietek stał się dla mnie drugim ojcem. Odnalazłem go na drodze mojego trzeźwienia i wciąż czuję mocno jego obecność. Jestem wdzięczny mojej żonie za cierpliwość. Dziękuję też za to, że mogę tu dziś być – mówił.

Nie jestem sam

Marcinowi przynależność do grupy anonimowych alkoholików pozwoliła odkryć, że to nie tylko jego problem, że nie jest sam. Spotkał osoby, którzy borykają się z podobnymi trudnościami i to podniosło go na duchu.

Agnieszka, żona alkoholika, należąca od 13 lat do Al-Anon, wyznała, że po terapiach, wielu latach uczęszczania na grupę może teraz sama pomagać innym. – Jestem w stanie dać coś osobom, które potrzebują wsparcia. Zmieniłam swoje podejście i całe życie. W ten sposób pomogłam mojemu mężowi, ale do tego był potrzebny czas, bo to nie jest natychmiastowe. Trzeźwy alkoholik też ciągle potrzebuje wsparcia od innych osób – powiedziała uczestniczka spotkań.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze