Czy wartości trzeba bronić?

W mediach czytamy codziennie, że musimy bronić jakichś wartości. Apelują o to politycy i inni ważni ludzie. Ale co to właściwie znaczy? I czy wartości same w sobie nie są własną najlepszą reklamą?

Od razu warto sobie powiedzieć, że nie chodzi tylko o wartości chrześcijańskie. Nagłówki z portali internetowych czy stron gazet krzyczą do swoich odbiorców, apelując o obronę różnych postaw czy zasad. Często po prostu cytują polityków lub publicystów, dla których retoryka walki z kimś lub czymś warunkuje ich istnienie w przestrzeni publicznej. Okazuje się, że bronić trzeba wszystkiego: życia, tradycji, niepodległości, chrześcijańskich korzeni etc. Zacząłem zastanawiać się, czy rzeczywiście jedynym właściwym sposobem funkcjonowania we współczesnym świecie jest… walka z nim?

Zamiast koncentrować się na walce z kimkolwiek, może powinniśmy skupić naszą uwagę na pozytywnym promowaniu tego, co dla stanowi dla nas wartość. Najbardziej przekonujące jest zawsze świadectwo. Chcesz przekonać do miłości – kochaj, chcesz przekonać do racjonalnego myślenia – zadawaj pytania, a nie stawiaj tezy, chcesz przekonać do dyskusji – słuchaj. Samo bycie w kontrze do zjawisk, które oceniamy krytycznie, jest według mnie kiepskim świadectwem. Warto też pamiętać, że wartości same w sobie przyciągają i domagają się tego, żeby je uobecniać.

– Stwierdzenie „konieczność obrony wartości” jest w pewnym sensie oksymoronem. Wskazuje bowiem na słabość tychże wartości: dlatego też trzeba ich bronić, odgradzając je murem. Wartości, jeżeli są takimi, mają wewnętrzną moc przyciągania, one fascynują. Ich nie trzeba bronić, one bronią się same mocą jaka w nich jest. Trzeba je ukazywać, trzeba nimi się dzielić, trzeba nimi żyć – uważa o. Kasper Kaproń OFM, doktor liturgiki i misjonarz pracujący w Boliwii.

No właśnie. Trzeba nimi żyć. To trudniejsze zadanie niż przygotowanie transparentu z hasłem mówiącym o tym, jak źli są ci lub tamci. Nie chodzi jednak o to, żeby przybrać postawę bierności wobec tego, co dzieje się dookoła nas. Zabierajmy głos w sprawach dla nas ważnych, promujmy to, w co wierzymy, ale zamiast obrony promujmy postawę otwartego dawania świadectwa. Nie obrażajmy się na tych, którzy mają inne poglądy, nie przekonujmy na siłę – to daje efekt odwrotny od zamierzonego. W tym przypadku lepiej skupić się na sobie i na tym, co my mamy do przekazania innym.

Nie musimy walczyć ze światem. Już samym wprowadzaniem w życie naszych wartości powodujemy, że staje się lepszy. A kiedy nasze postawy będą prawdziwe i spójne, pociągną za sobą innych – nie na siłę, tylko w pełnej wolności, bo „im wyższa wartość, tym większa swoboda jej uznania” – pisał ks. Józef Tischner.

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze