fot. pixabay/covenantmedia

Biblijna recepta na zdrowie psychiczne

Tak zdefiniowany temat artykułu jest pewnego rodzaju zaproszeniem do głębszej refleksji nad zagadnieniem choroby. Zdarza się, że dopóki jesteśmy zdrowi, to nie doceniamy zdrowia fizycznego i psychicznego. Gdy jednak zaczynają pojawiać się choroby u nas samych lub u naszych bliskich i znajomych, to wtedy zaczynamy doceniać zdrowie i powtarzać: najważniejsze jest zdrowie.

I to właśnie zdrowia najczęściej sobie życzymy.

Podobnie do sprawy podchodzi Pismo Święte. Można w nim znaleźć wiele tekstów o różnego rodzaju chorobach, zarówno fizycznych, jak i duchowych. Te ostatnie w nielicznych przypadkach dzisiaj określilibyśmy jako psychiczne.

Pierwotna przyczyna chorób

Podstawowym przesłaniem Biblii odnośnie do człowieka jest to, że został on stworzony przez Boga. Co więcej, człowiek został stworzony na Jego obraz i podobieństwo. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Pierwszym poleceniem, jakim ich obdarzył, było błogosławieństwo. Zawierało ono w sobie zadanie, które człowiek miał do spełnienia na ziemi: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi… I tak się stało. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1,26-31).

Z powyższego opisu możemy wnioskować, że na początku dziejów ludzkości wszystko było doskonałe i ludzie nie musieli się zmagać z żadnymi chorobami fizycznymi czy duchowymi. Wiele się jednak zmieniło wtedy, gdy Adam i Ewa okazali brak posłuszeństwa Bogu i zjedli owoc z zakazanego drzewa. Skutkiem tego było zerwanie dotychczasowej więzi z Bogiem. Ukrywanie się przed Bogiem oznacza brak zaufania i skutkuje utratą pierwotnej bliskości. Wymownym tego obrazem jest wypędzenie z raju. Tak to ukazują pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju. Od tej chwili cała ludzkość ponosi konsekwencje tamtych zdarzeń. Wiara określa to skutkami grzechu pierworodnego, którego dopuścili się pierwsi rodzice. Paweł w Liście do Rzymian tak o tym pisze: „Dlatego też, jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli” (Rz 5,12). Oczywiście Biblia nie jest książką lekarską opisującą przyczyny różnych dolegliwości. Podaje ona jednak, jakie jest wspólne podłoże wszystkich chorób trapiących ludzkość. Wykazuje, iż jesteśmy ofiarami niedoskonałości, która prowadzi do śmierci i która przeszła na cały ród ludzki z naszego grzesznego przodka Adama. To znaczy, że każdy potomek Adama jest niedoskonały i w związku z tym może doświadczać braków pod względem zdrowia fizycznego i psychicznego.

>>> Wypalenie, depresja – dlaczego biskupi rezygnują z urzędu? 

Kary i nagrody?

Mając to na uwadze, łatwiej nam zrozumieć, że dla autorów Starego Testamentu oczywiste było to, że chorobę zsyła Bóg. Początkowo wierzono, że Bóg wymierza ją jako karę: „Biada ci, narodzie grzeszny, ludu obciążony nieprawością, plemię zbójeckie, dzieci wyrodne! Opuścili Pana, wzgardzili Świętym Izraela, wstecz się odwrócili. Gdzie was jeszcze uderzyć, skoro mnożycie przestępstwa? Cała głowa chora, całe serce osłabłe; od stopy nogi do szczytu głowy nie ma w nim części nietkniętej: rany i sińce, i opuchnięte pręgi, nie opatrzone ani przewiązane, ni złagodzone oliwą” (Iz 1,4-6). Z czasem zaczęto szukać innego wyjaśnienia choroby. Przykładem tego jest historia Hioba. Był to człowiek sprawiedliwy i żyjący w bojaźni przed Bogiem. Spotyka go jednak wiele nieszczęść i trąd. Czytelnik Księgi Hioba wie, że te wszystkie cierpienia spadły na Hioba na skutek działania szatana, ale za przyzwoleniem Boga. Szatan chciał wystawić wiarę Hioba na próbę. Uważał on, że Hiob czci Boga dlatego, że Bóg mu błogosławi bogactwem, pomyślnością i zdrowiem. Hiob poddany próbie nie przestaje czcić Boga i mu ufać. Wypowiada znamienne słowa: „Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pana błogosławione” (Hi 1,21) oraz „Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?” (Hi 2,10). Autor Księgi Hioba podsumował wszystkie reakcje Hioba jednym zdaniem: „W tym Hiob nie zgrzeszył swymi ustami” (Hi 2,10). Takie postawienie sprawy przeczyło dotychczasowemu przeświadczeniu, że choroba jest karą za grzeszne życie. Oczywiście może być, ale nie musi. W Starym Testamencie panowało przekonanie, że bogactwo, pomyślność i brak chorób to nagroda od Boga za pobożne życie. Natomiast nieszczęście i choroba to kara za grzeszne życie. Jednak mędrcy Izraela zdawali sobie sprawę z tego, że takie patrzenie jest dużym uproszczeniem. Cierpienie i choroba spotykają także sprawiedliwego, a wielu grzeszników żyje w luksusie i żadne choroby się ich nie imają.

Fakt, że choroba spotyka jednego, a omija innego, opiera się na przyczynowości w świecie, ostatecznym jednak źródłem tego stanu rzeczy jest niezgłębiona wola Boża. Środków leczniczych upatruje zatem Stary Testament w dziełach pobożności, w modlitwie, postach, ślubach i ofiarach, dzięki którym można uprosić dla siebie lub innych zmiłowanie Boga.

fot. freepik

Czego uczy Jezus?

W czasach Nowego Testamentu przeważa pogląd, że choroba ostatecznie pochodzi od Boga. Takie przekonanie wypływało z ogólnego przeświadczenia, że wszystko pochodzi od Boga i Bóg wszystkim kieruje. Jezus jednak stanowczo odrzuca – podobnie jak Księga Hioba – interpretację uczonych w Piśmie, że choroba jest karą za osobistą winę albo winę kogoś z członków rodziny. Wymowny tego przykład mamy u Jana w opowiadaniu o uzdrowienie niewidomego od urodzenia, kiedy na pytanie uczniów: „… kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on czy jego rodzice? Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże” (J 9,2-3). Wspomniane przez Jezusa czyny mocy to cudowne uzdrowienia, których On dokonuje. Są one znakami tego, że nastały nowe czasy, bo wraz z Jezusem nastało Królestwo Boże. Uczniom Jana Chrzciciela na pytanie, czy jest obiecanym Mesjaszem odpowiada: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię” (Mt 11,4-5).

Chrystus przyszedł, aby uzdrowić (zbawić) człowieka. Stwarza zdrowy (zbawiony) świat – Królestwo Boże. W ten sposób przywraca relację i bliskość człowieka z Bogiem. Pamiętajmy jednak, że dla chrześcijanina choroba, przeżywana z wiarą, oznacza uczestniczenia w krzyżu Jezusa.

>>> Mężczyzna i depresja? Tak, to nic nadzwyczajnego  

Mogły to być choroby psychiczne

Chociaż Biblia nie wspomina konkretnie o chorobach psychicznych, bo inna była wtedy wiedza ludzi, to jednak wspomina o tzw. opętanych przez złego ducha, demona albo o osobach, które przeżywają głębokie rozterki duchowe. Te kryzysy duchowe można by dzisiaj nazwać stanami przygnębienia, apatii czy nawet depresji. Czasami takie osoby zachowują się w sposób odbiegający od normy. Biblia w takich przypadkach mówi najczęściej o opętaniu. Opętanie rozumiane jest jako przebywanie w człowieku demona, który sprawia, że całe myślenie, odczuwanie, wola i działanie pozostają pod jego złym wpływem. Demony to złe duchy, które zamieszkują ziemię, ale ich pragnieniem jest to, aby przebywać w człowieku. Zamieszkanie w człowieku zapewnia im spokój: „Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem; a przyszedłszy zastaje go nie zajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni”(Mt 12,43-45). Celem demona jest opanowanie człowieka i w ten sposób zakłócenie jego relacji z Bogiem i skłonienie go do złego. Dlatego też demony często są nazywane złymi duchami.

Uwolnienie od opętania oznacza przywrócenie wspólnoty z Bogiem. Może ono nastąpić przez szczerą pokutę opętanego i jasną deklarację, że człowiek nie chce służyć demonowi. W świetle nauki Nowego Testamentu staje się to możliwe dzięki zwycięstwu Jezusa nad diabłem. Dokonało się ono ostatecznie przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Jezus przyszedł, aby zniszczyć dzieła diabła: „Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła”(1 J 3,8). Jezus uzdrawiał opętanych, wypędzając z nich złe duchy (zob. Mt 4,24; 8,16; Dz 10,38). Także swoim uczniom dał władzę nad złymi duchami: „Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10,1).

>>> Jak sobie poradzić z silnymi emocjami? [PODKAST]

Ku pokrzepieniu

Biblia nie wspomina konkretnie o chorobach psychicznych, jednak jest w niej wiele tekstów, które dają nadzieję i pocieszenie tym, którzy zmagają się z trudnościami natury duchowej czy psychicznej. Te wersety przypominają nam, że Bóg jest zawsze z nami, nawet w naszych najciemniejszych chwilach. Oto kilka przykładów takich tekstów: „Odstąp od złego, czyń dobro; szukaj pokoju, idź za nim! Oczy Pana [zwrócone są] ku sprawiedliwemu, a Jego uszy na ich wołanie… Wołali, a Pan ich wysłuchał i uwolnił od wszystkich przeciwności. Pan jest blisko skruszonych w sercu i wybawia złamanych na duchu”(Ps 34,15-19); „Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać” (Ps 42,12); „Nie lękaj się, bo jestem z tobą; nie trwóż się, bo jestem twoim Bogiem. Umacniam cię, a także wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą” (Iz 41,10); „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie!” (J 14,1).

A oto swoista recepta na zdrowie psychiczne i duchowe, czyli na szczęśliwe życie. Wypisał ją sam Paweł Apostoł w Liście do Filipian: „O nic się już nie martwcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem. A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. Na koniec bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to bierzcie pod rozwagę. Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przyjęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami” (Flp 4,6-9).

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze