tyniec profanacja

fot. kadr z materiału wideo kanału Tyniec TV (YouTube)

Ile trwa w Polsce prokuratorskich postępowań ws. prześladowania chrześcijan?

Polskie prokuratury prowadzą obecnie ponad 2,4 tys. postępowań dotyczących prześladowania chrześcijan, wobec 163 w roku 2015 – poinformował na Jasnej Górze wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. „Skala wzrostu dyskryminacji, agresji wobec wiernych jest gigantyczna” – ocenił.

Wiceszef resortu sprawiedliwości, pełnomocnik rządu ds. praw człowieka był jednym z uczestników konferencji pt. „Prześladowany – jak katolik”, zorganizowanej w sobotę w jasnogórskim Bastionie św. Barbary przez Akcję Katolicką trzech diecezji: warszawskiej, częstochowskiej i świdnickiej.

Zgłaszanych jest jedynie 5 procent

W czerwcu tego roku Solidarna Polska rozpoczęła zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem „W obronie wolności chrześcijan” – dotychczas inicjatywę poparło ok. 400 tys. osób. Wcześniej, wiosną, politycy SP złożyli w Sejmie projekt zmian m.in. w art. 195 i 196 Kodeksu karnego, które – w intencji inicjatorów – mają umożliwić skuteczne karanie sprawców przestępstw przeciwko katolikom i miejscom kultu religijnego.

Podczas sobotniej konferencji wiceminister Warchoł przytoczył dane, zgodnie z którymi w ciągu minionych siedmiu lat liczba prokuratorskich postępowań w sprawach prześladowania chrześcijan wzrosła o ok. 1400 procent – obecnie takich spraw jest w prokuraturach 2435. Warchoł oszacował przy tym, że zgłaszanych jest jedynie 5 proc. aktów agresji wobec chrześcijan.

fot. cathopic

Według wiceministra, takie akty agresji nie zdarzają się tylko w Polsce. Według danych OBWE – jak mówił – jedna czwarta przestępstw z nienawiści to przestępstwa przeciwko chrześcijanom, zaś w 2020 r. zanotowano wzrost takich incydentów o 70 proc. wobec poprzedniego roku. W Polsce – według raportu OBWE – w 2020 r. tego typu ataków było 280, wobec 72 rok wcześniej.

– To są niszczone krzyże, kościoły; to są ludzie prześladowani w internecie – wyliczał Marcin Warchoł, przytaczając przykłady takich przestępstw, jak np. zniszczenie drogi krzyżowej w Jerzmanowicach. – Do tego dochodzi spychanie chrześcijan na margines życia społecznego w wielu obszarach – dodał wiceminister sprawiedliwości, jako przykład podając rezygnację z konkursu o tematyce biblijnej w szkole w Łodzi czy zdjęcie ze ściany krzyża w szkole w Szczecinie.

Prawo nie tylko wiernych, ale wszystkich miłujących wolność

„Jeżeli nie postawimy temu tamy, to za chwileczkę chrześcijanie w swoim kraju będą tratowani jak sekciarze. Absolutnie nie możemy milczeć. Prawem nie tylko wiernych, ale wszystkich miłujących wolność, jest powiedzenie wyraźnie: nie” – podkreślił Warchoł, oceniając, że dziś narzędziem ataków „agresorów i współczesnych barbarzyńców” jest ułomne w tym zakresie prawo.

>>> Bolesne doświadczenia także są okazją do umacniania wiary [ROZMOWA]

„Dlatego prawo powinno być również wykorzystane do obrony wartości dla nas najświętszych. Nie można milczeć obojętnie, nie można stać i przyglądać się, gdy są deptane najważniejsze dla nas wartości. Dlatego stwierdziliśmy, że musimy to prawo zmienić” – tłumaczył wiceminister sprawiedliwości, wyjaśniając powody przygotowania przez Solidarną Polskę obywatelskiego projektu ustawy, pod którym obecnie zbierane są podpisy.

Jak mówił, obecnie sądy uniewinniają sprawców np. kolportowania wizerunku Matki Bożej w tęczowej aureoli, uznając, że nie obraża to wszystkich chrześcijan. Stąd m.in. projekt zmiany art. 196 kodeksu karnego, który mówi o obrażaniu uczuć religijnych poprzez niszczenie przedmiotów kultu religijnego czy znieważanie miejsc kultu.

„Usuwamy stwierdzenie o obrazie uczuć wiernych (…). Kto niszczy kościół, krzyż, figurkę – będzie karany, niezależne od tego czy obraził czyjeś uczucia czy nie (…). Wandal jest wandalem, barbarzyńca jest barbarzyńcą, niezależnie od tego, czy kogoś obraża czy nie obraża” – tłumaczył Marcin Warchoł.

Konieczność wolności religijnej

Podkreślił, że prawo musi bronić wolność religijną. „Wolność religijna dla wiernych jest najważniejsza ze wszystkich praw obywatelskich, prowadzi ona bowiem do zbawienia. Wszystkie pozostałe prawa – swoboda wypowiedzi, swoboda zgromadzeń – mają wymiar horyzontalny. To jedyne prawo, jakim jest wolność religijna, ma wymiar wertykalny – prowadzi do zbawienia, dlatego nie można go ograniczać” – mówił wiceminister.

Jak zauważył, polskie przepisy dają każdemu prawo wyznawania religii prywatnie lub publicznie, nie będąc niepokojonym. „Tymczasem mamy do czynienia właśnie z gigantycznym atakiem na religię, dyskryminacją, prześladowaniem, wyszydzaniem osób z powodu wyznawanych przez nich religii – i to właśnie religii chrześcijańskiej” – ocenił polityk.

>>> Abp Gądecki: Prymas Tysiąclecia to człowiek wolny i nauczyciel wolności

Propozycje zmian prawnych zmierzają również do wykreślenia z art. 195 kodeksu karnego konieczności „złośliwego” działania w przypadku osób zakłócających nabożeństwa czy wkraczających do kościołów. „Wykreślamy złośliwość jako barierę do skutecznego karania tych, którzy zakłócają nabożeństwa” – tłumaczył Warchoł.

Reforma sądownictwa

Wiceminister nie zgodził się z argumentem, że Kościół w swoim działaniu powinien ograniczać do apelowania do sumień, zamiast do działań na rzecz zmiany prawa. Podkreślił konieczność respektowania tego prawa przez sądy. „Dlatego tak ważna jest też reforma sądownictwa – żeby po prostu sędziowie byli wymieniani; ci zdemoralizowani – usuwani z zawodu, a powoływani ci ludzie, którzy bronią prawa naturalnego, bronią najważniejszych dla nas wartości” – powiedział Warchoł.

„Jeżeli (…) nie będziemy bronić tych najświętszych dla nas wartości – to w tym momencie dochodzi do utraty suwerenności przez naród, a to jest bardzo niebezpiecznie” – ocenił wiceminister sprawiedliwości.

Warchoł nie zgodził się z podawanymi często argumentami, że prześladowanie chrześcijan to pojedyncze przypadki. Podkreślał też, że państwo neutralne światopoglądowe nie oznacza państwa laickiego oraz nie może oznaczać zgody na „wyrzucanie Pana Boga z przestrzeni publicznej”. Wiceminister nie zgodził się też z tym, że działanie w obronie praw chrześcijan może osłabić Kościół. Apelował, by świeccy reagowali na wszystkie przypadki dyskryminacji.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze