Fot. arch. o. Symeona Stachery OFM

Symeon Stachera OFM: wśród migrantów i muzułmanów w Maroku

W imię Boga, który jest Miłością, Sercem pozdrawiam z misji wśród muzułmanów w Maroku. Mija już 22 lat od momentu rozpoczęcia mojej misji w Maroku. Nieustannie dziękuje Jezusowi za powołanie misyjne dla służby ubogim i bezdomnym, migrantom, matkom z dziećmi poszukującym lepszego życia.

Obecność młodzieży z Czarnej Afryki w Maroku, próbującej przedostać się na kontynent europejski jest ogromna. Bez żadnych dokumentów i nielegalnie „koczują” oczekując tej jedynej chwili, kiedy przepłyną przesmyk Gibraltarski (około 14 km), aby zaznać rozkoszy raju europejskiego. W Maroku przeżywają dramat. Policja wyłapuje ich i wywozi na Saharę. JESTEŚMY Z NIMI, ABY CZYNIĆ ICH ŻYCIE LUDZKIM. W parafialnej organizacji Caritas angażuje się wiele osób. Większość Afrykańczyków jest z Kamerunu, Nigerii, Wybrzeża Kości Słoniowej, Konga, Mauretanii i Senegalu. Mieszanka czarnych twarz i błyszczących oczu spragnionych życia i ciepła ludzkiego.

>>> Maroko. Czynić życie bardziej ludzkim [MISYJNE DROGI]

Kościół wypełniony po brzegi

Od kilku miesięcy jestem blisko pustyni Sahary w Marrakeszu. Tutaj franciszkanie są obecni od 800 lat, kiedy to Franciszek z Asyżu posłał swoich pierwszych pięciu braci, aby świadczyli o Chrystusie wśród muzułmanów. Zostali męczennikami i dzisiaj są patronami naszej obecności w Maroku. Na naszym podwórku parafialnym mamy obecność migrantów afrykańskich, ubogie rodziny marokańskie, woluntariuszy z Europy i Ameryki. Udostępniamy nasze pomieszczenia do wszelkiej pracy na rzecz drugiego człowieka.

Fot. arch. o. Symeona Stachery OFM

Nasz kościół w Marrakeszu jest wypełniony po brzegi, około 500 osób. Ludzie z całego świata – Afryki czarnej, Europy, Ameryki i Azji. Jedni są migrantami, inni poszukującymi pracy, są turyści, małżeństwa chrześcijańsko-muzułmańskie, pracownicy stali ambasad, zagranicznych przedsiębiorstw i Marokańczycy, którzy podglądają nasze życie, sposób modlitwy i pytają o Chrystusa, który uczy nas kochać i iść do każdego…

W Maroku jesteśmy świadkami miłości Chrystusa

Jako franciszkanie pracujemy na rzecz najuboższych. Prowadzimy szkoły dla dzieci biednych, przytułki dla ubogich, alfabetyzację kobiet, które nie mają dostępu do szkoły, szczególnie na wsi. Codziennie czynimy obecnym Jezusa w Eucharystii, a następnie idziemy z Nim do każdego człowieka. Misja wśród muzułmanów – to misja specyficzna, bardzo kochana przez świętego Franciszka. Trzeba mieć dużo miłości w sercu, aby tutaj być.

Dzieci marokańskie uratowane z trzęsienia ziemi, którym pomagamy przetrwać trudny czas zimy i braku żywności…  /Fot. arch. o. Symeona Stachery OFM

Proszę o modlitwę, abyśmy wspólnie czynili dobro i budowali mosty, które nas będą łączyły. I tak jak mawiał mój biskup Santiago, aby każdy z nas nawrócił się do Boga, w którego wierzy.

Fot. arch. o. Symeona Stachery OFM

Na czas Narodzenia Bożej Dzieciny, bezbronnego życia ofiarowanego ludzkości, niech Chrystus przeniknie każdy dzień naszego życia Dobrocią i Pięknem.          

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ…

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze