Gdzie najbliższa msza? Drogowskaz drogę i informację ci wskaże
Ile razy, będąc w innym mieście (na wyjeździe służbowym, w odwiedzinach u rodziny czy po prostu przejazdem albo na wakacjach), szukałeś kościoła, do którego mógłbyś pójść na niedzielną mszę albo wyspowiadać się i po prostu pomodlić?
Wtedy zawsze można skorzystać z internetu, ale dobrze wiemy, że nie wszystkie parafialne strony internetowe dobrze funkcjonują. Są takie, na których informacje znajdziemy szybko, a bywają takie, na których próżno szukać informacji o godzinowym planie nabożeństw. Jest na szczęście rozwiązanie, które może być w tej sprawie bardzo pomocne. I co najważniejsze – jest zawsze pod ręką. To aplikacja Drogowskaz, która od trzech lat funkcjonuje w Poznaniu i w tamtejszej diecezji, a teraz swoim zasięgiem chce objąć kolejne miasta i regiony Polski. Plan jest taki, by parafie z każdego zakątku kraju można było znaleźć w aplikacji już za rok. Do tego oczywiście są potrzebne fundusze, dlatego zorganizowano specjalną zbiórkę w tym celu. Twórcy aplikacji liczą też na współpracę z parafiami, bo to od niej wiele zależy.
Jak dobrze mieć Kościół dostępny [FOTOREPORTAŻ]
Wystarczy telefon i internet
Aplikację można ściągnąć za darmo na telefon na każdy system operacyjny. Jest bezpłatna i – jak mówi pomysłodawca dr Rafał Witkowski– ma być prosta, przejrzysta i bez reklam. Logiem Drogowskazu jest ryba z GPS-em, bo na czas wyszukiwania kościołów z najbliżej okolicy użytkownik potrzebuje internetu i GPS-a właśnie (to zresztą podstawa w każdej komórce). Dzięki temu Drogowskaz wskaże nam na mapie parafie, które znajdują się najbliżej nas. Odbiorca aplikacji dostanie listę kilku lub kilkunastu parafii, ale może też sam (po ulicy czy nazwie parafii) znaleźć konkretny, interesujący go kościół. Po wyszukaniu pojawiają się kolejne przydatne dane: odległość, dojazd, godziny mszy, nabożeństw i dyżurów w konfesjonale. Będzie też informacja o księżach posługujących w parafii (niekiedy też kontakt do nich), ogłoszenia parafialne i informacje logistyczne (o parkingu, podjeździe dla osób z niepełnosprawnościami itp.). Znajdą się też intencje mszalne i notka historyczna o kościele. Parafii można szukać też według innego kryterium – według mszy, które zaplanowane są najszybciej od momentu, w którym korzystamy z aplikacji. To od użytkownika zależy, które kryterium wyszukiwania wybierze.
Tylko sprawdzone informacje
Pierwsze informacje w Drogowskazie pojawiły się w 2017 r. i dotyczyły archidiecezji poznańskiej. – Już na początku działania aplikacji bywało tak, że ponad tysiąc osób dziennie wyszukiwało mszy świętych. Wtedy dotyczyło to rorat, bo aplikacja wystartowała wraz z grudniem 2017 r. – mówi nam twórca Drogowskazu Rafał Witkowski. Dziś użytkowników jest już ponad 25 tysięcy. Początek pandemii nieco zahamował ich przyrost, ale teraz znowu dołączają kolejni. Budowa bazy, dzięki której działa aplikacja to skomplikowany i żmudny proces. Dane o życiu parafii nie są zebrane w jednym miejscu. Nawet nie wszystkie parafie mają swoje strony internetowe. A te, których strony działają nie zawsze mają zaktualizowane informacje o nabożeństwach czy chociażby o godzinach sakramentu spowiedzi. – W dużych miastach parafie dbają o kontakt z wiernymi przez strony internetowe, ale gdy przeniesiemy się poza teren dużego miasta to sytuacja często wygląda inaczej – mówią nam twórcy Drogowskazu. Dane od parafii zbierali na różne sposoby. Sprawdzali informacje na stronach internetowych, później weryfikowali je w samych parafiach. Do wielu proboszczów wysyłali formularz elektroniczny z prośbą o jego wypełnienie. Bywało, że wysyłali też tradycyjny list albo jechali na miejsce i prosili o wypełnienie danych. – Nasz formularz jest dość skrupulatny, ale dzięki temu możemy podać sprawdzone i dokładne dane. Inaczej wygląda plan nabożeństw w okresie letnim, inaczej w zimowym. Inaczej w Adwencie, inaczej w Wielkim Poście. Również okres pandemii mocno zmienił życie parafii. Chcemy, by użytkownik Drogowskazu miał pod ręką profesjonalną usługę – mówi Rafał Witkowski.
W Drogowskazie nie znajdziemy transmisji mszy świętych. Ideą aplikacji jest bowiem to, by do kościoła dotrzeć, fizycznie. – Aplikacja ma być narzędziem do tego, by do kościoła dotrzeć, a nie go zastąpić. Zbieramy też informacje o wszystkich inicjatywach, które są w parafii; o życiu wspólnot, o organizowanych rekolekcjach, spotkaniach, konferencjach, także o zajęciach sportowych czy wycieczkach i pielgrzymkach. Oferta Kościoła jest bogata, z czego często nie zdajemy sobie sprawy. Zależy nam na tym, by ludzie mogli się tego dowiedzieć i – jeśli chcą – z tego skorzystać – mówi misyjne.pl Rafał Witkowski. Drogowskaz ma też funkcję powiadomień o ważnych wydarzeniach, każdy proboszcz może wysyłać informacje do swoich wiernych. Są też komunikaty i świąteczne życzenia od biskupa. Przez aplikację można już dokonać wpłaty na parafię, a w planach jest też „intencjomat”.
>>> Maciej Kluczka: dobrze jest wrócić do kościoła
By dotrzeć do kościoła i w nim zostać
Warszawa ma być – po Poznaniu – drugim dużym miastem, który ma być usieciowany Drogowskazem. Wcześniej twórcom aplikacji udało się to zrobić już w Ełku i Sosnowcu. – Chcemy, by aplikacja objęła całą Polskę. Na razie robimy wszystko, by przed wakacjami w Drogowskazie znalazły się ulubione miejsca wypoczynkowe Polaków. Wiemy, że ludzie takich informacji wtedy poszukują – mówi Witkowski. Parafie, które chciałyby znaleźć się w bazie Drogowskazu, są zaproszone, by same zgłaszały się do twórców aplikacji. Oni liczą też na podpowiedzi użytkowników Drogowskazu. Większość z nich to ludzie młodzi, ale nie tylko. Zbiórkę na rozwój Drogowskazu można znaleźć na Patronite. – To nie jest projekt, przy którym można zebrać dane, oddać go użytkownikom i zostawić. Taka aplikacja wymaga ciągłej opieki i pracy. Żeby była profesjonalna, potrzebujemy środków i rąk do pracy – mówi Rafał Witkowski.
Twórcy Drogowskazu chcą, by aplikacja pomogła tym, którzy chcą być w kościele, a jednocześnie często się przemieszczają i prowadzą aktywny styl życia. Czy aplikacja pomoże zatrzymać też tych, którzy z Kościoła mogliby odejść? – Liczymy na to – mówi misyjne.pl Rafał Witkowski i dodaje, że „w naszych telefonach (szczególnie ludzi młodych) jest wiele aplikacji. One same proszą nas o kontakt. A to zachęcają darmową kawą, a to zniżką w restauracji, proponują nowy film do obejrzenia itd. O ten kontakt powinien też prosić Kościół.
Załączniki
Galeria (3 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |