Zdjęcie poglądowe, fot. cathopic

Czy zbawienie i odkupienie jest tym samym?

Terminy „odkupienie” i „zbawienie” często bywają używane zamiennie, ale teologia nie traktuje ich tożsamo. Dwa tysiące lat temu zostaliśmy odkupieni, ale czy też zbawieni? A może musimy sobie sami na to zapracować? 

Zasadniczą różnicą pomiędzy tymi pojęciami jest fakt, że odkupienie posiada charakter przedmiotowy, obiektywny. Dotyczy ono wszystkich ludzi wszystkich czasów – zbawienie zaś ma charakter znacznie bardziej zindywidualizowany, subiektywny. Zbawienie wiąże się z pewną możliwością, dopiero się ono staje udziałem indywidualnego człowieka. 

Nauka ta wynika bezpośrednio z Pisma Świętego – fundamentem są słowa św. Pawła z Listu do Rzymian, który pisał o wierze przyjętej sercem prowadzącej do zbawienia: „Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia (Rz 10,10). 

Kiedy? 

Cała ludzkość została już odkupiona dwa tysiące lat temu przez Chrystusa – poprzez Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Odkupienie dokonało się w przeszłości, zaś zbawienie jest potencjalne, oczekujemy na nie. Dokona się w momencie osiągnięcia świętości.  

Jednakże zbawienie nie dotyczy jedynie przyszłości, gdyż już teraz doświadczyć możemy „zadatku życia wiecznego”, czyli „zadatku zbawienia” poprzez uczestnictwo w liturgii Kościoła i przyjmowanie sakramentów. 

Jeśli pod wpływem słowa Bożego zmieniam swoje życie, odzyskuję na nowo nadzieję i – doskonaląc się w miłości – pozwalam Bogu na uświęcanie mojego życia, to już doświadczam zbawienia. Nie oznacza to, że jestem zbawiona w pełni, ale w takiej mierze w jakiej jest mi ono dane i w jakiej mogę je przyjąć. Jeśli świat czy choćby poszczególna społeczność pod wpływem nauczania Chrystusa staje się bardziej sprawiedliwa i święta, to już doświadcza zbawienia. Ciągle jednak nie w pełni. 

>>> Dla wszystkich. Zbawienie nie jest zarezerwowane tylko dla nas [FELIETON] 

Łaska 

Odkupienie dokonane przez Jezusa Chrystusa stanowi dla nas źródło łaski, zaś zbawienie można osiągnąć poprzez współpracę z łaską. Również teraz, tu – na ziemi, stając się podobnymi do Chrystusa, by ostatecznie zostać zbawionymi, gdy otrzymamy życie wieczne. Skąd pewność, że  Chrystus daje nam tę łaskę? Pisze o tym choćby święty Jan w Ewangelii: Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa” (J 1, 17). Prawo, o którym pisze ewangelista „zostało nadane przez Mojżesza”, ale odkupienie przez Chrystusa daje Nowe Prawo. 

Co to w nas zmienia? 

Jak świadomość odkupienia, które się już dokonało, odmienia naszą rzeczywistość i wpływa rozwój duchowy? „Ciągle w ludziach jest mocne przekonanie, że owszem, Jezus umarł za nas, ale my musimy sobie na to zapracować. Jest zbiorowe poczucie, że niby Pan Bóg kocha, ale ja muszę zasłużyć, zapracować – że Pan Bóg coś zrobił, ale że ja muszę. I faktycznie: z naszej strony też konieczna jest współpraca z łaską, ale częstym błędem jest przeakcentowanie, jakby ciężar spoczywał na mnie” – wyjaśnia ks. dr Dawid Stelmach – wykładowca z Wydziału Teologicznego UAM. 

Leonardo da Vinci, Zbawiciel świata; wikimedia.org

Ile mogę zgrzeszyć, by zasłużyć? 

Odwołując się też do doświadczenia duszpasterskiego, ks. Dawid Stelmach zauważa, że wypaczenie ważnej prawdy o odkupieniu ściśle wiąże się z brakiem pojmowania Boga jako pełni miłości: „W relacjach międzyludzkich jesteśmy do siebie wyrozumiali, usprawiedliwiamy siebie i nasze słabości wobec człowieka, a wobec Boga jest mniej bezwarunkowej relacji, mało uwierzenia, że Pan mnie odkupił. Miłość została zredukowana do uczucia bądź do relacji międzyludzkiej, a w relacji do Pana Boga nadal pokutuje poczucie, że jest zasługiwanie, że trzeba sobie zapracować. W codzienności towarzyszy nam troska, że ze strony Boga to chyba nie jest czysta, bezwarunkowa miłość. «Ile mogę zgrzeszyć, by zasłużyć, a od którego momentu jest grzech» – faryzejskie stawianie granicy, wciąż bywa bardzo popularne. Zapominamy, że odkupienie się już dokonało, Chrystus umarł i zmartwychwstał za nas z miłości”. 

>>> Franciszek: „misją chrześcijanina jest zbawienie brata”. Papież wie, jak zdobyć jego serce

Samemu nie da rady 

Encyklika Veritatis Splendor podkreśla, że moralność chrześcijańska nie może być traktowana przede wszystkim w kategoriach nakazu, jako coś, co trzeba zrobić, gdyż jej wymogi przekraczają ludzkie siły: „Miłości i życia zgodnego z Ewangelią nie można pojmować przede wszystkim w kategoriach nakazu, ponieważ ich wymogi przekraczają ludzkie siły: stają się one możliwe jedynie jako owoc daru ofiarowanego przez Boga, który uzdrawia i przemienia swoją łaską serce człowieka”. 

Zbawienie, na które coraz dojrzalej oczekujemy, ściśle wiąże się z łaską. Dary Ducha Świętego, którego pełnię chrześcijanie otrzymują podczas chrztu, są „zadatkiem naszego dziedzictwa” (Ef 1, 14). Warto tę świadomość pielęgnować w sobie każdego dnia, jak najczęściej karmiąc się owocami odkupienia i prosząc o zaowocowanie życia zbawieniem. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze