Fot. Justyna s. Boguchwała Gibas

Biblia czytana na misjach

Przyszedł czas na podzielenie się tym, co dla mnie najdroższe – Słowo Boga w moim życiu. Usłyszałam kiedyś zdanie, że „życie kontemplacyjne nie ma domu”. Szczerze muszę przyznać, że bardzo się z tym zgadzam.

Od szesnastu lat jestem w zakonie, od czterech lat na misjach w Boliwii. Częste zmiany placówki, zmiana miejsca, otoczenia, obowiązków zabiera pewne poczucie bezpieczeństwa. Nazwać można swoim tylko to, co jest się w stanie ze sobą przewieźć. Jak wiele można zabrać, wylatując do innego kraju? Ja miałam dwie walizki. Nie zabrakło w nich miejsca dla Jego Słowa. Pamiętam, że wylatywałam z Polski w dzień męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Bardzo lubię fragment Ewangelii opowiadający o tym wydarzeniu. Uczy mnie odkrywania, że prawdziwa wolność jest we mnie bez względu na okoliczności, w jakich żyję.

Biblia moim domem

Czytam, słucham Jego Słowo, aby zobaczyć, co On dla mnie przygotował na następny dzień, co mi proponuje, do czego zachęca. Biblia stała się moim domem. Miejscem, w którym i przy którym codziennie kończę mój dzień. Była i jest miejscem, z którego mogę zaczerpnąć sił, by iść dalej.  Jaki fragment konkretnie pomaga mi tu i teraz? Ewangelia, którą Kościół każdego dnia daje w liturgii Słowa. To ona jest drogowskazem, przewodnikiem po dniu, który został mi dany w darze. Nie wszystko, co przekazuje nam Biblia, można zrozumieć od razu. To, co dzisiaj jest dla mnie niejasne, zostawiam na później. Jest dla mnie jak prezent ofiarowany, znajdujący się w mojej dłoni. Dar, który jednak czeka na rozpakowanie go w odpowiedniej chwili. Dzień po dniu.

>>> Kręgi biblijne – coś więcej niż czytanie Pisma Świętego

Fot. Justyna s. Boguchwała Gibas

Nie jestem niczyja

Jednym z moich dwóch ulubionych fragmentów, do którego często wracam, jest tekst z Pieśni nad Pieśniami: Jam miłego mego a mój miły jest mój (Pnp 6,3). Niezwykle ważna jest dla mnie w życiu przynależność. Widzę tutaj, jak bardzo ludzie starają się mieć uniform grupy, do której należą, jak bardzo jest to dla nich ważne. Lubię ten fragment, bo czytając go, wiem, że mogę utracić wszystko, co mam, jednak nikt i nigdy nie odbierze mi Boga i Jego miłości do mnie. I gdziekolwiek pójdę, On pójdzie tam ze mną.

Od deski do deski

Kolejnym ważnym fragmentem jest: Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, pochłaniałem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą i radością serca mego (Iz 15,16). Słowo Boga jest dla mnie ważne od dawna, nie zaczęło od wyjazdu na misje. Inspiracją dla mnie była moja rodzona siostra. To właśnie ona zaczęła je czytać w domu jako pierwsza. Zawsze chciałam ją naśladować, więc zaczęłam czytać i ja „od deski do deski”. W tym roku zaczęłam czytać Pismo Święte w ten sposób po raz dziewiąty. Moim pragnieniem jest przeczytać trzydzieści trzy razy. Dziękuję Mu, że Jego Słowo wciąż mnie zadziwia i inspiruje.

Wrzesień w Boliwii jest miesiącem biblijnym. Częściej wtedy w Kościołach organizuje się spotkania biblijne. Tutaj w Boliwii w prawie każdym domu ludzie mają Biblię. Uważają, że Jego Słowo jest w stanie ochronić ich przed różnymi nieszczęściami.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze