Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Dima z zachodniej Ukrainy: chciałbym pokazać dzieciom Warszawę w innych okolicznościach

Mamy ogromną nadzieję, że niedługo wrócimy do domu – powiedział PAP Dima z leżącego w pobliżu granicy Iwano–Frankiwska. Wszyscy jesteśmy wzruszeni pomocą, którą otrzymaliśmy od Polaków – powiedział. Dodał, że mieszka w Warszawie od czterech lat i zawsze chciał pokazać miasto rodzinie, ale w innych okolicznościach.

Do Dimy dziś przed południem przyjechała matka i żona z dwójką dzieci. Dzięki pracy w Polsce jest w stanie zapewnić mieszkanie im i trzem swoim znajomym, którzy nadal czekają na przejście przez granicę polsko-ukraińską.

>>> Paweł Wyszkowski OMI (Kijów): trudno zasnąć z myślą, że to mogą być ostatnie momenty życia

„Przyszłam na dworzec wczoraj rano i zostałam do dziś”

Dworzec Zachodni w Warszawie stał się nie tylko przystankiem dla uchodźców, ale i warszawskim punktem informacyjnym dla osób uciekających z Ukrainy. Na dworcu funkcjonuje uruchomiony przez wojewodę mazowieckiego punkt recepcyjny, w którym można otrzymać nie tylko potrzebne informacje, ale i posiłek i pomoc medyczną. Pracownicy punków wskazują również potrzebującym tymczasowe miejsca zakwaterowania.

Fot. PAP/Wojtek Jargiło

„Przyszłam na dworzec wczoraj rano i zostałam do dziś” – powiedziała stojąca w dworcowej poczekalni wolontariuszka. „Przyjeżdża coraz więcej ludzi, zwłaszcza kobiet i dzieci, wszyscy są przerażeni. Wczoraj wieczorem pod ścianą przez 4 godziny siedziała młoda kobieta w ciąży, bała się tak bardzo, że nie była w stanie wykrztusić z siebie słowa” – dodała.

Granicę polsko–ukraińską przekroczyło ponad 377 tys. osób

Według MSWiA, od 24 lutego granicę polsko–ukraińską przekroczyło ponad 377 tys. osób. Na wszystkich przejściach granicznych funkcjonuje zarówno ruch pieszy, jak i samochodowy. „My mieliśmy szczęście – mój syn od kilku lat mieszka w Łodzi, więc mamy gdzie się zatrzymać” – powiedziała pani Daria z Tarnopola. „Udało nam się też znaleźć samochód, który zawiózł nas pod granicę. Wielu naszych znajomych dotarło do punktu granicznego na piechotę szli 15 kilometrów; nie wiedzą, gdzie zatrzymają się po przyjeździe do Polski” – przekazała.

Fot. PAP/Wojtek Jargiło

Najwięcej ludzi korzysta z przejść granicznych w Medyce, Dorohursku i Hrebennen.

„Sytuacja jest niestabilna, dlatego ważne jest to, by przez granicę mogło przejść jak najwięcej osób. Rozmawialiśmy z ludźmi, którzy weszli do Polski mając przy sobie tylko akt urodzenia” – mówił pan Władimir z Tarnopola.

Punkt informacyjny na Dworcu Zachodnim jest otwarty całą dobę. W Warszawie podobne punkty są również na lotnisku Chopina, w Pałacu Kultury i Nauki, w Centrum Wielokulturowym na Pradze i na Dworcu Wschodnim.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze