Abp Muszyński: Sobór Watykański II był konieczny
Sobór Watykański II był nie tylko potrzebny, ale wręcz konieczny, chociaż nie wszyscy w Kościele dostrzegali tę konieczność – mówi w rozmowie z KAI abp Henryk Muszyński, emerytowany metropolita gnieźnieński i prymas Polski. 11 października przypada 60. rocznica rozpoczęcia obrad tego najważniejszego wydarzenia w Kościele katolickim w XX wieku. Odnosząc się do zwołanego przez papieża Franciszka synodu nt. synodalności 89-letni hierarcha wyraził przekonanie, że „podobnie jak Sobór w rozumieniu papieża Jana XXIII jest dziełem Ducha Świętego”, tak samo synodalny wymiar Kościoła „jest znakiem nowego tchnienia Ducha Święta na nasze niespokojne czasy”.
Rozmowa z abp. Henrykiem Muszyńskim, emerytowanym metropolitą gnieźnieńskim i prymasem Polski:
KAI: Dlaczego w drugiej połowie XX wieku potrzebny był kolejny sobór? Jakie motywy skłoniły papieża Jana XXIII do jego zwołania?
Abp Henryk Muszyński: W drugiej połowie XX wieku nowy sobór był nie tylko potrzebny, ale wręcz konieczny, chociaż nie wszyscy w Kościele dostrzegali tę konieczność. Wystarczy przypomnieć, że okres ten poprzedziły dwie kolejne wojny światowe. Europa, a w dużej mierze także świat, żył w nowej rzeczywistości politycznej, społecznej i kulturowej. Nowe ideologie i ruchy społeczne oraz polityczne w Europie (ateizm marksistowski, racjonalizm, materializm, modernizm), wnosiły wiele napięcia i niepokoju; niektóre wręcz walczyły z Kościołem.
Pierwszy Sobór Watykański został faktycznie niedokończony na skutek działań wojennych i okupowania Rzymu przez wojska Garibaldiego. Wydarzenia te zaowocowały likwidacją Państwa Kościelnego. Dopełnienia wymagała także reforma liturgiczna rozpoczęta za Piusa X, a także początek reformy obrzędu sprawowania Mszy św., zasygnalizowany przez tego papieża. Nowy dogmat o nieomylności papieskiej, uchwalony podczas Soboru Watykańskiego I w kontekście obrony papiestwa, stał się faktycznie źródłem nowych niepokojów i napięć. Wszystko to wołało o odnowę i pogłębioną świadomość roli i miejsca Kościoła w nowej, zmienionej rzeczywistości.
Jan XXIII, który w sposób nieoczekiwany zwołał Sobór Watykański II, już na rozpoczęcie Soboru, jak i w swojej pierwszej encyklice „At Petri Cathedram” stwierdził, że celem Soboru nie jest ani obrona, ani też formułowanie nowych dogmatów, lecz odnowa duszpasterska życia chrześcijańskiego. Chodziło o pogłębienie i przedstawienie nauki chrześcijańskiej odpowiadającej wymogom i nowym potrzebom tamtych czasów oraz otwarcie Kościoła na wyzwania chwili, czyli na podjęcie wyzwań epoki i dialogu ze światem. Prawdy objawione się nie zmieniają, ale orędzie zbawienia, które przekracza czas, nie ogranicza się do dawnej rzeczywistości czasów ogłoszenia, a musi być przyjęte w naszym niepowtarzalnym „dziś” zbawienia, głoszonego współczesnemu człowiekowi.
Mówi się często o duszpasterskim charakterze Vaticanum II, a na czym polega jego znaczenie dogmatyczne?
– Także w tym wypadku sam Jan XXIII zdawał sobie sprawę ze znaczenia Soboru, określając go jako fundamentalne i najważniejsze wydarzenie nowych czasów. Wskazał przy tym wyraźnie, że głównym jego celem jest odnowa Kościoła, sposobu nauczania i życia chrześcijańskiego w aktualnej rzeczywistości. Tę odnowę określił terminem „aggiornamento”, co rozumiał jako „dostosowanie” do aktualnej sytuacji i aktualnych wyzwań, uwspółcześnienie sposobu nauczania Kościoła oraz uaktualnienie życia i nauki Kościoła. Ojcowie soborowi często, chociaż w różnym znaczeniu, nawiązywali do tego wyrażenia. Papież wyjaśnił przy tym, że Sobór zwołano nie dla potępienia błędów, ale po to, by językiem zrozumiałym i w obliczu nowych wyzwań i potrzeb przedstawić nauczanie i życie Kościoła, by Sobór stał się wydarzeniem nie tyle doktrynalnym, ile duszpasterskim i pastoralnym.
Rozpoczynając Sobór, w sposób skromny, ale niezmiernie wyraźny Jan XXIII odwołał się do pomocy „z góry”. Sam widział, że Sobór oznacza odnowę pod wpływem nowego tchnienia Ducha Świętego, w nowej rzeczywistości, aby Kościół mógł skutecznie prowadzić dzieło zbawienia człowieka, przy pomocy nowej hermeneutyki, która głosi naukę Chrystusa zawartą w Ewangelii w sposób będący znakiem obecności Chrystusa zmartwychwstałego i ciągle aktualnej potrzeby zbawienia. Nowa hermeneutyka nie oznacza w żadnym stopniu zmiany nauczania Kościoła, ale nowe ożywienie i ukazanie, że jest ona i może być niezbywalnym narzędziem i inspiracją na drodze zbawienia także w nowych czasach.
Szczególnym darem Ducha Świętego jest także wkład do nauki Soboru następców na urzędzie Jana XXIII – Jana Pawła II i Benedykta XVI, a także papieża Franciszka. Kardynał Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II, skupił się i sam realizował w wybitnym stopniu duszpasterski wymiar Soboru przez cały okres jego trwania od 1962 do 1965 roku, a także później. Nauczanie Karola Wojtyły zostało szczęśliwie zebrane w książce pt. „Odnowa Kościoła i świata. Refleksje soborowe” (Kraków-Rzym 2011).
Tymczasem ks. prof. Joseph Ratzinger, późniejszy Benedykt XVI, skupił się właśnie na pogłębieniu nauki doktrynalnej o Kościele, jako aktualnej rzeczywistości Chrystusa zmartwychwstałego obecnego i żyjącego w Kościele, w którym, w każdym czasie urzeczywistnia się i dopełnia zbawcze działanie Ojca Niebieskiego mocą Ducha Świętego.
Zarówno wymiar duszpasterski jak i doktrynalny znalazł swój wyraz w dwóch różnych dokumentach, ale dotyczących tego samego Kościoła: w Konstytucji dogmatycznej o Kościele „Lumen Gentium” z roku 1964 oraz w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes z 1965 roku.
Sobór przedstawił pogłębione, w stosunku do dotychczasowego, nauczanie o Kościele. Na czym polegała nowość Soboru Watykańskiego II w tym zakresie?
– Nowe ujęcie życia i praktyki Kościoła było owocem z jednej strony wkładu pogłębionych prac ekspertów Soboru (Joseph Ratzinger, Yves Cognar, Henri de Lubac, Jean Daniélou), a z drugiej strony ożywionych dyskusji ojców soborowych. Dyskusje te były odbiciem bogatych i różnorodnych doświadczeń życia Kościoła powszechnego, obejmującego cały świat.
Nowość Kościoła ukazanego na Soborze, wyrażała się w zrozumieniu Kościoła jako żywej rzeczywistości i wspólnoty Trójjedynego Boga, obejmującej także cały Lud Boży. Takie ściśle religijne i sakramentalne rozumienie Kościoła, jako aktualnej, Bożo-ludzkiej wspólnoty communio, zaowocowało tym, że eklezjologia, a także życie i praktyka Kościoła katolickiego wymagały poszerzenia o dialog ekumeniczny, międzyreligijny i dialog ze światem. Obejmował on zarówno dialog wewnątrzkościelny, dialog ekumeniczny z innymi wyznaniami chrześcijańskimi, ale także z innymi religiami, szczególnie z judaizmem. Kościół pozostaje szeroko otwarty na problemy świata, w tym również na ludzi innych przekonań, a nawet niewierzących.
Sobór otworzył Kościół na dialog ekumeniczny i międzyreligijny. W czym wyrażała się przełomowość tego kroku?
– Kościół, dotychczas hermetycznie zamknięty i broniący swojej wyłączności, wymagał określenia swojego stosunku do innych wyznań chrześcijańskich, które również odwołują się do tradycji historycznej z Kościołem założonym przez Chrystusa. Właśnie otwarcie Kościoła katolickiego na pozostałe wspólnoty chrześcijańskie i podjęty dialog międzyreligijny domagał się bliższego określenia specyfiki Kościoła katolickiego. Zachowując swoją wyłączność i jedyność, Kościół katolicki usiłuje bliżej określić swój stosunek do wspólnot chrześcijańskich, które również odwołują się do Kościoła założonego przez Chrystusa. Stanowiło to bez wątpienia jeden z istotnych warunków uczciwego dialogu i wzajemnych relacji, a także wiarogodności chrześcijaństwa w nowym, w dużym stopniu zlaicyzowanym świecie.
Był to jeden z istotnych momentów eklezjalnej debaty soborowej, której owocem jest Dekret o ekumenizmie „Unitatis redintegratio” oraz Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, a także nowe określenie Kościoła do judaizmu, wyrażone w deklaracji „Nostra aetate”.
Przedmiotem działalności ekumenicznej jest dialog i współpraca zarówno w wymiarze lokalnym jak i ogólnoświatowym pomiędzy różnymi wyznaniami chrześcijańskimi. Został on również poszerzony także na wspólnoty i wyznania niechrześcijańskie. Ze strony katolickiej relacjami międzyreligijnymi zajmuje się Dykasteria ds. Popierania Jedności Chrześcijan, a dialogiem z judaizmem – watykańska Komisja ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem.
Przełomowość tego kroku wyrażała się najpierw w otwartości i dialogu zarówno w wymiarze horyzontalnym, jak i wertykalnym, z zachowaniem własnej, religijnej tożsamości i odrębności pośród innych wyznań chrześcijańskich. Kościół katolicki nie mógł bowiem zrezygnować z sukcesji apostolskiej jako Kościół założony przez Chrystusa. Nie oznacza to odmówienia powiązania z tradycją historyczną z czasów Chrystusa innym Kościołom i wyznaniom chrześcijańskim.
Specyficzną właściwością Kościoła katolickiego jest teologiczna i hierarchiczna ciągłość wyrażona słowem „subsistit” – tzn. współistnieje, trwa, dzięki prymatowi biskupa Rzymu, zachowuje pełną jedność i ciągłość z tradycją historyczną Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa.
Sobór postanowił zreformować liturgię, czego zwieńczeniem był wydany kilka lat później Mszał Pawła VI. Dla „szeregowego katolika” był to najbardziej widoczny owoc Soboru. Dziś niektórzy domagają się reformy tej reformy… W czym tkwi problem?
– Reforma liturgii „jako szczytu i źródła życia Kościoła” (KL 10) była najbardziej oczekiwana, potrzebna i jednocześnie żywo dyskutowana i znalazła swój wyraz w Konstytucji o liturgii „Sacrosanctum concilium”. Był to pierwszy dokument Soboru, wydany już w 1963 roku. Celem odnowy liturgii było pogłębienie, ożywienie i uaktualnienie, czyli dostosowanie liturgii do nowych potrzeb i oczekiwań, z zachowaniem tego, co należy do jej istoty.
Właśnie dzięki tak teologicznie pogłębionej wizji Kościoła, jako narzędzia zbawienia, Sobór Watykański II stał się jednym z najważniejszych czynników, uznawanego powszechnie za najważniejsze wydarzenie Kościoła w XX wieku. W pełnym, nadprzyrodzonym, teologicznym wymiarze, jest on widzialnym znakiem Chrystusa Boga i Człowieka. Ten właśnie Kościół widzialny jest Jego żywym, ludzkim ciałem i podobnie jak w ciele człowieka ma do spełnienia własne i niepowtarzalne zadanie.
Chrystus żyjący w Kościele, mocą nieśmiertelnego Ducha, nie tylko przypomina, ale uobecnia wprost w sposób widzialny, za pośrednictwem ludzi, zbawcze działanie Boga w konkretnym, aktualnym wymiarze. Najpełniejszą formą tego działania i obecności Chrystusa żyjącego jest Eucharystia, w której w sposób rzeczywisty, ale ukryty, jest obecne paschalne misterium życia i śmierci Chrystusa. Wierni zaś są żywymi członkami liturgii Chrystusa. To sam Chrystus jest sakramentem zbawienia i tworzy jedyną, nadprzyrodzoną wspólnotę zbawienia. Kościół zaś jest niepowtarzalnym miejscem i narzędziem zbawienia, właśnie w liturgii i poprzez liturgię.
>>> Franciszek: braterstwo jest jednym ze „znaków czasu, które ukazał Sobór Watykański II”
Kardynał Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, jako gorący miłośnik tak pojętej liturgii, bronił tego wszystkiego, co należy do niej w sposób niezbywalny, będąc jednocześnie otwartym na nowe sposoby, przystosowane i odpowiadające współczesnemu człowiekowi. Jednak nie wszyscy sięgają aż tak głęboko. Jedni próbują „upiększać” i „dopełniać” celebrację, inni bronią nie tylko istoty, ale także sposobu celebracji obrzędów, którymi Kościół żył przez wieki.
Przedstawiciele tego kierunku upatrują niebezpieczeństwo w horyzontalnym dostosowaniu do aktualnych potrzeb i sposobów współczesnego świata. Liturgia nie jest jednak dziełem człowieka, a wielkim darem Boga, który uczynił Kościół narzędziem zbawienia wszystkich czasów. Wierni Kościoła zaś, dostosowując liturgię do potrzeb i aktualnych kanonów piękna i współczesnej wrażliwości kulturowej, spłycają nieraz i zniekształcają jej sakralny historiozbawczy wymiar.
Obydwie postawy w zakresie liturgii nie tylko trwają nadal, ale nawet pogłębiły się. Tendencja zachowawcza, związana z przeszłością, zmierza do zachowania w sposób wierny dziedzictwa Tradycji. Przedstawiciele postawy radykalnie nowoczesnej, z pominięciem istotnych, historycznych korzeni liturgii, usiłują celebracji i uczestnictwu we Mszy św. i liturgii nadać nowoczesną oprawę, dostosowaną do współczesnej kultury.
Mszał papieża Pawła VI, wydany po pięciu wiekach (dziś w nowym wydaniu), jest bez wątpienia wielkim osiągnięciem. Kościół był jednak nieprzygotowany do nowej, zmienionej formy liturgii. Stąd rodziły się napięcia i niepokoje z nim związane, które trwają do dziś. W Polsce, cenzura okresu komunistycznego i inne obiektywne racje sprawiły, że reforma liturgii przebiegała znacznie łagodniej.
Sobór dowartościował w Kościele ludzi świeckich. W jakim sensie? Jaką rolę świeckim we współczesnym świecie przyznaje Konstytucja o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes”?
– Konstytucja soborowa „Gaudium et spes” jest nie tylko z nazwy, ale prawdziwym duszpasterskim, a także programowym dokumentem Soboru Watykańskiego II. Konstytucja ta została ogłoszona jako ostatni dokument soborowy. Obejmuje ona otwarcie, dialog zarówno z życiem religijnym i duchowym Kościoła, jak i świata. Otwiera się ponadto na wszystkie zakresy życia publicznego, począwszy od godności człowieka, małżeństwa i rodziny, oraz szeroki zakres życia społecznego, ekonomicznego, kulturalnego, jak również politycznego. W Kościele wierni świeccy, jako żywi członkowie, otrzymują pełną tożsamość i jako tacy stają się współodpowiedzialni za całość, a szczególnie za zaangażowanie Kościoła w życie publiczne, które należy w pierwszym rzędzie właśnie do wiernych świeckich.
W stosunku do władzy politycznej Kościół jest autonomiczny i niezależny, i zgodnie ze swoją naturą pogłębienia wiary i codziennego życia, jest otwarty na współpracę dla dobra człowieka i społeczności. Według Jana XXIII wiara, w odpowiedzi na szybko zmieniające się czasy, powinna być przekazywana w sposób nowy, pełniejszy i pogłębiony. Szeroki zakres i złożoność problematyki życia publicznego, różne, nierzadko przeciwstawne opinie ojców soborowych, przedłużające się dyskusje i ostre polemiki sprawiły, że dokument ten dojrzewał najdłużej.
Zatem według tego dokumentu soborowego Kościół jest niezbywalną częścią życia publicznego, kultury i formacji człowieka. Stanowi on „twórczy ferment” odnowy życia i zbawienia człowieka w Jezusie Chrystusie.
Co z nauczania soborowego pozostało jeszcze do zrealizowania w Kościele powszechnym i w Kościele w Polsce?
– Omawiana Konstytucja stanowiła bez wątpienia twórczy impuls, który przyczynił się do nowego obrazu Kościoła i wpłynął i pogłębił w sposób istotny miejsce i rolę Kościoła w świecie. Percepcja Soboru była i jest jednak ogromnie różnorodna i złożona, uzależniona od historycznych, kulturowych i politycznych warunków, w których Kościół żyje.
Święty Jan Paweł II, sam głęboko zaangażowany w odnowę Kościoła, dostrzegał wyraźnie jak wiele z postulatów Soboru pozostaje do wypełnienia. Najpilniejsze zadanie, jego zdaniem, to pogłębienie formacji biblijnej i liturgicznej Ludu Bożego i pasterzy, potrzeba głębszego dostosowania liturgii do aktualnych wymagań i oczekiwań, pogłębienia świadomości i pełniejszego zaangażowania wiernych Kościoła w życie i odpowiedzialności za Kościół.
>>> Jaki był Sobór Watykański II oczami Jana Pawła II? Dziś specjalny wykład w tej sprawie
Dziś wiele aktualnych problemów, na skutek walki z Kościołem, uległo wyraźnie pogłębieniu. Przykładowo można wskazać na: gwałtowne kwestionowanie religijnego i sakramentalnego wymiaru małżeństwa i rodziny, jednostronność lub nawet wrogość środków społecznego przekazu wobec Kościoła, pojmowanie Kościoła na wzór demokratycznych wspólnot, w których decyzje podejmowane są na zasadzie większości głosów. Zakłada to pogłębioną formację religijną i duchową zarówno duchowieństwa i wiernych świeckich, na której opiera się zróżnicowana odpowiedzialność za Kościół i jego przejawy działalności.
Czy synod nt. synodalności Kościoła, zainicjowany przez papieża Franciszka, może być kolejnym etapem wcielania nauczania Soboru Watykańskiego II. A jeśli tak, to w jakim sensie?
– Nie mam najmniejszej wątpliwości, że zrozumienie synodalności Kościoła jest nie tylko potrzebne, ale wręcz konieczne. Kościół w naszej Ojczyźnie, jako dziedzictwo wieków, jest Kościołem „osiadłym”, żyjącym w określonych strukturach. Brak jest istotnej świadomości, że w rozumieniu biblijnym Kościół jest drogą do domu Ojca, pod przewodnictwem Chrystusa, „przewodnika naszego zbawienia” (Hbr 12,2).
Sobór Watykański II był wyrazem i wypełnieniem synodalności Kościoła wszystkich biskupów świata. Inicjatywa papieża Franciszka ukazuje pełną prawdę o synodalności Kościoła. Wszystkie kolejne synody powszechne pogłębiają i poszerzają zrozumienie Kościoła synodalnego w obliczu nowych wyzwań. Stąd właśnie ten wymiar staje się znakiem nadziei na działalność Kościoła we współczesnym świecie.
Osobiście jestem przekonany, że podobnie jak Sobór w rozumieniu papieża Jana XXIII jest dziełem Ducha Świętego, tak samo podjęty z ogromnym zaangażowaniem synodalny wymiar Kościoła „cum et sub Petro” jest znakiem nowego tchnienia Ducha Święta na nasze niespokojne czasy. To właśnie na Nim opieramy naszą nadzieję odnowy i oczekiwanie bardziej dynamicznej i wiarogodnej postawy obecności wszystkich członków Kościoła.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |