Foto: Józef Trzebuniak

Indonezja. Nowy rok szkolny i stare problemy [MISYJNE DROGI]

Nawet jeśli matka wychowuje swoje dzieci samodzielnie, to i tak, jeśli jest zaradna, może opłacić studia dla kilkorga dzieci.

W krajach zachodnich przyzwyczailiśmy się, że edukacja szkolna jest bezpłatna. Inaczej sprawy się mają w Indonezji i w innych krajach misyjnych. Państwo, które niedawno świętowało 75.
rocznicę niepodległości, ciągle się rozwija i… potrzebuje pieniędzy. Dlatego właśnie jednym ze źródeł dobrego i gwarantowanego dochodu jest szkolnictwo. W przypadku opieki zdrowotnej, nikomu tu nie zależy na tym, aby uzdrowić tę sytuację, bo przecież można czerpać zyski. A dzieci i młodzież zawsze będą chciały się kształcić. Z tego też powodu już od szkoły podstawowej rodziny w Indonezji przygotowywane są do tego, aby opłacać edukację. Stopniowo opłaty stają się, oczywiście, coraz większe. Zaczyna się od kilkudziesięciu złotych miesięcznie za miesiąc edukacji dziecka w szkole podstawowej. A górnej granicy opłat za studia właściwie nie ma… Dla przykładu, aby dostać się do szkoły policyjnej, trzeba zapłacić wpisowe, które może wynosić około 50 tys. zł. Ale i tak
nie wiadomo, czy młody człowiek zostanie przyjęty. Jeśli jednak uda się przejść cały ten proces, to wówczas można czerpać zyski. Utrudnień jest sporo, więc trzeba podziwiać pracowitość rodziców, którzy robią wszystko, aby ich dzieci otrzymały dobre wykształcenie. Są tu rodzice, którzy pracując na roli, potrafią wykształcić na dobrych uniwersytetach wszystkie swoje dzieci. We wschodniej Indonezji rodziny nadal są wielodzietne. Nawet jeśli matka wychowuje swoje dzieci samodzielnie, to i tak, jeśli jest zaradna, może opłacić studia dla kilkorga dzieci. Rodzice często pracują w pocie czoła i rzeczywiście spalają się dla ukochanych pociech. Po ukończeniu studiów jest różnie. Są dzieci, które potrafią być wdzięczne za okazane im poświęcenie, ale bywa i tak, że dzieci już nigdy nie wracają do swoich domów i wybierają lepsze życie na zachodzie kraju, w stolicy Indonezji – Dżakarcie. Podobnie jak w przypadku Pana Boga, są dzieci, które potrafią odwdzięczyć się za miłość, ale są i takie, którym wydaje się, że to wszystko im się po prostu należy.

Chwała Panu za to, że w Indonezji panuje pokój, a ponadto we wschodniej, biedniejszej części kraju, nie ma wielu zachorowań na koronawirusa SARS-CoV-2. Zwykłe, ubogie, proste życie, bez klimatyzacji, nieraz w kurzu, bez dostępu do wody, bez elektryczności, bez dostępu do sieci telefonicznej i internetowej, może być wbrew pozorom bardzo… szczęśliwe i pełne optymizmu. Oczywiście, wszyscy chcieliby mieć równy dostęp do dóbr kultury, edukacji, opieki zdrowotnej, ale rzeczywistość ziemska nie jest podobna do szczęśliwości wiecznej w niebie. Opatrzność Boża bez wątpienia czuwa nad światem, a Bóg Ojciec naprawdę kocha szczególnie te swoje dzieci, które cierpią niedostatek, są sierotami, czy też są wykorzystywane przez dorosłych. Są i w Indonezji ludzie, którzy stają się aniołami dla tych, którzy doświadczają cierpienia i brakuje im środków na utrzymanie. Warto zaznaczyć, że świadczenie pomocy charytatywnej w tym państwie i społeczeństwie nie jest zadaniem łatwym.

O. JÓZEF TRZEBUNIAK SVD

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze