fot. Wikipedia

Abp Gądecki: prymas Wyszyński przeprowadził Kościół i naród przez najtrudniejszy moment w dziejach

Prymas Stefan Wyszyński przeprowadził Kościół, a szerzej jeszcze naród, przez jeden z najtrudniejszych momentów w jego dziejach – powiedział przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki podczas sesji wykładowej poświęconej Prymasowi Tysiąclecia i matce Róży Czackiej.

Abp Gądecki wziął udział w edukacyjnej sesji wykładowej poświęconej życiu i spuściźnie kandydatów na ołtarze: matki Elżbiety Róży Czackiej i kard. Stefana Wyszyńskiego, która odbyła się w środę w Domu Arcybiskupów Warszawskich.

>>> 100 dni przed beatyfikacją kard. Wyszyńskiego i matki Czackiej startuje inicjatywa #Beatyfikacja

Przewodniczący Episkopatu stwierdził, że kard. Wyszyński „był to najwybitniejszy prymas w historii naszej ojczyzny”. Podkreślił, że ogromna spuścizna Prymasa Tysiąclecia zawiera kazania, listy, zapiski „Pro memoria” i rozważania duchowe. „Nie wszyscy wiedzą, że pozostało po nim aż 67 tomów maszynopisu z kazaniami” – dodał.

Wskazał, że heroiczną cechą charakteru prymasa Wyszyńskiego była umiejętność przebaczania wrogom. „Jego postawa wobec tych, którzy go uwięzili lub zadawali inne cierpienia była prawdziwie heroiczna” – podkreślił abp Gądecki.

Przypomniał reakcję kard. Wyszyńskiego na śmierć Bolesława Bieruta, który wydał nakaz aresztowania prymasa. „Gdy tylko ksiądz kardynał dowiedział się, że Bierut nie żyje, natychmiast zaczął za niego się modlić a w zapiskach zanotował: +Pragnę modlić się o miłosierdzie Boże dla człowieka, który mnie skrzywdził. Jutro odprawię mszę św. za zmarłego+” – przypomniał przewodniczący KEP.

fot. PAP/Tomasz Gzell

Dodał, że w Brewiarzu kard. Wyszyński miał dwie kartki z nazwiskami ludzi, za których codziennie się modlił. Na jednej były nazwiska księży, którzy porzucili kapłaństwo, a na drugiej nazwisko Bieruta.

Abp Gądecki przypomniał też słowa, które kard. Wyszyński wypowiedział na łożu śmierci: „Moja droga była zawsze drogą Wielkiego Piątku na przestrzeni 35 lat służby w biskupstwie. Jestem za nią Bogu szczególnie wdzięczny”.

>>> We wrześniu narodowe dziękczynienie za beatyfikację kard. Wyszyńskiego

„Całe życie kardynała prymasa dowodzi, że był to mocarz Boży. Człowiek o niespotykanej głębi ducha, przywiązujący ogromną wagę do modlitwy i prowadzący autentyczne życie duchowe” – podkreślił.

Zdaniem przewodniczącego Episkopatu kard. Wyszyński był także mężem stanu. „Ksiądz kardynał nie był nigdy politykiem ani zawodowym dyplomatą w ścisłym tego słowa znaczeniu. Nie był człowiekiem ubiegającym się o udział w instytucjonalnej władzy, aby tą drogą wpływać na kształt życia publicznego. A jednak wszyscy zgodnie twierdzą, że prymas Wyszyński był wybitnym mężem stanu” – powiedział.

Podkreślił, że w czasach komunizmu prymas Wyszyński pełnił funkcję „jedynego publicznego autorytetu dla Polaków, a w czasie, gdy społeczeństwo było pozbawione możliwości wyrażania swojej woli, ksiądz prymas publicznie ją artykułował”.

Zdaniem abp. Gądeckiego miłość do Polski kazała mu „występować w jej imieniu domagając się od komunistycznych władz poszanowania praw wiernych do wolności religijnej, bronić rodzimej kultury przed dewastacją, domagać się polityki pronatalistycznej”.

>>> Szczegóły beatyfikacji Prymasa Wyszyńskiego: „to będzie beatyfikacja skromna i godna”

Przewodniczący KEP wyjaśnił, że kard. Wyszyński wiedział, że z „komunizmem nie wygra się żadną zbrojną walką, a jedynie gigantyczną pracą duchową”. „Owszem, rozmawiał z Bierutem, rozmawiał z Gomułką. Wiedział, kiedy można zawrzeć kompromis z władzą, jak w roku 1950, gdy zgodził się na umowę państwa z Kościołem. Ale – co trzeba podkreślić – w sprawach zasadniczych nigdy się nie wycofywał. Zawsze stał na straży podstawowych wartości” – powiedział.

Przypomniał, że w 1967 r. kard. Wyszyński radził „nienawiść uleczyć miłością”. „Nawet na odcinku stosunków politycznych, gdzie różnice poglądów najłatwiej doprowadzają do sporów i namiętności radził: +Zachowajcie spokój, umiar i opanowanie+” – mówił abp Gądecki.

Zaznaczył, że kard. Wyszyński „umacniał w naszych rodakach wewnętrzną wolność, poczucie godności, wzmacniał wiarę, tożsamość narodową, pokazywał, jak budować życie społeczne”.

„Prymas Stefan Wyszyński przeprowadził Kościół, a szerzej jeszcze naród, przez jeden z najtrudniejszych momentów w jego dziejach. Odszedł wtedy, gdy Polacy, wspierani duchowo przez papieża-Polaka, mogli już sami upomnieć się o życie w prawdzie i wolności” – powiedział abp Gądecki.

Beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Róży Czackiej odbędzie się 12 września w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze