Abp Górzyński: nadzwyczajni szafarze Komunii świętej to zawsze wyjątkowa posługa
Posługa nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej ma tylko wtedy uzasadnienie, jeśli nie ma kapłanów i diakonów; jest to zawsze odpowiedź na potrzeby ludu Bożego, a nie samych zainteresowanych – powiedział członek Komisji KEP ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów abp Józef Górzyński.
Od kilku lat w kościołach w Polsce można spotkać coraz więcej, nie tylko kleryków — akolitów udzielających Komunii świętej, ale także mężczyzn świeckich. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa oraz w czasach prześladowań, Kościół posługiwał się wiernymi, aby chronić Eucharystię i zanosić ją chorym, prześladowanym albo uwięzionym. Bardzo szybko stała się to jednak domeną wyłącznie kapłanów. Zmiany przyniósł sobór watykański II. W Polsce kwestie te reguluje wydana przez Konferencję Episkopatu Polski 22 czerwca 1991 r. „Instrukcja w sprawie formacji i sposobu wykonywania posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej”. Abp Górzyński powiedział, że pierwszą rzeczą, która rozstrzyga, czy korzysta się z posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej jest potrzeba ludu Bożego. – Kościół nie stosuje innych kryteriów, a więc nie jest tu ważna potrzeba samych posługujących, ale ludu Bożego. Rozeznanie tej potrzeby, decyduje o tym, czy mamy adekwatną odpowiedź, czy tej potrzebie możemy wyjść naprzeciw. Dopiero wtedy, Kościół sięga do tradycji z pierwszych wieków chrześcijaństwa i aby wyjść naprzeciw potrzebom wiernych korzysta nie tylko z posługi wyświęconych szafarzy, którymi są kapłani oraz diakoni, ale także ustanawia nadzwyczajnych szafarzy – powiedział arcybiskup. Podkreślił, że to jest zawsze „funkcja nadzwyczajna i zastępcza”, czyli ma tylko wtedy uzasadnienie, jeśli nie ma zwyczajnego szafarza. – Doświadczenie krajów Europy Zachodniej pokazuje niebezpieczeństwo traktowania tej posługi, jako normy, tymczasem zawsze jest to coś wyjątkowego – zwrócił uwagę abp Górzyński.
>>> Nadzwyczajni Szafarze Archidiecezji Poznańskiej pomagają szpitalowi zakaźnemu
Powiedział, że potrzebę tej posługi widać nie w świątyniach, ponieważ w Polsce na razie są kapłani, ale w kontekście osób chorych. – Podkreśla się wartość przystępowania do Komunii św. w każdą niedzielę. Jednak wielu chorych nie może dotrzeć do kościoła, ale uczestniczą we mszy św. za pośrednictwem radia czy telewizji. W związku z licznymi obowiązkami w niedzielę kapłani i diakoni nie mogą przyjść do nich z Najświętszym Sakramentem. Wówczas otwiera się przestrzeń dla posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej” – powiedział abp Górzyński. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w Polsce szafarzem może zostać mężczyzna w wieku 35-65 lat, wyróżniający się dojrzałością w wierze, intensywnym życiem sakramentalnym, wzorowym życiem moralnym i solidnością w życiu zawodowym, małżeńskim, rodzinnym i sąsiedzkim oraz posiadający przynajmniej średnie wykształcenie i aktywnie uczestniczący w życiu wspólnoty parafialnej.
Liczba nadzwyczajnych szafarzy zależy od biskupa diecezji, który w porozumieniu z proboszczem oraz samym zainteresowanym podejmują decyzję o formacji kandydata. – Samo przygotowanie trwa około roku akademickiego. W tym czasie poznaje on Pismo Święte, dokumenty Kościoła, oraz pogłębia swoje życie duchowe. Następnie, po otrzymaniu błogosławieństwa biskupa, formacja kontynuowane jest poprzez cztery obowiązkowe spotkania w ciągu roku – powiedział duszpasterz nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej w archidiecezji warszawskiej ks. dr Bartosz Szoplik. Zwrócił uwagę, że szafarzem nie zostaje się na całe życie. – W porozumieniu między biskupem, proboszczem a samym zainteresowanym przedłuża się ją, co roku lub cofa. Zdarzają się sytuacje, że po kilku latach dochodzi do konfliktu interesów między zobowiązaniami szafarza, jako męża i ojca, a jego zaangażowaniem w parafii. Wówczas trzeba brać pod uwagę jego podstawowe zobowiązania wynikające z sakramentu małżeństwa – podkreślił kapłan. W archidiecezji warszawskiej nadzwyczajni szafarze Komunii świętej są bardzo istotnym wsparciem w duszpasterstwie w szpitalach i domach opieki społecznej. – Mają tam swoje dyżury. Nie odprawiają mszy św., ale mogą poprowadzić krótkie nabożeństwo z lekturą Pisma Świętego – powiedział duchowny, zwracając uwagę, że mężczyzna potrzebuje konkretnych zadań, dzięki temu ta forma zaangażowania staje się coraz bardziej popularna.
>>> Jakie powinno być kazanie? 5 wskazówek papieża Franciszka dla księży
Przyznał jednocześnie, że także coraz więcej wiernych pragnie korzystać z Komunii świętej. – To wyraźny znak, że przechodzimy powoli z ilości, z „Kościoła tłumów” w „Kościół ludzi zaangażowanych” którzy są świadomi swojej wiary i odpowiedzialności za wspólnotę – podsumował ks. dr Szoplik.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |