fot. arch. łódzka

Abp Ryś na Kongresie Nowej Ewangelizacji: odkrywajmy najgłębsze warstwy Słowa – tam jest Chrystus

Jesteśmy arcymistrzami w recenzowaniu świata i ludzi. Skąd jest kryzys? Odpowiadają za niego te wszystkie -izmy! Św. Cyprian za prześladowania chrześcijan winił nie cesarza tylko brak ewangelicznego radykalizmu. Trzeba odkrywać moc Słowa w jego najgłębszych warstwach, bo tam jest Skała – Chrystus. Na tym polega rewitalizacja – mówił w sobotę abp Grzegorz Ryś na zakończenie trzydniowego VI Kongresu Nowej Ewangelizacji.

Metropolita łódzki wygłosił homilię podczas mszy św. celebrowanej w sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus Eucharystii przewodniczył papieski jałmużnik kard. Konrad Krajewski. Dobiegające dziś końca wydarzenie ewangelizacyjne odbywało się pod hasłem „Miasto – Rewitalizacja”. Na program Kongresu złożyły się rekolekcje dla ewangelizatorów prowadzone przez Wspólnoty Jerozolimskie, konferencje i warsztaty tematyczne, a także ewangelizacja miasta.

kard. Konrad Krajewski, fot. arch. łódzka

Rewitalizacja

Nawiązując do hasła kongresu, abp Ryś wyjaśnił, że zrozumienie na czym polega owa rewitalizacja wymaga najpierw zrozumienia tego, czym są ruiny, zarówno w sensie dosłownym, jak i tym odnoszącym się do życia duchowego. – Jak to się dzieje, że jakiś dom staje się ruiną? Zwykle myślimy, że powodem tego, że domy obracają się w ruinę, są powodzie i wichury. Wielu z nas ma przed oczami takie obrazy, które coraz częściej pokazują naszą, polską rzeczywistość. Zalana cała miejscowość, porwany dobytek, zniszczone domy. Wszystkiemu winna wichura lub rzeka, która bierze swój początek z małego strumyczka, lub deszcz. I ponieważ tak widzimy te przyczyny, to potem dość łatwo przejść do pytań: „Gdzie był Pan Bóg?”. Bardzo łatwo jest pytać Boga o odpowiedzialność za to, że nasze domy stają się ruiną – mówił abp Ryś. „Pan Jezus dzisiaj mówi: nie wichura, nie deszcz i nie powódź, tylko brak fundamentu. Trzeba by się zapytać: 'A jakżeś ten dom stawiał?’. Bo ta wichura i ta powódź tylko odsłoniły prawdziwy dramat, który się dokonał znacznie wcześniej. Ten dramat polegał na budowaniu na skróty, bez głowy, które można by nazwać wprost budowaniem udawanym. Taka wichura odsłania tylko nasze wcześniejsze zaniedbania. Dopóki nie było wichury i powodzi, dopóty to nikomu nie przeszkadzało. Nawet się wydawało, że ten dom całkiem sensownie wygląda” – kontynuował abp Ryś.

>>> Jakie znaczenie ma w Twoim życiu Pismo Święte?

fot. arch. łódzka

Jego zdaniem, taka jest diagnoza, jakiej potrzebujemy od Jezusa, gdy myślimy o współczesnej kondycji duchowej jego wyznawców. – Dzisiaj także w naszym Kościele słychać, że „wszystkiemu jest winna pandemia”. Jak ta pandemia nam zaszkodziła! Jak zniszczyła nam Kościół, jak wyrzuciła nam Kościół z naszych zgromadzeń… A może jest zupełnie inaczej? Może jest tak, że pandemia pyta: „A na czym ten dom był postawiony?”. Na pewno na fundamencie, i to takim, który oparty jest o skałę? A może to, co jest wypróbowane, tak naprawdę stało na niczym? – zastanawiał się kaznodzieja. Jak podkreślił, o wiele łatwiej jest szukać zła na zewnątrz siebie. – Jesteśmy arcymistrzami w recenzowaniu świata i ludzi dookoła nas. Mamy na wszystko odpowiedź. Skąd jest kryzys? Odpowiadają za niego te wszystkie -izmy! Neomodernizm, neokomunizm, genderyzm. One wszystkie się na nas uparły, zwaliły się i teraz mieszkamy w ruinach. Albo nie mieszkamy, bo już trzy czwarte się wyprowadziło – ironizował abp Ryś.

Ewangeliczny radykalizm

Zdaniem abp. Rysia, obecny czas „Kościoła w czasie pandemii” przypomina mu to, co wiadomo o masowych prześladowaniach chrześcijan w połowie III wieku za czasów cesarza Decjusza. Jak tłumaczył, było to pierwsze prześladowanie w dziejach Kościoła, gdy bardzo wielu chrześcijan zaparło się wiary. Proces ten był tak intensywny, że nazwano ich „upadłymi” chrześcijanami. – Trzeba było gdzieś się zmierzyć z tym , że skończyła się heroiczna historia Kościoła: byliśmy Kościołem męczenników, a jesteśmy Kościołem „upadłych” – kontynuował hierarcha. – Człowiekiem, który miał odwagę się z tym zmierzyć, był wielki biskup Kartaginy, św. Cyprian. Uderzające, że to jego rozwiązanie zapamiętano na wieki wieków. Wielki człowiek, nazywany papieżem Afryki, napisał traktat o „upadłych”. Nie ma w nim ani jednego zdania o cesarzu; o Rzymie, który jest prześladowcą, gwałci prawo chrześcijan do wyznawania wiary i ich terroryzuje. Cyprian mówi: przed prześladowaniem było 48 lat spokoju i to był czas, gdy przestaliśmy być radykalni. To był czas, gdy poszliśmy na wszystkie kompromisy ze światem, a tak naprawdę nie ze światem, a ze swoim własnym grzechem. On sam został zabity podczas następnego prześladowania, ale wtedy jeszcze uciekł i mówi: mogliście uciekać, ale nikt tego nie zrobił. Wiecie dlaczego? Domek, ogródek, pięć rydwanów… Tu biznes, tu interes. Nie byliśmy radykalnie ewangeliczni przed prześladowaniem i prześladowanie tylko to pokazało – tłumaczył abp Ryś. Wielkość tego biskupa polegała na tym, że nie szukał przyczyn takiego upadku wszędzie. – Powiedział: patrzcie się na siebie. Był fundament, ale to był dom zbudowany na piasku, który się rozpadł – mówił metropolita łódzki.

>>> S. Judyta Pudełko: słowo Boże ma realną moc nieustannego odnawiania naszego życia

fot. arch. łódzka

Praktykować Słowo

Jak stwierdził, Kongres Nowej Ewangelizacji można uznać za udany. – Wydrukują wykłady, może nawet kiedyś przeczytam – dodał, ale podkreślił, że nie o to chodzi. – Jezus mówi, że do najgłębszych pokładów Słowa docierasz dopiero wtedy, gdy zaczynasz Słowo praktykować. Wkopał się głęboko ten, kto wsłuchał się w Słowo i wypełnia je. Jak zaczynasz to robić, dopiero wtedy docierasz do tego, co jest w nim ważne. Dlaczego? Docierasz nie tylko do Słowa, które jest mądre, ale też mocne. Doświadczasz mocy, która jest w Słowie. Poważyłeś się na wypełnianie Słowa, które na pewno cię przerasta. Ale zaufałeś mu, jak Szymon, który wypłynął na jezioro i zarzucił sieci – mówił kaznodzieja. – Odkrywamy najgłębszy wymiar Słowa nie wtedy, gdy mówimy, że jest mądre, ale wtedy, gdy doświadczamy siły przychodzącej z tym Słowem. Oczywiście ta moc nie pochodzi od zadrukowanego tekstu, tylko od tej najgłębszej warstwy – od skały. A Skałą jest Chrystus. To jest spotkanie z Jezusem, komunia z Nim a w niej przeżycie tego Słowa. Wtedy masz poczucie, że jesteś w domu, domu solidnie zbudowanym, z którego nie chcę za żadną cenę wyjść. I to jest rewitalizacja – zakończył abp Grzegorz Ryś. Po Eucharystii uczestnicy Kongresu przeszli na Stadion Orła, gdzie m.in. zostanie wystawiony spektakl modlitewno-ewangelizacyjny „Dekalog” w wykonaniu znakomitych artystów z całego świata.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze