Jan, podopieczny Caritas: dostałem drugie życie, które zawdzięczam Bogu i Maryi
Na Jasnej Górze odbyła się Pielgrzymka Osób Bezdomnych zorganizowana przez Caritas Polska. Rozpoczęła ona obchody w Polsce VI Światowego Dnia Ubogich i towarzyszyło jej hasło: „Chrystus dla nas stał się ubogim”. To też zwrócenie uwagi na bezdomność – najbardziej dramatyczną odmianę ubóstwa. W jasnogórskim spotkaniu uczestniczyło ponad 600 osób z całej Polski. Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Przybylski z Częstochowy.
– Biedę trudno zrozumieć, bo ona jest bardzo skomplikowana – powiedział w homilii bp Przybylski i zauważył, że być może najtrudniejsze w wychodzeniu z biedy jest spotkanie z osadzającym wzrokiem drugiego człowieka, jego obojętnym odwracaniem się plecami.
Najgorsze jest to, że czasem próbujemy osądzać biedę – wskazał kaznodzieja. Nawiązując do przesłania tegorocznego Światowego Dnia Ubogich, podkreślił, że Chrystus po to stał się ubogim, by żaden człowiek nie mógł powiedzieć, że Bóg nie rozumie jego ubóstwa.
Zachęcał, by ludzie doświadczający kryzysu bezdomności, ludzkiej bezradności próbowali rozumieć to doświadczenie w świetle wiary, ze świadomością tego, że Bóg jest przy każdym słabym człowieku. Zwrócił uwagę, że to Jezusowe zrozumienie ludzkiej biedy nie jest tylko współczuciem, ale jest pomocą, dźwiganiem z upadku.
>>> „Ubodzy w posłudze ubogim” – polskie siostry zakonne o pomocy charytatywnej
Bp Przybylski, zwracając się do osób bezdomnych, zachęcał ich, by sami mimo swoich niedostatków wzajemnie się wspierali i pomagali jeden drugiemu, by nie patrzeć tylko na siebie, ale wokół siebie. Podkreślił, że największym skarbem jest Jezus i wiara w niego. – Przychodź ze swoją biedą do Jezusa – prosił bp Przybylski.
Ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska zwrócił uwagę, że bezdomność jest jedną z najtragiczniejszych form ubóstwa, z którego bardzo trudno się wychodzi, to proces, który może trwać latami, ale jest możliwy przy odpowiednim wsparciu.
Zgromadzeni na pielgrzymce m.in. wysłuchali świadectwa Grzegorza Czerwickiego, autora książki „Nie jesteś skazany”. Czerwicki w więzieniu spędził 12 lat, doświadczył bezdomności, dziś głosi Ewangelię i nią żyje. Jest szczęśliwym mężem i ojcem. Za ks. Janem Kaczkowskim podkreślił, że najważniejsza jest obecność przy potrzebującym. – Moim głównym dziś przekazem jest: nie bój się prosić o pomoc. Osoby bezdomne często siedzą samotnie, prosząc o pieniądze, a chodzi o to, by prosić nie o pieniądze, ale o obecność drugiego człowieka. A jeżeli ty jesteś człowiekiem, którego oni proszą o pomoc, spróbuj zaufać, bądź przy tym człowieku. Nie jesteś skazany, bo masz najlepszego przyjaciela Jezusa – przekonywał Czerwicki.
Pielgrzymka dla osób w kryzysie bezdomności została zorganizowana po raz 17. – To miejsce, Jasna Góra, stawia nas przed Bogiem jako ludzi równych. W oczach Maryi, wszyscy jesteśmy tacy sami, a może osoby w kryzysach są bardziej umiłowane, bo noszą takie krzyże, takie doświadczenia, których nikt by nie chciał – powiedział ks. Marek Bator, dyrektor Caritas arch. częstochowskiej.
Dla Jana, który był podopiecznym radomskiej Caritas Jasna Góra stała się miejscem, gdzie otrzymał drugie życie. – Pierwszy raz przyjechałem tu jako młody chłopak, po pielgrzymce zawalczyłem o siebie, zacząłem się uczyć. Potem się dorobiłem, było kosztowne, wystawne życie. Pogubiłem się i trafiłem na kilkanaście lat za kratki – opowiadał pan Jan. Miał też próbę samobójczą. – Przyjechałem podziękować, bo dostałem po raz drugi życie: siedziałem, miałem długi wyrok, strzelałem do siebie, ale mimo to żyję. Wierzę, że to Pan Bóg trzymał nade mną rękę. Teraz życie powierzam Jemu i Matce Najświętszej – zwierzył się.
Pani Malika dotarła do Polski z falą uchodźców z Czeczeni w 2004r. O swoim doświadczeniu opowiada, że „z księżniczki stała się kopciuszkiem”. – „Rosja mój raj zamieniła w piekło, a Polska otworzyła mi swoje drzwi. Uratował mnie Caritas, gdy znalazłam się w ośrodku, tam w osobie jego dyrektora spotkałam nowoczesnego Jezusa Chrystusa – opowiadała Czeczenka.
Pomoc bezdomnym udzielana przez Caritas w różnych formach to codzienność, to wielopłaszczyznowe zaangażowanie pomocowe ubogim i potrzebującym.
Ci, którzy służą bezdomnym podkreślają, że nikt nie traci domu z wyboru, zawsze jest to wypadkowa różnych problemów: eksmisji, wymeldowania, konfliktów rodzinnych, kredytów, uzależnień czy braku pracy. Ci, którzy wyszli z bezdomności zauważają, że nigdy nie można tracić nadziei i trzeba walczyć.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |