Dla wszystkich. Zbawienie nie jest zarezerwowane tylko dla nas [FELIETON]
„Dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba”. Słowa Edwarda Stachury, które pięknie wyśpiewało Stare Dobre Małżeństwo wyjątkowo mocno docierają do mnie w tegorocznym Wielkim Tygodniu.
W Niedzielę Palmową słyszeliśmy tym razem opis męki Jezusa zapisany przez św. Łukasza. W tym tekście Chrystus rozmawia z ludźmi, których ukrzyżowano obok Niego. Ten, którego dziś nazywamy Dobrym Łotrem (a tradycja mówi, że to św. Dyzma), prosi Jezusa o to, by o Nim pamiętał. W ostatnim momencie życia nawraca się, korzysta ze swoistej opcji last minute. I Jezus mu obiecuje, że się spotkają. Podczas kazania w Niedzielę Palmową kaznodzieja zwracał uwagę na to, że warto widzieć siebie w roli tego Dobrego Łotra. „Widzisz siebie jako tego Dobrego Łotra? To jesteś uratowany”.
>>> Dobry Łotr: symbol Bożego Miłosierdzia dla wszystkich grzeszników
Bez rezerwacji
Co roku inne motywy, inne słowa najmocniej dają mi się odczuć w czasie pasyjno-paschalnym. W tym roku chcę chyba spojrzeć na siebie właśnie jak na tego Dobrego Łotra, którego Jezus ratuje. Nie patrzy na jego całe dotychczasowe życie – ale bierze pod uwagę to jedno wyznanie. Te słowa wołania o ratunek, które wypowiada może bez nadziei? A może w jakimś akcie desperacji? Każdy z nas może takie frazy wypowiedzieć – a jeszcze bardziej może swoimi działaniami pokazać, że chce. Że jest tym Dobrym Łotrem i łapie się koła ratunkowego. Wydarzenia Wielkiego Tygodnia nie są zarezerwowane dla pobożnych katolików, którzy co niedzielę chodzą do Kościoła, żyją w trwałym związku małżeńskim, nigdy nie oszukali na podatkach i zawsze byli fair wobec innych. Przede wszystkim ludzi doskonałych nie ma, o tym wie chyba każdy. Ale też chodzi o to, że wydarzenia pasyjno-paschalne są bez wyjątku dla każdego człowieka. Nawet jeśli ktoś jest niewierzący, to przez swoje życie może pokazać, że i dla niego będzie to miejsce obok Jezusa. Bo Dobrym Łotrem jest każdy z nas. Nasz Pan naprawdę umiera za wszystkich, a nie TYLKO za wszystkich katolików.
Dla sprzedawczyni z mięsnego i pierwszej miłości
Jesteśmy społeczeństwem, które „kocha” podziały. Jeden popiera partię rządzącą, inny opozycję – i siłą rzeczy się nie lubią. Jeden jest narodowcem, a ktoś inny feministą – i znów trudno im dojść do porozumienia. Jeden jest katolikiem, drugi żydem, trzeci muzułmaninem, a czwarty w ogóle nie wierzy, że jest coś lub ktoś po śmierci. I to znów powód do podziału. Jeden żyje w małżeństwie i wychowuje dzieci, drugi jest osobą homoseksualną i małżeństwa zawrzeć nie może – i znów mamy podział. A tymczasem Jezus z krzyża mówi NIE tym wszystkim podziałom i każe spojrzeć nam na życie zupełnie inaczej. Chce, żebyśmy zauważyli, że On dał się ukrzyżować i zmarł, a potem zmartwychwstał dla każdego z nas – BEZ WYJĄTKU. Dla katolika i nie-katolika, dla uchodźcy z Ukrainy, dla Twego najlepszego przyjaciela i dla tęczowego sąsiada z mieszkania obok, dla nielubianego stryja, sprzedawczyni z mięsnego i tej posłanki, która tak Cię denerwuje. Umarł dla Twojej pierwszej miłości ze szkoły, dla ukochanej babci, ale i dla tego kolegi, który tak Cię ostatnio zawiódł. Umarł dla tych, którzy dali ci radość w życiu, ale i dla tych, którzy Cię skrzywdzili. Oddał życie dla tych, których Ty kochasz i dla tych, których nie znosisz. Umarła dla mnie. I dla Ciebie. Jezus nie robi podziałów, Jezus łączy – i tak należy podejść do dni, które właśnie przeżywamy. Te dni mają nas połączyć – nawet jeśli dalekie są nam idee religijne i nie wierzymy w Chrystusa. Bo Jego Pascha nie jest tylko dla wybranych. Jest dla każdego.
Bez warunków
Stary Testament to historia kilku wielkich przymierzy. Jedno z nich Bóg zawarł z Noem i jego rodziną. Bóg nie stawia w nim ludziom warunków – to przymierze bezwarunkowe. Jego symbolem jest rozciągnięty na niebie łuk tęczy. Bóg podkreśla wieczność tego przymierza – to zapewnienie opieki zawarte na zawsze. I takie samo jest też to nowotestamentowe przymierze z krzyża – potwierdzone krwią Jezusa. To Boża obietnica, że będzie się nami opiekował. Bezwarunkowo, niezależnie od tego kim jest i jaki jestem. Ba, niezależnie od tego, czy w Niego wierzę, czy też nie. Ten tegoroczny Wielki Tydzień, ale i potem czas wielkanocny, warto przeżywać właśnie jako zaproszenie do przełamania podziałów. Do tego, by zrozumieć, że nas naprawdę więcej łączy niż dzieli. By zrozumieć, że to na kogo głosuję, skąd pochodzę, jaki mam kolor skóry, czym się w życiu zajmuję, a nawet to, z kim sypiam – nie ma wpływu na to, jakim jestem człowiekiem. I nie ma wpływu na to, jak odbiera mnie Bóg. Bo dla Niego każdy jest tak samo ważny. On daje każdemu szansę – co najlepiej pokazuje Dobry Łotr, który wygrał w ostatniej chwili.
Miejsce dla każdego
Bardzo lubię piosenkę „Pieśń na wyjście” Starego Dobrego Małżeństwa. Autorem tekstu do tego utworu jest Edward Stachura.
Idź człowieku idź rozpowiedz
Idźcie wszystkie stany
Kolorowi biali czarni
Idźcie zwłaszcza wy ludkowie
Przez na oścież bramy
Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Bez wyjątku na tym świecie jest miejsce dla każdego człowieka. Możemy się różnić. Ale musimy się szanować i zrozumieć, że drugi ma prawo być inny i owa inność nie odbiera mu prawa do życia i istnienia. Ba, musimy zrozumieć, że dla niego to ja mogę być inny. Pomieścimy się wszyscy – musimy tylko pokonać podziały. Trzeba zacząć budować mosty, a burzyć mury. „Na ziemi której ja i ty, Nie zamienimy w bagno krwi” – pada dalej w przywołanej piosence. Za dużo już na świcie było tego bagna pełnego krwi. Wydarzenia rozgrywające się teraz w Ukrainie to zresztą kolejna cegiełka tej dramatycznej historii. Czas już ją przerwać. Czas zrozumieć, że naprawdę starczy miejsca dla każdego. Bo to miejsce zrobił nam tu Jezus, którego Paschę zaraz będziemy przeżywać. I trzeba pamiętać, że każdy ma szansę odnaleźć się w roli Dobrego Łotra i wygrać – nawet jeśli będzie zwycięstwo „rzutem na taśmę”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |