ksiądz chiny

Fot. Rainier Martin Ampongan/Flickr

Chiny: władze uznały biskupa „podziemnego”

Komunistyczne władze Chin uznały oficjalnie 86-letniego biskupa diecezji Fuzhou – Giuseppe Lin Jiashana, dotychczas uważanego za „podziemnego”, a więc mianowanego i uznanego tylko przez papieża, a nie przez reżym. Sakrę przyjął on potajemnie już w 1997, ale przez wszystkie minione lata rząd odmawiał mu uznania, gdyż nastąpiło to niezgodnie z procedurami, ustanowionymi w latach pięćdziesiątych XX wieku przez władze komunistyczne.

Akt „oficjalizacji” dokonał się 9 czerwca w katedrze w Fuzhou (południowo-wschodnie Chiny) obecnie pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. Ze względu na obostrzenia, wywołane pandemią koronawirusa, w uroczystości uczestniczyło jedynie ok. 80 osób, reprezentujących jednak wszystkie warstwy miejscowej wspólnoty wiernych. W gronie tym było także 10 kapłanów „podziemnych”, ciągle jeszcze nieuznanych przez rząd. W czasie obrzędu odczytano dokument, mówiący o mianowaniu hierarchy przez Chińską Radę Biskupią (odpowiednik konferencji biskupiej w innych krajach, do dzisiaj nieuznawany przez Stolicę Apostolską), po czym biskup diecezji Xiamen – Giuseppe Cai Bingrui wręczył nominatowi symbolicznie pierścień biskupi, mitrę i pastorał. Odczytano również przesłania gratulacyjne od Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh) i od miejscowego Komitetu Spraw Religijnych – organu rządowego kontrolującego politykę wyznaniową w kraju.

>>> Hostia ukryta w pudełku po czekoladkach [ROZMOWA]

Następnie sędziwy biskup Lin odczytał deklarację, wyrażającą pragnienie przede wszystkim „kroczenia za przykazaniami Pana” i pełnienia swej posługi w celu „wiernego Ewangelii oraz prowadzenia kapłanów i wiernych zgodnie z Konstytucją Państwa”. Wyraził też chęć „strzeżenia jedności narodowej i zgody społecznej”, kochając ojczyznę i Kościół oraz stosując się do wytycznych „sinizacji katolicyzmu w naszym kraju”, aby wnosić swój wkład w „odrodzenie chińskie”.

fot. cathopic.com

W tygodniach, poprzedzających tę uroczystość, bp Lin odbył wiele spotkań ze wszystkimi kapłanami swej diecezji, z setkami sióstr zakonnych i z grupami świeckich ze wszystkich parafii, aby wyjaśnić im powody swego wyboru. Ich owocem był ogólny konsensus osób zaangażowanych w duszpasterstwo wobec drogi obranej przez biskupa. Ponadto wysłał on do wszystkich osób konsekrowanych 7-punktowy list, stanowiący cenny dokument dla poznania obecnej rzeczywistości katolicyzmu chińskiego. Jego autor wyjaśnił w nim m.in., że zaakceptował uznanie instytucji prorządowych, gdyż – jak zaznaczył – jego zamiarem jest „szukanie jedności” w diecezji. Wskazał, że po porozumieniu chińsko-watykańskim z 22 września 2018 i po ogłoszonych przez Stolicę Apostolską w 2019 Wytycznych duszpasterskich są w pełni realizowane „warunki” do kroczenia drogą pojednania. Biskup zapewnił, że miał sygnały zachęty ze strony Stolicy Świętej a oficjalne ogłoszenie jego posługi biskupiej jest w pełni zgodne z wiarą wyznawaną przez Kościół „jeden, święty, katolicki i apostolski”, w pełnej komunii ze Stolicą Apostolską i nastąpiło w celu lepszego pełnienia dzieła duszpasterskiego w służbie ludu Bożego.

>>> Chiny: obowiązek głoszenia patriotyzmu w ponownie otwieranych kościołach

Biskup wspomniał też, że poprosił rząd o udzielenie mu pełnej zgody na pełnienie przezeń jego posługi, o zagwarantowanie mu wolności prowadzenia działalności duszpasterskiej, aby potwierdzać i towarzyszyć ochrzczonym w ich życiu wiarą, o poszanowanie kapłanów, których nie zarejestrowały jeszcze władze cywilne oraz o niezmuszanie nikogo do „wstępowania do PSKCh”. Powołując się na swą władzę biskupią nominat poprosił także wszystkich ochrzczonych, aby „żyli w duchu jedności i komunii, krocząc drogą pojednania przez akceptację i wzajemne wspieranie się, unikając ataków i osądów, będących pożywką niezgody i aby być jedno w Jezusie Chrystusie”. Zdaniem komentatorów uznanie przez władze sędziwego duszpasterza może oznaczać krok ku pełnej „legalizacji” wszystkich sektorów Kościoła katolickiego w diecezji Fuzhou i w całej nadmorskiej prowincji Fujian, której miasto to jest stolicą. A to wspólnotowe towarzyszenie ochrzczonych katolików tej diecezji „cywilnemu uprawomocnieniu” ich biskupa, może stać się punktem odniesienia na drodze przezwyciężania podziałów i konfliktów, które przez całe dziesięciolecia nękały chińską społeczność katolicką w wielu diecezjach. Również droga wiernych diecezji Fuzhou w ostatnim 70-leciu była Kalwarią, na której cuda łaski Bożej i wyznania wiary przeplatały się w tajemniczy sposób z licznymi cierpieniami, słabościami ludzkimi, nieporozumieniami i ambicjami władzy.

EPA/LI KE

>>> Bp Shen Bin: chiński Kościół dużo zyskał 

Życiorys bp. Lin Jiashana naznaczony jest bólem i zdarzeniami, łączącymi go z drogą życiową wielu innych sędziwych biskupów chińskich. Urodzony w 1934 przyjął chrzest z całą rodziną w 1946, w 20 lat później – w czasie tzw. rewolucji kulturalnej – został aresztowany i skazany na roboty przymusowe. Święcenia kapłańskie mógł przyjąć dopiero w 1981, gdy miał 46 lat, z rąk biskupa-męczennika diecezji Baoding – Josepha Fan Xueyana, zmarłego w 1992 w wieku 85 lat. To właśnie ten biskup w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych XX w. był głównym wykonawcą tzw. „podziemnych” święceń biskupich, uznawanych za nielegalne przez reżym chiński. W 1984 ks. Lin ponownie trafił do więzienia, tym razem na 10 lat. W 1997 przyjął potajemnie sakrę biskupią z rąk „podziemnego” biskupa Fuzhou (od 1987) – Johna Yang Shudao. Po okrutnych prześladowaniach w czasie rewolucji kulturalnej, a zwłaszcza w latach osiemdziesiątych i później diecezja Fuzhou stała się jedną z najbardziej naznaczonych podziałami i konfliktami wewnętrznymi, do czego przyczyniły się też postawy nadmiernego rygoryzmu, a nawet fanatyzmu kościelnego. Wielu młodych księży porzuciło wówczas kapłaństwo w wyniku rozczarowania zaistniałą sytuacją, pełną zranień, pojawiających się bez widocznej przyczyny. I właśnie „oficjalna” sakra 86-letniego biskupa stwarza szanse na ostateczne przezwyciężenie tego bolesnego okresu.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze