Abp Ryś w swoje imieniny: Przychodząc tu nie mogłem wam zaproponować niczego innego, jak Słowo Boże
– Wiecie jaka jest tajemnica tego, że jest nas tu tylu, i że ja z trudem mówię to słowo, bo mnie ta wasza obecność wzrusza do samego środka. To jest owoc Słowa. Bo przychodząc do Łodzi nie mogłem wam zaproponować niczego innego, jak tylko i wyłącznie Słowo Boże. To jest jedno, co na pewno staram się czynić: głosić Słowo Boże! Czytać i głosić, a ono działa i robi swoje. Ta Eucharystia jest tego potwierdzeniem – powiedział w homilii abp Grzegorz Ryś.
>>> Rozmowa z abp Grzegorzem Rysiem
Słowo – potężna moc
Duchowny podkreślił, że jest wzruszony liczną obecnością wiernych na Eucharystii. Przyznał, że rozpoczynając posługę w nowym miejscu towarzyszyło mu poczucie duchowej bezdomności. – Gdy będziesz w trudnej sytuacji, bez kogokolwiek bliskiego pamiętaj, że przy tobie jest jedna potężna moc – to jest Słowo. To jest siła, która buduje Kościół. Siła nie jest z człowieka, siła jest ze Słowa. Bardzo bym chciał, byście mogli powiedzieć o mnie – mój, nasz arcybiskup – dodał.
– Jestem tak bardzo wzruszony widząc was, bo Słowo – z dzisiejszej Ewangelii – potwierdza się w tym widoku. Jak przychodziłem tutaj dwa lata temu, nie miałem poczucia, że zostałem wyrzucony z domu! Ale miałem poczucie bezdomności. Nie chodzi w domu o to, że się mieszka, w takiej siedzibie, jaką zostawił mi kochany ksiądz arcybiskup Władysław! Trudno sobie wyobrazić piękniejszy dom. Dobrze wiecie – przychodziłem do was – nikogo z was nie znając. Jednego kogo znałem, to był to ks. Janusz Lewandowicz. Nie mówię tylko o sobie, ale każdemu się to zdarza. Księża mieli zmiany przed wakacjami. Czułeś się już w domu, a teraz idziesz gdzieś, gdzie nikogo nie znasz. Jesteś nagle sam i nie masz nikogo, kto cię zna! To nie jest sytuacja komfortowa, kiedy nie zna się nikogo! – podkreślił kaznodzieja.
– Gdy was dopadnie taka sytuacja, że będziecie musieli zstąpić, do jakiejś bezdomności. Tu nie chodzi miejsce – bo ono może być najpiękniejsze na świecie. Patrzę na tę diecezję, jeżdżę po niej ile mogę, jestem w niej absolutnie zakochany – tu nie chodzi o miejsce. Chodzi o twoją własną sytuację, która jest najpierw trudna, a przy tej sytuacji nie ma przy tobie nikogo bliskiego. Nie szukajcie innych oparć, bo Słowo to jest ta siła, która buduje Kościół. Wcześniej czy później każdy z nas to widzi! Siła nie jest z człowieka, siła jest ze Słowa! – podkreślił arcybiskup Grzegorz. Na zakończenie ks. prał. Jan Szadkowski, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Łodzi złożył arcybiskupowi imieninowe życzenia.
Galeria (5 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |