Dzień przeciwko Wykorzystywaniu Dzieci jako Żołnierzy. Ta zbrodnia ma miejsce w 18 krajach
12 lutego był obchodzony jako Międzynarodowy Dzień przeciwko Wykorzystywaniu Dzieci jako Żołnierzy. Co roku na całym świecie do walki w nieregularnych i regularnych oddziałach militarnych wcielanych jest sześć tysięcy nieletnich, ofiar narkotyków i wszelkiego rodzaju nadużyć. Ta „haniebna zbrodnia” wielokrotnie była potępiana przez papieża Franciszka.
Wiele dzieci wyrwanych z rodzin i szkół, aby być użytymi jako żołnierze” jest „tragedią” – przypomniał o tym papież Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański 19 lutego 2017 r., mówiąc o przemocy w Demokratycznej Republice Konga. Franciszek od tego czasu często powracał do tej „obrzydliwej zbrodni”, ostatnio na konferencji prasowej z dziennikarzami, po powrocie z tego właśnie afrykańskiego kraju, gdzie zjawisko to jest szczególnie rozpowszechnione, a który odwiedził wraz z Sudanem Południowym w ubiegłym tygodniu. „Mali chłopcy są rekrutowani, aby być częścią zbrojnych oddziałów i walczyć z innymi małymi chłopcami” – powiedział, przypominając, jak jest to diaboliczny efekt sprzedaży broni, która niszczy osobę, społeczeństwo i kreatywność.
Organizacja Narodów Zjednoczonych potępia to zjawisko, które dotyczy co najmniej 18 krajów na całym świecie, i ustanowiła 12 lutego międzynarodowym dniem upamiętniającym tę ohydę. „Dzieci na całym świecie nadal są nieproporcjonalnie dotknięte konfliktami zbrojnymi” – czytamy we wspólnym oświadczeniu ONZ i Unii Europejskiej wydanym z okazji tego dnia – i są zmuszane do znoszenia nieznośnego poziomu przemocy, są pozbawiane dzieciństwa i prawa do edukacji, a także pozostawiają po sobie głębokie blizny fizyczne i psychiczne, które utrzymują się przez całe życie”.
>>> Jarosław Różański OMI: nie ma bardziej okrutnych żołnierzy jak dzieci – żołnierze [ROZMOWA]
Według najnowszych dostępnych danych ONZ, na całym świecie co najmniej sześć tysięcy dzieci jest zaciągniętych i wykorzystywanych w wojnach, a niektóre z nich mają zaledwie sześć lat. Jednym z najbardziej dotkniętych tym zjawiskiem krajów jest Somalia, gdzie 1200 dzieci zostało uprowadzonych i wykorzystanych przez bojowników al-Shabab, a w niektórych przypadkach także przez wojsko i policję. Do pozostałych państw należą: Afganistan, Kolumbia, Republika Środkowoafrykańska, Irak, Mali, Nigeria, Sudan, Syria i Jemen. Właśnie w państwie na Półwyspie Arabskim, w którym od lat trwa wojna, liczba nieletnich w wieku od 10 do 17 lat zwerbowanych przez rebeliantów Huti i zabitych w walce w okresie od stycznia 2020 do maja 2021 roku wynosi dwa tysiące. W sumie zginęło osiem tysięcy na całym świecie, w tym około 3500 w wyniku porwań i 1300 w przypadku przemocy seksualnej.
„Zazwyczaj rekrutacja odbywa się na dwa główne sposoby” – wyjaśnia Maurizio Simoncelli, wiceprezes Stowarzyszenia Archivio Disarmo, który przeprowadził liczne badania na ten temat. „Z jednej strony – wyjaśnia – mamy do czynienia z bezpośrednimi porwaniami w wioskach i szkołach przez bojówki, w większości przypadków przez nieregularne siły zbrojne, ale zdarzają się też epizody w regularnych jednostkach wojskowych. Z drugiej strony mamy do czynienia z rekrutacją w obozach dla uchodźców, gdzie dzieci są często odizolowane, bez punktów odniesienia, bez rodzin, a czasami idea przyłączenia się do grupy zbrojnej może dać nowe poczucie bezpieczeństwa, nawet jeśli te dzieci są następnie wykorzystywane do bardzo niebezpiecznych zadań, a dziewczynki są również wykorzystywane jako niewolnice seksualne”.
To, co społeczność międzynarodowa może zrobić, podkreśla Simoncelli, „to wspierać wysiłki Organizacji Narodów Zjednoczonych, która od lat próbuje odzyskać te dzieci-żołnierzy, angażując siły zbrojne do ich uwolnienia”. Dobra wiadomość jest taka, że w 2021 roku 12 200 dzieci zostało uwolnionych, choć pozostaje problem, w którym niestety wiele pozostaje do zrobienia, czyli problem reintegracji”. „Z psychologicznego punktu widzenia”, podsumowuje, „nie jest łatwo reintegrować dzieci, które spędziły pół życia walcząc i zabijając”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |