Fot. wikimediacommons/Autorstwa Anonimowy – Zestaw fotografii z podpisami, nielegalnie rozprowadzanych w 1982 roku. Zeskanowanie i usunięcie napisu przez user:Jarekt., Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=37147527

Jaką rolę po wprowadzeniu stanu wojennego odegrała wspólnota w Rzymie?

Kiedy w Polsce 13 grudnia 1981 roku wprowadzony został stan wojenny, Polacy przebywający wtedy w Rzymie i okolicach masowo ruszyli do polskiego kościoła niedaleko Placu Weneckiego. Przybyły tam wtedy zarówno osoby na stałe mieszkające już we Włoszech, by dowiedzieć się, co dzieje się w Polsce, jak i ci, którzy przyjechali tylko na krótko i szukali pomocy.

Polski kościół w Wiecznym Mieście stał się punktem niesienia i szukania pomocy oraz kontaktów – powiedziała PAP prezes Związku Polaków we Włoszech Urszula Stefańska Andreini, która mieszka w Rzymie od ponad pół wieku.

W rozmowie w związku z 42. rocznicą wprowadzenia w komunistycznej Polsce stanu wojennego przez generała Wojciecha Jaruzelskiego działaczka polonijna opowiedziała o pierwszych chwilach po ogłoszeniu tej wiadomości. Jak dodała, gdy włoskie radio i telewizja podały informację o stanie wojennym, wielu Polaków pragnąć dowiedzieć się czegokolwiek o sytuacji w kraju udało się do kościoła św. Stanisława Biskupa i Męczennika.

>>> Jan Paweł II i Kościół w pierwszych tygodniach stanu wojennego [ANALIZA]

Przyszło tam wiele zrozpaczonych, przerażonych osób, które nie wiedziały, co mają zrobić. Byli to ludzie, którzy przyjechali do Włoch na krótko, na przykład do pracy czy do rodziny i szukali pomocy oraz rady, czy mają próbować wrócić do kraju, czy też zostać na stałe. Zdezorientowani i przestraszeni spotkali w kościele tych, którzy wyciągnęli do nich pomocną dłoń.

Inscenizacja tłumienia przez funkcjonariuszy PRL-owskich służb bezpieczeństwa protestu mieszkańców przeciw wprowadzeniu stanu wojennego zaprezentowana, 10 bm. w Gdańsku. PAP/Adam Warżawa

„To były różne osoby, od działaczy +Solidarności+ po zwykłych ludzi, których stan wojenny zastał za granicą. Do polskiego kościoła przyszli też włoscy dziennikarze, bo i oni szukali informacji i chcieli rozmawiać z Polakami w tym dramatycznym momencie”- powiedziała Stefańska Andreini.

Zwróciła uwagę na ogromne zaangażowanie w pomoc księdza Mariana Burniaka, który od 1970 do 2003 roku był duszpasterzem Polaków we Włoszech. To on także w rzymskim kościele organizował akcję pomocy. Jak wspomniała prezes Związku Polaków, rozpoczęła się akcja szukania pracy dla potrzebujących.

>>> Abp Gądecki o stanie wojennym: to był ogrom bezprawia i krzywdy

„O znalezienie pracy poprosiła mnie kobieta, która postanowiła zostać we Włoszech z 4-letnią córką. Udało mi się też załatwić pracę dla osoby, która zaczęła sprzątać w biurze parlamentarzysty” – dodała.

Przypomniała również, że w Rzymie przeznaczono część hoteli dla Polaków, którzy postanowili zostać we Włoszech. W Latinie niedaleko stolicy utworzony został ośrodek przejściowy, z którego Polacy trafiali potem do Kanady, Australii i USA.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze