Fot. Louise Lyshoj//unsplash

A Ty jak pościsz? [FELIETON] 

O samym Wielkim Poście można przeczytać i usłyszeć w Kościele wiele. Warto jednak pojęcie postu rozszerzyć na nasze całe życie. 

Post, modlitwa i jałmużna to trzy przeplatające się punkty. Post jedzeniowy sprawia, że mniej czasu poświęcamy na przygotowanie posiłku i samo spożywanie. To daje nam więcej czasu na modlitwę. Brak części i/lub jakościowo i ilościowo słabsze posiłki powodują również oszczędności finansowe, które możemy przeznaczyć na jałmużnę. Weźmy na tapet nawet post piątkowy. Jak ograniczymy posiłki, eliminując z nich mięso, ale nie po to, by je zastąpić drogą i pyszną rybą, lub teraz bardzo łatwo dostępnymi, również często drogimi, roślinnymi zamiennikami mięsa, to z każdego piątku przyjdzie nam dodatkowe, dajmy na to dziesięć złotych, którymi możemy się podzielić, biorąc udział w jednej z akcji pomocowych. 

>>> Jakiej muzyki słuchać w Wielkim Poście?

Nie myślimy o poście 

Zdaje się jednak, że brakuje w nas myślenia o tym temacie. Nie chce nam się robić obiadu, więc zamówimy danie. Jest piątek, więc rybka. Płacimy 40 złotych za danie, którym się najadamy z uśmiechem i z tyłu głowy odhaczamy post. Czy o to chodzi? Czy to nie pokazuje nam, jak wielkie mamy przywiązanie do sprawiania sobie przyjemności? Jak bardzo jesteśmy uzależnieni od wygód i zadowolenia? A czy faktycznie to jest droga chrześcijanina? Zasłanianie postu inną przyjemnością? Czy w ogóle takie wykluczenie mięsa będzie de facto postne? A czy post bez jałmużny i modlitwy ma sens? 

„Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego będzie miał w nienawiści, a drugiego będzie miłował; albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi; nie możecie Bogu służyć i mamonie” (Mt 6,24-34). 

Jak tłumaczy o. Szymon Hiżycki OSB w swojej książce „Słowo jest blisko ciebie. Refleksje wokół czytań liturgicznych” tym, co spaja ze sobą wszystkie trzy aspekty, jest miłość. Z niej mamy się modlić, przez nią wspierać bliźnich i dzięki niej odmówić sobie pokarmu, żeby skupić się na życiodajnym słowie Bożym. 

Unsplash/Kamil Szumotalski

Całe życie postem 

O samym Wielkim Poście można przeczytać i usłyszeć w Kościele wiele. Jednak jest to dobry czas, żeby pojęcie postu rozszerzyć na nasze całe życie. Czy my tutaj jesteśmy po to, żeby czerpać przyjemności, bawić się bez wyrzeczeń i skupiać na sobie? Czy to nie całe życie powinno być postem? A skoro postem – to osiąganym razem z modlitwą i jałmużną? Poprzez modlitwę zwracamy się do Boga, a przecież to On da nam życie wieczne. Post pozwala nam skupić się na modlitwie. Pozwala odsunąć od siebie rozpraszające, codzienne przyjemności i myśleć o Bogu. Tutaj już nie mam na myśli jedynie postu jedzeniowego. Jak jesteśmy podróżnikami, to może zamiast wycieczki do pięknego, turystycznego miejsca, zaplanować podróż do samotni? Podróż skupioną na przemyśleniach i modlitwie, a nie na zwiedzaniu i zabawie. Jak lubimy grać na konsoli – to zamiast tego się pomódlmy. Zamiast imprezy – pójdźmy do świątyni. Każde z powyższych działań wygeneruje również oszczędności. Czy to w postaci kilku złotych na rachunkach, niekupionych biletach czy drinkach. To daje automatyczną możliwość wypełnienie jałmużny. 

„A wszystkim, którzy postępują sprawiedliwie, dawaj jałmużnę z majętności swojej i niech oko twoje nie będzie skąpe w czynieniu jałmużny! Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka, a nie odwróci się od ciebie oblicze Boga.Jak ci tylko starczy, według twojej zasobności dawaj z niej jałmużnę! Będziesz miał mało – daj mniej, ale nie wzbraniaj się dawać jałmużny nawet z niewielkiej własności!Tak zaskarbisz sobie wielkie dobra na dzień potrzebny,ponieważ jałmużna wybawia od śmierci i nie pozwala wejść do ciemności.Jałmużna bowiem jest wspaniałym darem dla tych, którzy ją dają przed obliczem Najwyższego” (Tb 4,7-11). 

>>> Z historii Wielkiego Postu 

Prawdziwa jałmużna 

Jałmużna w sposób oczywisty, tak jak modlitwa, łączy się z postem. Nie będzie jałmużną pomoc czy ofiara dla bliźniego, jeżeli nie będzie ona nas nic kosztować. Albo gdy dzięki niej jeszcze zyskamy. Nie daje od siebie polityk czy artysta, który z potrzebującymi jest tylko przed kamerami, dostając w nagrodę ogromną liczbę głosów czy lajków. Jałmużną będzie cząstka siebie, nasze postne wyrzeczenie. Postem nie będzie zastąpienie przyjemności inną, a jałmużną nie jest zyskiwanie na chwaleniu się udzielaną pomocą.  

„Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6:2-4). 

Wielki Post jest tym szczególnym okresem, ale praktyka powinna być rozszerzona na całe nasze życie. Asceza doprowadza do wyrzeczeń na rzecz skupienia się na Bogu, a to możemy czynić również, a może nawet lepiej, poprzez ofiarowanie się drugiemu człowiekowi. 

Dzisiejszy tekst ma wiele pytań, ale myślę, że warto sobie je zadać i się nad nimi zastanowić. Może najlepiej podczas modlitwy i zamiast któregoś z posiłków, zamiast którego pomożemy bliźniemu w potrzebie. 

 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze