fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Bp Muskus o deklaracji Dawida Podsiadło: odchodzących z Kościoła trzeba wysłuchać

Bp Damian Muskus OFM na swoim profilu w mediach społecznościowych odniósł się do deklaracji apostazji złożonej przez Dawida Podsiadło. „Odchodzącego trzeba uważnie wysłuchać, wsłuchać się w jego motywacje i argumenty, nawet jeśli są one dla nas bolesne” – uważa.

Jak podkreśla bp Muskus, o publicznym wyrzekaniu się Kościoła, formalnych i nieformalnych odejściach słyszymy coraz częściej. „Pojawiają się różne powody, dla których ludzie decydują się zerwać więź z Kościołem. Jednak jednym z najczęściej deklarowanych jest rozczarowanie ludźmi Kościoła i bynajmniej nie chodzi tu o świeckich” – zauważa duchowny.

Każde odejście powinno boleć wspólnotę. Każdy pojedynczy akt apostazji powinien być bodźcem do przemiany dla tych, którzy zostają. Tym zaś, którzy są przyczyną zgorszenia, i tym, którzy swoją postawą czynią Kościół mało wiarygodnym, każda zapowiedź opuszczenia wspólnoty powinna obciążać sumienia” – pisze krakowski biskup pomocniczy. Jego zdaniem, wobec deklaracji i faktycznych aktów apostazji, jako ludzie Kościoła, możemy zrobić „tylko tyle i aż tyle”, czyli „dać poczucie, że droga powrotu jest zawsze otwarta”. „Odchodzącego trzeba uważnie wysłuchać, wsłuchać się w jego motywacje i argumenty, nawet jeśli są one dla nas bolesne. Podstawą jest szacunek dla wolności drugiego człowieka, ale też i troska o niego i jego wieczne zbawienie” – zaznacza.

>>> Bp Damian Muskus: wszyscy jesteśmy w oczach Bożych tak samo ważni

Bp Damian Muskus, fot. arch. krakowska

Biskup wyjaśnia również, że wierność Ojcu i tęsknota za tymi, którzy odeszli, nie stoją w sprzeczności. „Dialog z tymi, którzy myślą inaczej, przyjazne relacje z tymi, którzy postawili się poza Kościołem, nie są sprzeniewierzeniem się miłości Ojca. Wręcz przeciwnie, one się w nią wpisują, bo miłość Boga, jak uczy nas Ewangelia, potęguje się tam, gdzie człowiek, korzystając z daru wolności, opuszcza ojcowski dom” – podkreśla.

Na koniec bp Muskus zwraca się z apelem do wszystkich, którzy uważają, że „to nie jest problem wiary, tylko instytucji”: „Proszę, aby na modlitwie, której – jak wierzę – nie porzucą, uzyskali pewność, że Bóg ich w tym słabym, niedoskonałym i grzesznym Kościele nie potrzebuje”. Zachęcił również do tego Dawida Podsiadło – artystę, którego twórczość i dokonania – jak podkreślił – szanuje i podziwia.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze