Cmentarz mnie uspokaja [FELIETON]
Jest takie miejsce, w którym można odpocząć. Jest takie miejsce, w którym nawet w wielkim mieście znajdzie się ciszę i spokój. Jest takie miejsce, w którym wszystkie problemy przestają się tak naprawdę liczyć. To miejsce to… cmentarz.
Pomyślałem o tym, ba… nawet to poczułem, gdy nawiedziłem jedną z warszawskich nekropolii. Przyznam, że biegłem z jednego zadania reporterskiego na drugie. Gdy wszedłem na cmentarz… poczułem się dobrze, jakby „poza tym” co mnie goni. Zdałem sobie sprawę, że te wszystkie nagrobki stoją w tym miejscu od wielu lat. Zauważyłem, że dookoła całe miasto i większość jego mieszkańców biega za czymś, coś załatwia, o coś się martwi. Ludzie zabiegają o sprawy doczesne (niekiedy zapominając o tych wiecznych). Martwią się o swoje życie, dobytek, o swoich bliskich. To oczywiście wszystko potrzebne i ważne, ale niekiedy zabiera nam zbyt wiele czasu. A przecież czas ucieka, wieczność czeka…
>>> Bp Miziński: Wszystkich Świętych to czas zadumy nad sensem życia
Niektórzy nie lubią odwiedzać cmentarzy. Ich klimat oczywiście może w niektórych wywoływać nostalgię, smutek, niekiedy nawet lęk przed śmiercią. We mnie – wręcz przeciwnie. U mnie to raczej powód do spokoju, bo cokolwiek bym zrobił na „tym świecie”, cokolwiek bym na „tym świecie” nie osiągnął i nie zdobył, to niczego (poza swoimi dobrymi uczynkami) na „tamten świat” nie wezmę. Może więc warto niekiedy się USPOKOIĆ? Nie gonić za wszystkim? Chyba, że za dobrymi uczynkami?
>>> Cmentarz Stare Powązki: modlitwa i historia [ZDJĘCIA]
Odwiedzając groby często przepełnia nas tęsknota, ból, smutek. Gdy stanąłem między starymi, pamiętającymi nawet początki XX wieku nagrobkami, pomyślałem, że może niepotrzebnie? Przecież my, chrześcijanie, wierzymy że życie wieczne to kraina wiecznej szczęśliwości. Dusza będąca w niebie pragnie tylko tego, by dołączyły do niej dusze czekające w czyśćcu. Cmentarz w jesiennej aurze (szczególnie, jeśli to aura złotej polskiej jesieni) powinien zwiastować nam życie wieczne. Przebijające między drzewami i krzyżami na nagrobkach promienie słoneczne powinny wlewać w nasze serca nadzieję. Oczywiście, trudniej o tym myśleć i tak mówić tuż po śmierci bliskiej osoby, ale jako chrześcijanie nie powinniśmy w to wątpić.
>>> Bezdomni po raz siódmy posprzątają groby nieznanych zmarłych
W te święta (uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny) dajmy się zatrzymać. Dajmy sobie czas, by uspokoić puls, wyciszyć serce i uporządkować myśli. Grób to tylko trwały (nawet bardzo trwały) dowód naszej krótkiej chwili „na tej ziemi”. Cmentarz to tylko przystanek. Przystanek w czasie drogi do pięknego, „tamtego świata”. Warto przyjść na ten przystanek i przypomnieć sobie o tej drodze, bo zamiast „gdzie jestem”, lepiej wiedzieć „dokąd zmierzam”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |