epa06163739 Indian Army soldiers take position near the site of a gunfight after militants stormed the District Police Lines (DPL) in Pulwama, some 30 kilometers south of Srinagar, the summer capital of Indian Kashmir, 26 August 2017. According to local news reports one militant, two Indian paramilitary soldiers of the Central Reserve police Force (CRPF) and a policeman were killed and six others injured in the ongoing gunfight. EPA/FAROOQ KHAN Dostawca: PAP/EPA.

Birma: 4 tys. osób ewakuowano z rejonu walk

Co najmniej 4 tysiące niemuzułmańskich mieszkańców wiosek ewakuowano z rejonu walk między muzułmanami Rohingya a birmańskim wojskiem na północnym zachodzie Birmy – poinformowały władze tego kraju.

Tysiące Rohingya uciekło do sąsiedniego Bangladeszu. Z terenów walk ewakuowano również lokalne władze.

Ministerstwo ubezpieczeń społecznych, pomocy i ds. przesiedlania organizuje tymczasowe miejsca schronienia dla przesiedlonych: w buddyjskich klasztorach, urzędach i na lokalnych komisariatach policji.

Tymczasem od piątku około dwóch tysięcy muzułmanów Rohingya, głównie kobiet i dzieci, zdołało przedostać się do sąsiedniego Bangladeszu. Banglijskie MSZ wyraziło zaniepokojenie, że – jak to ujęto – tysiące „nieuzbrojonych obywateli Birmy” zgromadziło się w pobliżu granicy, żeby przedostać się do Bangladeszu. Od początku lat 90. XX w. z Birmy do Bangladeszu uciekło około 400 tys. Rohingyów.

Według informacji podawanych przez birmański rząd w najkrwawszych od października ub.r. starciach, które na nowo rozgorzały w piątek, śmierć poniosło 98 osób, w tym około 80 rebeliantów Rohingya i 12 członków rządowych sił bezpieczeństwa.

Fot. EPA/FAROOQ KHAN

W sobotę w stanie Rakhine (Arakan) walki były kontynuowane; najostrzejsze starcia miały miejsce nieopodal głównego miasta Maungdaw – wynika z informacji władz i mieszkańców.

Do – jak pisze Reuters – dramatycznej eskalacji konfliktu doszło, gdy w piątek Rohingya zaatakowali siły bezpieczeństwa w kilku miejscach w niespokojnym regionie kraju. Według wojska muzułmańscy bojownicy przeprowadzili skoordynowane ataki na 24 policyjne punkty kontrolne i przejścia graniczne oraz na jedną bazę wojskową w stanie Rakhine.

Konflikt w tym regionie wybuchł w październiku 2016 roku, gdy w odpowiedzi na podobne ataki na trzy przejścia graniczne wojsko rozpoczęło operację na szeroką skalę. ONZ podejrzewa, że w jej trakcie birmańskie siły bezpieczeństwa dokonywały zbiorowych gwałtów i zabójstw; istnieje duże prawdopodobieństwo, że te przestępstwa można zakwalifikować jako zbrodnie przeciwko ludzkości, a nawet czystki etniczne.

Do piątkowej ofensywy przyznała się grupa o nazwie Armia Zbawienia Rohingya z Arakanu (ARSA), dawniej znana jako Harakah al-Jakin lub „Ruch Wiary”. Była ona związana z październikowymi atakami i ostrzegła przed kolejnymi. ARSA uzasadniła ataki koniecznością obrony w obliczu naruszeń praw Rohingya ze strony wojska.

Fot. EPA/FAROOQ KHAN

W zamieszkanej głównie przez buddystów Birmie sposób traktowania liczącej 1,1 mln mniejszości stał się jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii dotyczących praw człowieka w czasie, gdy w kraju po latach brutalnej wojskowej dyktatury następują polityczne zmiany.

Chociaż przedstawiciele Rohingyów przebywają w Birmie od pokoleń, to nie mają obywatelstwa i przez buddystów są uważani za nielegalnych imigrantów, głównie z Bangladeszu. Żyją w biedzie, mają ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej, rynku pracy, edukacji; są pozbawieni swobody poruszania się.

Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, wieloletnia dysydentka, a obecnie kierująca rządem Aung San Su Kyi, jest oskarżana przez niektórych krytyków na Zachodzie o to, że milczy w sprawie od dawna prześladowanych Rohingyów oraz że broniła kontrofensywy wojska po październikowych atakach – zwraca uwagę Reuters.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze