fot. PAP/Darek Delmanowicz

Abp Szewczuk: płoną łany zbóż, płonie nasz chleb, ale my się nie poddamy

Wojska rosyjskie wciąż niszczą pola w obwodzie chersońskim, ostrzeliwując je pociskami zapalającymi. Spłonęły już tysiące hektarów pszenicy, jęczmienia i innych zbóż. „Płonie chleb, który miał zapewnić Ukrainie przetrwanie zimą. Wróg nie pozwala gasić pożarów. Ale my się nie poddamy, trwamy i modlimy się”– zapewnił w swoim codziennym przesłaniu abp Światosław Szewczuk. Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików wciąż przebywa w Przemyślu, gdzie przewodniczy Synodowi Biskupów, który potrwa do piątku.

Hierarcha przypomniał, że obecnie najcięższe walki trwają w obwodzie donieckim i na wschodzie obwodu charkowskiego. „Na Słowiańsk, Kramatorsk i Bachmut wróg skierował większą część swoich wojsk. W nocy znowu ostrzelany został Charków. W centrum miasta rosyjska rakieta trafiła w budynek mieszkalny. Z kolei nad ranem ostrzelany został Mikołajów”.

fot. EPA/OLEG PETRASYUK

Rodzaje smutku

Kontynuując swoje rozważania na temat grzechów głównych i przeciwstawnych im cnót, zwierzchnik ukraińskich grekokatolików zatrzymał się dziś nad – jak to określił – bardzo podstępnym i mało znanym grzechem, jakim jest smutek. Jego przeciwieństwem jest radość, będąca lekiem na otępienie i upadek ducha. Abp Szewczuk podkreślił, że nie chodzi mu o smutek, który człowiek odczuwa po grzechu, bo ten jest oznaką uformowanego sumienia, ale o utratę sensu życia, będącą zadatkiem śmierci.

>>> Abp Szewczuk apeluje o modlitwę za ukraińską młodzież

„To stan upadku ducha człowieka, który jest efektem działania złego ducha. W naszej duchowości znajdujemy opis takiego stanu, który nazywa się acedią lub demonem południa. To zobojętnienie, znużenie, niestałość i zamknięcie na sprawy ducha. Często o ludziach, którzy trwają w tym stanie, mówimy, że są małoduszni. To np. ludzie, którzy mieli wielkie plany, ale okazało się, że nie mogą ich zrealizować i wobec tego upadają na duchu, mówią, że niczego już nie pragną. W ten stan wpadają także osoby, które nadmiernie próbują sterować swoim życiem. To zdradza niewiarę w Boga, niewiarę w to, że Jego rękach leży moje jutro. Takie podejście kończy się właśnie otępieniem i obojętnością – zauważył abp Światosław Szewczuk. – To sytuacja, która może nam grozić właśnie w czasie wojny, kiedy próbujemy szukać pewności w wyjątkowo niepewnych okolicznościach. Jak możemy temu problemowi zaradzić? Trzeba prosić o błogosławieństwo Ducha Świętego, bo radość, która uzdrawia nas z obojętności, jest Jego darem. Radość, którą wlewa On w nasze serca, pozwala dostrzec pozytywy nawet wśród bardzo niesprzyjających okoliczności. Dlatego Apostoł Paweł radzi nam, byśmy zawsze radowali się w Panu. Pomódlmy się dziś za tych, którym jest trudno, którzy upadają na duchu, którzy przeżywają duchowe i psychiczne rozczarowanie i utratę sensu życia, aby chrześcijański optymizm, dar Ducha Świętego, dawał nam możliwość radowania się każdym przeżytym dniem”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze