fot. cathopic

Bp Suchodolski dla misyjne.pl: przy niemal każdej parafii powinno być oratorium, do którego młody człowiek zawsze m …

W tygodniu, w którym wspólnie z naszymi czytelnikami i rozmówcami zastanawiamy się, jaki jest i jaki powinien być Kościół wiarygodny rozmawialiśmy z bp. Grzegorzem Suchodolskim. Chcieliśmy znaleźć odpowiedź na pytanie, jak budować Kościół wiarygodny w oczach młodych ludzi. To pytanie przede wszystkim o formację i kontakt z młodymi.

Bp Suchodolski ten kontakt ma już od dłuższego czasu, przez 11 lat był dyrektorem biura krajowego Światowych Dni Młodzieży. Od roku jest biskupem pomocniczym diecezji siedleckiej. Na początku naszego spotkania zastanawialiśmy się, czy przerwa jeśli chodzi o Światowe Dni Młodzieży nie odbije się negatywnie na młodzieży. Ksiądz biskup przyznał, że znajdzie się całe jedno pokolenie licealne, które nie doświadczy tego typu wydarzenia. Ostatnie ŚDM zorganizowano w Panamie na początku 2019 r., a następne zaplanowane są w Portugalii, ale przez pandemię zostały przesunięte na 2023 r. – Życie duchowe, wiara lubią rytm. ŚDM odbywały się w tym wymiarze międzynarodowym co dwa, trzy lata. To było istotne dla duszpasterstw młodzieżowych i akademickich. Teraz, przez pandemię, zostało to w mocnym stopniu wydłużone. To na pewno nie pomaga, ale trzeba pamiętać – podkreślał biskup – że ŚDM to nie jest event, w którym można uczestniczyć raz na jakiś czas. To organiczna i formacyjna praca w Kościołach lokalnych – mówił bp Suchodolski.

W dniu naszej rozmowy prezentowane były watykańskie wskazówki dotyczące diecezjalnych obchodów ŚDM

Laicyzacja. Odpowiedzią? Cierpliwe towarzyszenie

W czasie rozmowy podjęliśmy temat odpływu młodych od wiary i formacji religijnej. Dane Instytutu Statystyki Kościelnej pokazują, że z roku na rok coraz więcej młodych ludzi rezygnuje z lekcji religii. Wielu z nich zmniejsza też częstotliwość praktyk religijnych. Szczególnie widać to u młodzieży licealnej i w Polsce zachodniej. Czas pandemii dodatkowo wzmacnia te procesy. – My, w Kościele, często myślimy co „zrobimy” z młodymi po zakończeniu pandemii, a to największy błąd. Nie ma na co czekać. Te propozycje powinny padać już teraz, nieustannie! Młody człowiek oczekuje cierpliwego towarzyszenia. Otwartości i towarzyszenia – mówił bp Suchodolski. 

>>> Dom Nadziei, czyli port wolności dla potrzebujących [REPORTAŻ]

Biskup przyznał, że w czasie jesiennych, głośnych protestów, których głównym hasłem było „prawo do aborcji” Kościół w niedoskonały sposób odpowiedział na uczucia i postulaty młodych, którzy brali udział w tych manifestacjach. – Młodzież często stawała wtedy po drugiej stronie barykady. Dlatego z wielkim uznaniem patrzyłem na tych duchownych, którzy wtedy wyszli do młodych, nawiązywali z nimi dialog. To jak z ewangelicznego obrazu drogi do Emaus. Jezus przyłącza się i cierpliwie towarzyszy tym, którzy idą tą drogą i Go jeszcze nie rozpoznają – wyjaśniał gość portalu misyjne.pl.

poznań aborcja protesty

Protest przeciwko wyrokowi TK ograniczającemu „prawo do aborcji”, jesień 2020 r., plac przed poznańską katedrą, fot. Franciszek Cofta

Przyparafialne oratoria – tego dziś bardzo potrzebujemy

Prowadzący rozmowę Maciej Kluczka zauważył, że wiarygodność danej wspólnoty czy instytucji buduje się często przez długi czas. W tym, czy Kościół jest wiarygodny w oczach młodych ludzi duże znaczenie ma formacja młodego człowieka. I tu wielką rolę do odegrania ma rodzina, szkoła, proboszcz parafii czy katecheta. W ostatnich latach socjologowie obserwują zjawisko przerwania „transmisji wiary”. Chodzi o to, że przy spadku praktyk religijnych w niektórych polskich rodzinach młodsze pokolenie nie przejmuje „religijnej pałeczki w sztafecie pokoleń”. Ten proces w kolejnych latach może się nasilać. Czy wierni (świeccy i duchowni) mogą jakoś ten proces spowolnić? Zmienić jego bieg? Tak, by młodzi o Kościele dowiadywali się nie tylko z drugiej ręki (od innych ludzi czy z mediów), ale także przez własne doświadczenie wspólnoty? – Kościół, chcąc mieć ludzi młodych, powinien przy każdej parafii (a na pewno przy miejskich parafiach) otworzyć oratoria dla młodych. Trochę na wzór tych znanych salezjańskich. Tego dziś bardzo potrzebujemy. Oratorium to miejsce, do którego można przyjść każdego dnia. Nie tylko na katechezę czy modlitwę, ale po to, by ze sobą pobyć, pograć, pooglądać coś ciekawego, porozmawiać. Młodzi dziś tego bardzo potrzebują, potrzebują swojego miejsca formacji. Tam znajdą kapłana, który jest asystentem i towarzyszem ich drogi. To jest coś bardzo ważnego. Kapłan musi dać im czas. I serce. I pieniądze czasami. Potrzebni są liderzy, ale i miejsce, gdzie można się spotkać.  Kościół nie może być zamkniętą twierdzą, gdzie można przyjść tylko w określonych godzinach. Młodych trzeba zaprosić w miejsca, które budujemy razem i za które razem odpowiadamy – tłumaczył biskup Grzegorz Suchodolski.

>>> Hongkong: młodzież i wolność religijna priorytetami nowego biskupa

fot. PAP/Mateusz Marek

Kościół wiarygodny to Kościół odpowiedzialny

Nasz rozmówca zwrócił uwagę na istotny aspekt formacji młodych ludzi. – Często przekazujemy katechezę, ale już nie wiarę. W tym wszystkim młodzi mogą czuć się niewolnikami. Rodzice nie mogą oddać dzieci na katechezę Kościołowi czy szkole. Nie tylko i wyłącznie Kościołowi i szkole. Nie mogą dać dziecka „poleceniem zrobienia z niego wierzącego”, tak się nie da „wyprodukować” człowieka. Trzeba kroczyć razem, rodziny z katechetami  i duszpasterzami – podkreślał bp Grzegorz Suchodolski.

>>> Tego młodzi oczekują dziś od księży [BADANIE SOCJOLOGICZNE]

– Podstawową przyczyną wypisywania się młodych z lekcji religii jest brak wiary w ich sercach. To naturalne. Ostatnie Dyrektorium o katechizacji mówi o komplementarności: lekcji religii w szkole i katecheza przyparafialna. To powinno iść równolegle, a doszliśmy do błędnego przekonania, że jeśli ktoś chodzi na lekcję religii w szkole, to już katechizacja przyparafialna nie jest potrzebna. Budowanie wiary dokonuje się przy parafii, w małej grupie. Musimy o to zadbać – mówił dalej bp Suchodolski. Duchowny podkreślił, że Kościół wiarygodny powinien odpowiedzialnie udzielać sakramentów, np. sakramentu bierzmowania. Jak zwrócił uwagę biskup, nie powinno się go udzielać tylko po formalnym przejściu przygotowania. Trzeba zadbać o wiarygodną postawę przygotowującego się do przyjęcia sakramentu. – To odpowiedzialność Kościoła, bardzo duża odpowiedzialność – mówił bp Suchodolski.

>>> Sebastian Zbierański: gdzie leży klucz do wiarygodności Kościoła? 

fot. EPA/KHALED ELFIQI

Dzienniczki na out!

W czasie naszego spotkania od słuchacza padło pytanie o bardzo praktyczną sprawę – o dzienniczki, w których młodzi przygotowujący się do bierzmowania odnotowują swoją obecność na nabożeństwach i mszach świętych. – W tej sprawie ewoluowałem, zmieniłem zdanie. Gdy kilkanaście lat temu byłem proboszczem to stosowałem dzienniczek, ale miałem świadomość, że młodzi często czekali na zakończenie mszy i dopiero wtedy wbiegali do zakrystii po podpis. Dziś u mnie, w diecezji siedleckiej, jeśli są dzienniczki to podpisują się tam rodzice – mówił bp Suchodolski. – Jest jednak część „kapłanów niereformowalnych”, którzy muszą mieć nad tym kontrolę. Ale przecież nic na siłę się nie da, wiara i praktyki nie mogą być na przymus. To wymaga od nas większej kreatywności. Jeśli mogę coś poradzić, to na pewno „dzienniczki na out!”. Tak się do wiary młodych nie przyprowadzi. Jezus apostołom także dzienniczków przynosić nie kazał – dodał gość misyjne.pl.

fot. misyjne.pl

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze