Bp Greger na pogrzebie ofiar wybuchu w Szczyrku: to trudne, ale nie odwracajmy się od Boga [ZDJĘCIA]
– Kres ich ziemskiego życia nastąpił w okolicznościach niespodziewanych i niezwykle tragicznych – mówił biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej Piotr Greger podczas dzisiejszej homilii w kościele pod wezwaniem św. Apostołów Piotra i Pawła w Szczyrku.
Wczoraj rodzina, bliscy, znajomi i mieszkańcy Szczyrku podczas ceremonii pogrzebowej pożegnali rodzinę, która 4 grudnia zginęła w wyniku wybuchu gazu. – Dla naszych braci i sióstr – małżonków, ich wnuka Szymona; dla rodziców oraz ich dzieci – czas oczekiwania się już zakończył. Ich adwent dobiegł końca – mówił duchowny.
W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział wielu mieszkańców Szczyrku i okolicznych miejscowości. Byli strażacy, przedstawiciele klubów sportowych, Grupa Beskidzka Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, zespoły folklorystyczne. Wszyscy chcieli pożegnać tych, których znali, niekiedy z widzenia, niekiedy bliżej. Biskup Greger w swojej homilii zwracał uwagę na kruchość ludzkiego życia. Podkreślał, że nasza codzienność jest kroczeniem na krawędzi pomiędzy doczesnością i wiecznością, zaś tragiczne zmarła rodzina Kaimów przekroczyła próg życia i śmierci w chwili, której nikt się nie spodziewał. Zwracał uwagę, że takie doświadczenie jest nie do zrozumienia i nie do zniesienia, ale zachęcał, by nie odwracać się od Boga.
Nasza codzienność jest kroczeniem na krawędzi pomiędzy doczesnością i wiecznością. Oni przekroczyli próg życia i śmierci w chwili, której nikt z nas się nie spodziewał. Byli w domu, a więc tam, gdzie człowiek (…) ma prawo czuć się bezpiecznym. Pośród prozaicznych działań wykonywanych każdego dnia nadeszła godzina śmierci (bp Piotr Greger).
Biskup dodał, że w obliczu tragedii ludzie zadają pytanie: dlaczego? – Emocjonalnie nie potrafimy sobie z tym poradzić. Jest to ból trudny do uniesienia, ale nam trzeba się wzbić ponad emocje. Dopuśćmy do głosu tego, który nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. Nie czujmy się przez niego odrzuconymi. Nasz udział w pogrzebie i pamięć modlitewna jest najlepszą formą podziękowania złożoną dla nich: że żyli wśród nas, że było nam dane doświadczyć od nich wiele dobra i szczęścia – chociaż po ludzku sądząc, było to wszystko zbyt krótkie i zakończyło się zdecydowanie za szybko – powiedział bp Greger. Burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy nawiązał do wiersza Tadeusza Różewicza: „Czas na mnie, czas nagli, co ze sobą zabrać, na tamten brzeg, nic”. Burmistrz mówił, że i tak wszystko, co powie pozostanie blade w stosunku do tego, co czują mieszkańcy i najbliżsi tragicznie zmarłej rodziny.
To co przeżywamy od dwóch tygodni, to nie koszmarny sen, to niestety rzeczywistość. Dramatyczna. W obliczu tej okropnej tragedii żadne słowa nie są w stanie wyrazić, ukoić bólu i cierpienia. Jest nas tu bardzo wielu. Z naszego miasta. I z bliższych, i dalszych zakątków naszego kraju. Młodzi i starsi. Wierzący i niewierzący. I wszyscy zadają sobie to pytanie: dlaczego? (burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy).
Do wybuchu doszło 4 grudnia w wyniku przewiercenia rury z gazem. W efekcie zawalił się cały budynek. Pod gruzami zginęło 8 osób. Prezydent RP Andrzej Duda w odczytanym podczas uroczystości pogrzebowych liście napisał, że tragedii, która się wydarzyła w Szczyrku, nie sposób wyrazić słowami. „W jednej krótkiej chwili zginęły dwa małżeństwa i czworo dzieci, z których żadne nie miało jeszcze 10 lat. Chcę wyrazić głęboki smutek z powodu ich tragicznego, niespodziewanego odejścia” – napisał prezydent, składając najszczersze kondolencje bliskim ofiar.
Galeria (4 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |