Franciszek odwiedził i modlił się w sanktuarium bł. o. Jakuba Lavala
Przed sanktuarium zgromadziło się kilkuset Maurytyjczyków z flagami Watykanu i Mauritiusa entuzjastycznie witających papieża. Przy wejściu do kościoła na papieża czekało trzech biskupów z Konferencji Episkopatu Oceanu Indyjskiego, a także proboszcz i rektor sanktuarium. Lokalna rodzina wręczyła bukiet kwiatów, które ojciec święty złożył na grobie błogosławionego. Na chwilę pogrążył się w modlitwie. W darze ofiarował sanktuarium reprodukcję ikony Matki Bożej (Madonna del Buon Riposo).
>>> O co poprosił Franciszek mieszkańców Mauritiusu
Przy wyjściu z kościoła Franciszek spotkał się i chwilę rozmawiał z grupą chorych i rodzinami narkomanów przebywających w miejscowym centrum dla uzależnionych „CASA A”. Z sanktuarium papież pojechał do Pałacu Prezydenckiego, gdzie spotka się z pełniącym obowiązki prezydenta kraju Barlenem Vyapoorym i premierem Pravindem Jugnauthem, potem zaś z przedstawicielami władz i korpusem dyplomatycznym.
>>> Pierwszy człowiek, którego Jan Paweł II wyniósł na ołtarze
Bł. o. Jakub Laval jest do dzisiaj osobowością religijną numer jeden na Mauritiusie. Jest nazywany apostołem wyspy, Jan Paweł II nazwał go „opiekunem swojego pontyfikatu”, zapewne dlatego że była to pierwsza beatyfikacja dokonana przez papieża z Polski, w kwietniu 1979 r. w Rzymie. Jego grób w Sainte Croix, niedaleko Port Louis, odwiedzi Franciszek. Przybywają do niego ludzie z całego kraju, składają kwiaty, dotykają nabożnie sarkofagu, płaczą i modlą się gorliwie. Wśród nich są rzesze wyznawców hinduizmu, muzułmanie i przedstawiciele innych religii.
Jakub Dezyderiusz Laval urodził się 18 września 1803 r. we Francji, w zamożnej normandzkiej rodzinie. Ukończył studia medyczne. Od samego początku zdobył sobie wielkie uznanie lokalnej społeczności jako gorliwy, dobry i wyjątkowy lekarz, niepobierający od ubogich żadnego wynagrodzenia. Mając 35 lat poczuł powołanie kapłańskie. W 1838 r. przyjął święcenia, po czym pracował jako proboszcz. Dwa lata później postanowił wstąpić do Zgromadzenia Ducha Świętego (duchaczy) i w 1841 r. wypłynął z Londynu na Mauritius, będący wówczas brytyjską kolonią. Wyspa liczyła 140 tys. mieszkańców, wśród których było prawie 80 tys. katolików; niewielu z nich uczestniczyło jednak w niedzielnych mszach św. O. Laval opanował język kreolski i zapraszał tubylców do ubogiego baraku, w którym mieszkał, nazywanego przez nich „pawilonem”.
Miejscowa ludność doceniła, że misjonarz żyje bardzo ubogo i że wszystkim okazuje serce i szacunek. Sam zwykł nazywać tubylców „swoimi dziećmi”, a oni chętnie nazywali siebie „dziećmi ojca Lavala”. Życiową dewizą apostoła wyspy były słowa: „Formujcie dobrych rodziców, a będziecie mieli dobre dzieci”. W latach swojej posługi doprowadził do 60 tys. konwersji zwłaszcza wśród byłych niewolników. Zachęcał do wspólnej modlitwy i nauczał katechizmu, który przetłumaczył na kreolski. Cierpiał z powodu tego, że podczas niedzielnej mszy św. czarnoskóra ludność wyspy zajmowała miejsca z tyłu kościoła, za barierką, której nie wolno jej było przekraczać. Wprowadził więc „mszę dla czarnych” – w południe, kiedy biali odpoczywali.
Zmarł 9 września 1864 r. i do dzisiaj jest nazywany apostołem miłości i jedności wszystkich mieszkańców wyspy.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |