fot. Justyna Nowicka

Formacja do kapłaństwa we wspólnocie z kobietami?

W Polsce przyzwyczailiśmy się, że formacja do kapłaństwa odbywa się w zdecydowanej większości w seminariach duchownych. Nie jest to jednak jedyny sposób, który istnieje. Może ona odbywać się na przykład we wspólnocie. 

Oczywiście kandydat do kapłaństwa także odbywa formację we wspólnocie, jest to wspólnota przyszłych księży. Ale bywa że kandydaci do kapłaństwa przygotowują się do święceń kapłańskich i do kapłańskiego życia we wspólnocie życia, tak zwanej fraterni, do której należą także kobiety. W takiej wspólnocie, czyli w Przymierzu Miłosierdzia, kandydatem do kapłaństwa jest Rafael Costa z Brazylii. 

fot. Rafael Costa

Miejsce we wspólnocie 

Wspólnota, zwłaszcza w nowych ruchach religijnych, ma nieco inne priorytety niż na przykład wspólnota zakonna. Jest bardziej otwarta na świat i wydaje się, że we fraterni dużo częściej przebywają i uczestniczą w życiu wspólnoty także osoby z zewnątrz, które mogą po prostu przyjść, porozmawiać, pobyć razem, zjeść wspólnie posiłek czy się pomodlić. I nieco inaczej wyglądają także priorytety związane z formacją. 

– We wspólnocie przede wszystkim jesteśmy misjonarzami, dlatego na pierwszym miejscu jest właśnie to powołanie. Później możemy je realizować na różne sposoby: jako osoba świecka żyjąca w celibacie albo jako osoba, która jest kandydatem do małżeństwa albo właśnie jako kandydat do kapłaństwa. Ale zawsze, kiedy wspólnota na mnie patrzy to najpierw widzi we mnie po prostu członka wspólnoty. I w ten sposób mogę być formatorem, pomimo tego, że nie jestem jeszcze księdzem, ponieważ wspólnota, powierzając mi daną funkcję, najpierw patrzy na to, że od 13 lat jestem we wspólnocie, żyję charyzmatem wspólnoty i mam formację. Dlatego na pierwszym miejscu nie jest to, że jestem kandydatem do kapłaństwa, ale to, jak długo jestem w procesie formacji we wspólnocie – mówi Rafael. 

>>> Justyna Nowicka: będziesz kochał nadaremno [FELIETON]

Rafael mówi także o tym, że ponieważ jest kandydatem do kapłaństwa to najczęściej we wspólnocie zajmuje się liturgią, przygotowaniem do mszy świętej, ale także zdarza się, że ma dyżur i musi ugotować obiad dla fraterni czy skosić trawnik przy domu. 

fot. Przymierze Miłosierdzia

Relacje z kobietami 

Pewnie w niejednej głowie rodzi się teraz pytanie o relacje z kobietami. Misjonarze i misjonarki mieszkają w osobnych domach. Kandydaci do kapłaństwa nie mają osobnego budynku, ale mieszkają razem z innymi mężczyznami, którzy są na formacji, ale mogą wybrać drogę małżeństwa lub świeckiego życia konsekrowanego, celibatariusza. Jednak o wiele częściej, bo przez cały dzień wspólnie tworzą fraternię z kobietami, siłą rzeczy więc te relacje mają charakter codzienny. 

>>> Misja jako styl życia – seminarium Redemptoris Mater

– Fakt, że wspólnie z kobietami tworzymy jedną fraternię jest istotny dla naszego życia, tak jak zresztą dla wszystkich nowych ruchów religijnych, to należy do naszego charyzmatu. W ten sposób też odpowiadamy na nasze powołanie, aby żyć tak jak pierwsi chrześcijanie – mówi misjonarz Przymierza Miłosierdzia. 

– Od pierwszego dnia uczymy się, w jaki sposób wspólnie razem żyć. Zaczyna się od tego, że dziewczyny i chłopacy, kobiety i mężczyźni i rozpoczynają formację na pierwszym roku w tym samym dniu. Nie ma dwóch osobnych dni przyjęcia. Pracujemy, ewangelizujemy, przygotowujemy obiad i jemy zawsze razem. Też dzielimy się pracami, ponieważ oczywiste jest, że pewne prace, które na przykład wymagają więcej siły bardziej nadają się dla mężczyzn. Tak jesteśmy skonstruowani, że po prostu łatwiej nam im sprostać. Natomiast inne prace, na przykład wymagające zręczności czy zmysłu estetycznego, częściej lepiej wykonują kobiety, ponieważ takie mają naturalne predyspozycje. I pracując, żyjąc razem uczymy się to zauważać i doceniać, że Bóg stworzył nas w sposób tak komplementarny. Tworząc razem fraternię, jako bracia i siostry, nie możemy i nie chcemy zapominać, że jesteśmy kobietami i mężczyznami. Dlatego pewne cechy, które dała nam natura musimy zachować, żeby nie pogubić się w swojej tożsamości. Nie oznacza to, że mężczyzna nie może zrobić tych samych prac co kobieta, bo może. Ale ważne dla nas jest, by pamiętać i doceniać to, że jesteśmy różni i nawzajem siebie potrzebujemy – mówi Rafael.  

fot. Przymierze Miłosierdzia

Samotność 

Często mówi się o samotności księży, zresztą oni sami o tym mówią. Zycie we fraterni ma swoje wady i zalety. Do zalet należy właśnie to, że tworzą się więzi, że można doświadczyć wspólnoty z innymi ludźmi. 

– Z jednej strony, kiedy ksiądz żyje sam na plebanii, można powiedzieć, że jest bardziej niezależny, samo sobie ustala plan zajęć. Ale z drugiej strony życie we fraterni ma niewątpliwie tę zaletę, że kiedy człowiek wraca po ewangelizacji, po spotkaniach z ludźmi, w domu ktoś czeka, ktoś przygotował kolację, jest z kim porozmawiać, podzielić się tym, co się przeżyło – kończy Rafael. 

Oczywiście nie chcę powiedzieć, że taka formacja kandydatów do kapłaństwa jest odpowiedzią na znaki czasu. Lub że należałoby natychmiast wprowadzić ją w całym Kościele. Ale jest to na pewno jedna z dróg, której warto się przyglądać jako tej, która może prowadzić do większej dojrzałości, odpowiedzialności, ale także do większej otwartości i umiejętności nawiązywania zdrowych, bliskich relacji ze świeckimi, także z kobietami.  

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze