fot. PAP/Marek Zakrzewski

Biskupi w czasie wielkanocnych rezurekcji: Chrystus odwrócił wszystko to, co nieodwracalne

Nowina jest dzisiaj taka, że Bóg ustanowił Chrystusa sędzią nad nami. Nie ma lepszej nowiny, bo sędzią jest ten, który wziął na siebie nasze grzechy – powiedział metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś podczas mszy świętej w archikatedrze w Wielkanocną Niedzielę.

W homilii arcybiskup nawiązał do czytania z Ewangelii św. Jana, kiedy Maria Magdalena i uczniowie Jezusa zastają pusty grób Chrystusa. „Kościół dzisiaj, tak jak Święty Piotr, ogłasza nam dobrą nowinę. A nowina jest taka, że Bóg ustanowił kogoś sędzią nad nami. I tym kimś jest Jezus Chrystus zmartwychwstały” – powiedział metropolita łódzki.

W swoich rozważaniach odniósł się także do spotkania św. Pawła z mieszkańcami Aten. „Święty Paweł powiedział wówczas, że jest dzień, który Bóg wyznaczył i w tym dniu będzie sprawiedliwie sądził świat poprzez człowieka, którego ustanowił sędzią i go uwierzytelnił przez powstanie z martwych” – zaznaczył abp. Ryś. „I Piotr i Paweł, dwóch największych apostołów w dziejach kościoła nauczają tego samego” – zwrócił uwagę.

>>> Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego to najstarsze i najważniejsze święto w Kościele

Procesja rezurekcyjna w Sanktuarium Matki Boskiej na Olczy w Zakopanem, fot. PAP/Grzegorz Momot

„Nie ma lepszej nowiny, że to właśnie Chrystus będzie nas sądził” – podkreślił. „Jest sędzią nad nami ten, który umarł za nas na krzyżu” – wskazał kapłan. „Jest sędzią nad nami ten, który wziął na siebie nasze grzechy” – mówił abp Grzegorz Ryś, którego homilii z katedralnych uroczystości Niedzieli Wielkanocnej można posłuchać m.in. w mediach społecznościowych Archidiecezji Łódzkiej.

Abp Budzik: Chrystus odwrócił wszystko to, co nieodwracalne

Radujmy się dzisiaj, bo Chrystus odwrócił wszystko to, co nieodwracalne. Noc Zmartwychwstania jest przejściem do życia, które się nie kończy, w którym nie ma śmierci, ani przemijania, ani cierpienia – powiedział w niedzielę metropolita lubelski abp Stanisław Budzik w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.

W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego metropolita lubelski przewodniczył mszy św. w Archikatedrze Lubelskiej. W homilii podkreślił, że tylko dwie noce w roku Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Pierwsza to – jak wskazał – cicha i święta noc narodzenia Zbawiciela Świata, a druga to wielka i pełna blasku noc Zmartwychwstania Pańskiego. „Podczas pierwszej adorujemy Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało wśród ludzi. Druga noc olśniewa nas triumfem zmartwychwstałego Chrystusa” – powiedział metropolita lubelski.

>>> Procesja rezurekcyjna. Krótki Przewodnik

fot. PAP/Marek Zakrzewski

„Pierwszej nocy Bóg stanął widzialnie pośród nas; narodził się z Marii Dziewicy jako prawdziwy człowiek. W drugiej człowieczeństwo Chrystusa zajaśniało chwałą prawdziwego bóstwa. Pierwsza noc była bramą do ludzkiego życia, do jego trudów i ograniczeń. Druga jest przejściem do życia, które się nie kończy, w którym nie ma śmierci, ani przemijania, ani cierpienia” – mówił abp Budzik.

Metropolita lubelski nawiązał do fragmentu czytanej w niedzielnej Ewangelii, kiedy to trójka rozradowanych świadków zmartwychwstania: Maria Magdalena oraz apostołowie Piotr i Jan, „jako pierwsi doświadczyli, że Boga zabić się nie da”. „Jako pierwsi zrozumieli, że przegrana, a nawet śmierć nie muszą być końcem naszych marzeń. To oni jako pierwsi się przekonali, że ten, któremu zaufali, ten na którego postawili w swoim życiu, jest mocniejszy od tych, którzy go osądzili i skazali” – mówił abp Budzik.

>>> Ukraińscy grekokatolicy obchodzą Niedzielę Palmową

fot. PAP/Marek Zakrzewski

Według niego trzeba przeżyć klęskę dobra, ruinę wszystkich marzeń, żeby zrozumieć radość, która wypełniła serca uczniów w dniu Zmartwychwstania. „Z powracającym zza grobu Panem wracało do nich wszystko: wiara w prawdę, którą On głosił, zapęd do zadań, które przed nimi stawiał, odwaga wobec trudności, którą tyle razy wlewał w ich zgnębione serca” – dodał metropolita.

Abp Galbas: duchowość to ścieżka życia dla Kościoła

Duchowość, czyli głębia, prawda i piękno, to ścieżka życia dla Kościoła naszych dni – mówił w niedzielę wielkanocną arcybiskup koadiutor archidiecezji katowickiej Adrian Galbas. Wskazał na wagę solidnej duchowości, umożliwiającej faktyczną wiarę w zmartwychwstałego Chrystusa.

W homilii podczas mszy św. pontyfikalnej w katowickiej katedrze arcybiskup nawiązał do ewangelicznego tekstu o apostołach, którzy – po śmierci Chrystusa – w różnym czasie zaczynali wierzyć w jego zmartwychwstanie. Przypomniał przy tym słowa papieża Benedykta, że prawda o zmartwychwstaniu jest pierwszą prawdą, w którą wierni wierzą i pierwszą, dzięki której wierzą.

fot. PAP/Tomasz Gzell

„Nikogo żadnym zewnętrznym dowodem nie da się zmusić, by uwierzył. To jest osobista decyzja każdego. Albo wierzę, że pusty grób jest pusty, bo Chrystus zmartwychwstał, albo wierzę, że pusty grób jest pusty, bo Chrystusa ukradli i ukartowali całą tę szopkę. A więc dzisiaj, gdy znów po raz któryś tam przeżywamy Wielkanoc, to właśnie po to, aby usłyszeć – sami dla siebie – to podstawowe pytanie: czy ty w to wszystko wierzysz?” – wskazał abp Galbas.

Przypomniał, że Jan Paweł II podczas jednego ze spotkań z młodzieżą zapytał: „czy dzisiaj łatwo jest wierzyć w Chrystusa?”, a potem zaraz odpowiedział: „nie, nie jest łatwo”. „A czy dzisiaj w 2023 r., w katolickiej Polsce łatwo jest wierzyć w Chrystusa? Nie, nie jest łatwo. Zakładając, że chodzi nam o wiarę, a nie o pozór wiary. Nie jest łatwo, z mnóstwa powodów: tych osobistych, tych rodzinnych, tych polskich, tych ukraińskich i tych światowych. Także tych wewnątrzkościelnych” – przyznał arcybiskup.

Kard. Nycz: wiara w zmartwychwstanie zmienia patrzenie na życie

Gdybyśmy głęboko wierzyli w zmartwychwstanie Chrystusa, to spokojniej patrzylibyśmy na wiele codziennych problemów oraz na śmieć, gdyż widzielibyśmy się w niej nie tyle koniec życia, ale pożegnanie z ciałem, by dalej żyć z Jezusem – powiedział kard. Kazimierz Nycz w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.

Metropolita warszawski przewodniczył mszy św. w archikatedrze pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Liturgię koncelebrowali biskupi pomocniczy: Michał Janocha, Piotr Jarecki i Rafał Markowski oraz bp senior Tadeusz Pikus.

kard. Kazimierz Nycz, fot. PAP/Leszek Szymański

W homilii kard. Nycz podkreślił, że „chrześcijanin powinien szukać tego, co jest w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga, a więc powinien stosować inny sposób patrzenia na życie, na świata, żeby w tym, co robi na co dzień nie było widać tylko tego pochylenia ku ziemi, wyłącznie ku sprawom tego świata, ale żeby umiał podnosić głowę ku tym wartościom, które przynosi Chrystus”.

Zaznaczył, że „Wielkanocy nie da się przeżywać w oderwaniu od naszej codziennej egzystencji”. „Wierzymy, że Zmartwychwstały Chrystus odmieni los tych wszystkich, za których się modlimy, których wspomagamy, ale ta społeczna empatia nie może nam przysłaniać osobistego wymiaru tych świąt dla naszej wiary. Nie można poprzestać na ważnych, choć ogólnych rozważaniach o zmartwychwstaniu w wymiarze kosmicznym, na rozważaniach filozoficznych o zmartwychwstaniu w wymiarze kościelnym, w wymiarze powtórnego przyjścia Chrystusa na końcu czasów” – powiedział kard. Nycz.

fot. PAP/Leszek Szymański

Abp Skworc: bądźmy świadkami Chrystusa zmartwychwstałego

Bądźmy świadkami Chrystusa zmartwychwstałego – powiedział abp Wiktor Skworc w homilii podczas sprawowanej przez niego Mszy w odnowionym kościele kalwaryjskim Zmartwychwstania Pańskiego na Wzgórzu Kalwaryjskim w Piekarach Śląskich.

W homilii metropolita katowicki mówił, że „przez swoje zmartwychwstanie Jezus Chrystus zbliżył się do nas i potwierdził prawdziwość swej obietnicy: „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”. Zwrócił uwagę, że Zmartwychwstały Chrystus jest obecny podczas sprawowania liturgii. – Biała hostia, która już za chwilę zostanie konsekrowana, a następnie ukazana Wam wszystkim, to Ciało Jezusa Zmartwychwstałego, Baranka Bożego, który zgładził grzechy świata – mówił abp Skworc.

>>> Wigilia Paschalna w Licheniu. Powstań ze snu, a zajaśnieje ci Chrystus

fot. PAP/Marek Zakrzewski

Nawiązując do Liturgii Słowa wskazał na św. Piotra, „który o zmartwychwstaniu opowiada w domu Centuriona w Cezarei” i który „wyraźnie podkreśla, że to Bóg Ojciec namaścił Jezusa Chrystusa Duchem Świętym i mocą”. – Wysławiamy niewidzialnego Boga i dziękujemy Mu za Jezusa Chrystusa; za dzieło naszego odkupienia dokonane na drzewie krzyża i za Jego zmartwychpowstanie, które otwiera nam drogę do zbawienia, do domu Ojca w niebie – mówił abp Skworc.

Przywołał też słowa św. Pawła z Listu do Kolosan, w którym Apostoł Narodów „określa wierzących w Chrystusa jako tych, którzy przez Chrystusa już zmartwychwstali”. – Każdy z nas, uczniów Chrystusa, to człowiek, którego życie, dzięki zmartwychwstaniu naszego Pana, zmienia się, ale się nie kończy – powiedział metropolita katowicki.

Mówił też o przemijalności świata i człowieka. – Przemijają traktaty i koalicje. Giną kolosy na glinianych nogach jak domki z kart. Wszyscy tej przemijalności doświadczamy i nieraz nie potrafimy się z tym pogodzić – podkreślił. – Choćbyśmy nie wiadomo jak długo żyli, jak dużo posiadali, jak wiele uczynili, nasze serca wciąż będą nienasycone i spragnione życia. Rzeczywiście nasze narodziny dla świata nie miałyby większego sensu, gdyby nie było zmartwychwstania i dopełnienia w Chrystusie – stwierdził.

Grób Pański w archikatedrze gnieŸźnieńskiej, fot. PAP/Marek Zakrzewski

Zaznaczył – na kanwie dzisiejszej Ewangelii – że Apostołowie Piotr i Jan zobaczyli pusty grób. – My natomiast – zwrócił się do zgromadzonych na liturgii wiernych –zobaczymy w Eucharystii Ciało Chrystusa Zmartwychwstałego. Spotkamy Zwycięzcę piekła, śmierci i szatana; Tego, który nadaje sens naszemu życiu i cierpieniu.

Bp Piotrowski: na grobie nic się nie kończy

Pusty grób, jaki zastały zmartwione kobiety oraz apostołowie jest prorockim znakiem, że na grobie nic się nie kończy – powiedział bp Jan Piotrowski podczas Mszy św. rezurekcyjnej sprawowanej w bazylice katedralnej.

W homilii biskup kielecki zauważył trwanie orędzia o Zmartwychwstaniu, jego dynamikę i siłę, choć po ludzku – Jezus niewiele w ten proces „zainwestował”. – Alleluja, Jezus żyje! Ta prawda wciąż mknie przez świat niezależnie, czy są czasy pokoju, czy wojen, czas zgody, czy rozdarcia, czas miłości, czy nienawiści. Tak po ludzku sądząc to Jezus Chrystus niewiele zainwestował, aby prawda o Jego zmartwychwstaniu stała się czymś powszechnym. Zaledwie dwunastu apostołów zostało głosicielami Dobrej Nowiny – przypominał.

Prawda o cudzie Nocy Paschalnej trwa, pomimo starań tych, którzy chcieli ją za wszelką cenę ukryć. – Znacznie wcześniej, ci, którzy pilnowali Jego grobu wraz z arcykapłanami uknuli intrygę. Zebrali się ze starszymi na naradzie, dali żołnierzom pieniądze i kolejne niecne zadanie do wykonania. Rozpowiadali więc żołnierze, że nocą wykradli go uczniowie. Wzięli spore pieniądze i wypełnili wszystkie polecenia – mówił bp Piotrowski.

Odniósł ten fakt do współczesnych czasów, gdy „oszustwa dobrze się mają”, podobnie jak „kłamstwa roznoszone za pieniądze”. Wspominał także odważne świadectwa św. Piotra, głoszone przez apostoła po Zmartwychwstaniu. Zaznaczył, jak wiele do oferowania nam ma Chrystus Zmartwychwstały. – Pan Jezus nam nic nie zabiera, ale odnawia naszą godność. Nie jest przeciwko naszemu życiu, ale pozwala nam sięgać wieczności. Nie okalecza naszego człowieczeństwa, ale daje mu wolność dzieci Bożych. Z niczego nas nie okrada, ale czyni nas prawdziwymi dziedzicami Bożych darów – stwierdził.

Wskazał także zadania Kościoła Chrystusowego w misji upowszechniania wiedzy o Zmartwychwstaniu. – Dziś to my, jako Kościół Chrystusowy, pomnażamy zastępy uczniów i świadków Jezusa Zmartwychwstałego, którzy głoszą prawdę o Bożej, odkupieńczej miłości. To wszystko ma sens, ponieważ „wiara umacnia się, gdy jest przekazywana” – podkreślał biskup.

Mówił także o nadziei i sile, którą wszystkim wierzącym daje fakt Zmartwychwstania. – Jest ono źródłem odnowy ludzkiego życia, a przede wszystkim mocą do powstania z duchowej śmierci. Wtedy też człowiek dostrzega piękno swojego istnienia, jego głęboki sens, który nie ogranicza się do ziemskiej rzeczywistości, ale w Chrystusie sięga chwały nieba – tłumaczył. – Pusty grób, jaki zastały zmartwione kobiety oraz apostołowie jest znakiem, że na grobie nic się nie kończy – przypomniał bp Jan Piotrowski.

Stwierdził, że „droga chrześcijańskiego życia bywa podobna do drogi apostołów i kobiet podążających do grobu Jezusa”; zauważył, że to Jezus i tylko Jezus pomaga nam uporządkować życie, bo „leczy i przebacza”, ale bywa „bezradny, gdy człowiek gardzi jego miłością lub staje się obojętny na naszą miłość”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze