abp Pierbattista Pizzaballa

abp Pierbattista Pizzaballa, fot. Christian Media Center – Italian (YouTube)

Abp Pizzaballa: misja uczniów musi być taka jak misja Jezusa

„Misja uczniów winna być taka, jak misja Syna, musi mieć te same postawy, te same uczucia, te same zamierzenia, to samo myślenie” – stwierdza łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Pierbattista Pizzaballa OFM rozważając fragment Ewangelii czytany w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.

W dzisiejszą uroczystość Zesłania Ducha Świętego słuchamy fragmentu Ewangelii św. Jana, który przenosi nas do wieczoru Wielkanocy (J 20,19-23): Zmartwychwstały Jezus przychodzi do swoich uczniów zamkniętych w Wieczerniku i natychmiast daje im swojego Ducha, życie, które otrzymał od Ojca. Skoro je tylko otrzymuje, natychmiast dzieli się nim ze swoimi uczniami, ponieważ właśnie po to przyszedł na świat, właśnie po to przeszedł przez śmierć, wypełniając w ten sposób dzieło Ojca.

>>> Kim jest Oblat Maryi Niepokalanej? Notatki o charyzmacie 

Co więcej, w tej samej chwili, w której Zmartwychwstały daje uczniom swojego Ducha, natychmiast posyła ich na misję, wysyła ich, upoważnia do bycia Jego świadkami. Te kilka wersetów św. Jana przenosi nas do serca nowego życia, życia misjonarzy i świadków. Sercem tych wersetów jest dar Ducha, który czyni możliwym to, co go poprzedza i to, co po nim następuje. Tym, co poprzedza, jest właśnie misja.

O ile u synoptyków wiele miejsca poświęca się posłaniu uczniów na misję i opisuje się obszernie, jak ta misja ma być realizowana (nie brać nic na podróż, żadnych toreb, dwóch tunik, laski itp.), to tutaj wszystko streszcza się w jednym zdaniu, a nawet więcej, streszcza się w tym „jak”. „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (J 20,21). Jan nie odczuwa potrzeby pisania czegokolwiek o warunkach misji: wystarcza to „jak”.

Misja uczniów – misja Syna

Misja uczniów winna być taka, jak misja Syna, musi mieć te same postawy, te same uczucia, te same zamierzenia, to samo myślenie. Dla Jana wszystko to można podsumować w jednym dziele Jezusa, które umieszcza w centrum Ostatniej Wieczerzy, a mianowicie w umyciu nóg.

Po darze Ducha następuje zaproszenie Zmartwychwstałego, aby poszli i odpuszczali grzechy (J 20, 23): jest to jedyna treść misji, którą św. Jan ewangelista stara się przypomnieć.

fot. cathopic.com

Możemy powiedzieć, że tchnienie Jezusa na uczniów i przekazanie im Ducha jest jak nowy gest stwórczy, podobny do tego, którym Bóg tchnął tchnienie życia w istoty ludzkie na początku czasu (por. Rdz 2, 7).

Ale tutaj życie, które otrzymuje człowiek, jest życiem samego Boga, życiem Zmartwychwstałego, zdolnym do pokonania śmierci i grzechu. Jest to nowe życie, pojednane z Bogiem w śmierci Chrystusa, życie które zaznało przebaczenia, a zatem zdolne do przebaczenia. Jedynie to może być treścią misji, bezgraniczne miłosierdzie, które Bóg objawił na krzyżu, dla wszystkich. Bowiem jedynym sposobem na pokonanie zła jest przebaczenie.

Przebaczenie

Z tego względu przebaczenie jest wielkim głoszeniem Królestwa: misja uczniów, którzy uczestniczą w jedynej misji Chrystusa, nie może być inna niż głoszenie, że Bóg nam przebacza, że Bóg stoi przed naszym złem, nie osądzając nas, nie karząc nas, ale przebaczając nam, to znaczy oferując za każdym razem nowy początek. Dlatego jest to wspaniałe głoszenie nadziei, jedyne prawdziwe głoszenie nadziei.

Albowiem „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3, 17), a Kościół, każdy wierzący, jest posłany w tym samym celu, jest posłany jak Jezus.

A jeśli miejscem przebaczenia Jezusa jest krzyż, jeśli jest to przestrzeń nieosądzania, niepotępiania, nie może być inaczej dla wszystkich Jego uczniów. Przebaczyć oznacza w pewien sposób wejść na krzyż dla drugiego, stanąć tam, gdzie zło jest powstrzymywane, gdzie zostaje przyjęte, dla drugiego.

>>> Roman diakon. Wyśpiewywał kazania, jest autorem akatystów 

Nie ma przebaczenia, które by nie przeszło tą drogą, ale nie ma też chrześcijańskiego świadectwa, które by nie poszło tą drogą. I nie ma wspólnoty chrześcijańskiej, nie ma komunii, która nie przeszłaby tą drogą, z tego zwarcia dawania życia, tak jak Jezus uczynił to dla nas.

Misja Kościoła, jego oblicze, będzie w dużej mierze zależeć od tego dostępu każdego do tego nowego życia, odtworzonego przez Ducha w bezwarunkowym przebaczeniu Chrystusa, i dlatego wezwanego do dzielenia się otrzymanym darem.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze