cathopic

Jezus – Dziecko nieplanowane [FELIETON]

Zimna, brudna stajnia zamiast pięknego i przestronnego pałacu. Królewską służbę pełnią zwierzęta. Gdyby dwa tysiące lat temu mieszkańcy Betlejem zdali sobie sprawę z tego, że na ich oczach dzieje się jeden z największych cudów w historii Wszechświata, z pewnością nie tak by to wyglądało. Ale Bóg pozwalając narodzić się Słowu w ubóstwie i zapomnieniu chce nas nauczyć czegoś ważnego.

Kiedy przyjrzymy się okolicznościom Jego przyjścia na świat, to zobaczymy, że po ludzku Jezus był Dzieckiem totalnie nieplanowanym. Tysiące ludzi w zatłoczonym podczas spisu ludności mieście, a wśród nich Ta, która lada moment sprowadzi na świat samego Boga. Czy którykolwiek spośród Żydów czekających na Mesjasza mógł w ogóle przypuszczać, że staje się świadkiem wydarzenia, które odmieni losy ludzkości? Takiego scenariusza – poza Bogiem, nie przewidział nikt.

>>> Postanowienia adwentowe są dla nas, bo Bóg ma wszystko [PODKAST]

Wiele osób zadaje pytanie o to, dlaczego w ogóle Bóg pozwolił, żeby Król Wszechświata narodził się w takich warunkach i w takim środowisku?  Myślę, że trzeba je odwrócić. Trzeba zapytać o to, dlaczego to my, ludzie, na to pozwoliliśmy? Czy Józef nie chodził od drzwi do drzwi kolejnych domów, prosząc o trochę ciepła? Do stajenki nie zaprowadził go brak zaradności, ale ludzka niedostępność i chłód zamkniętych na drugiego człowieka serc. 30 lat później Jezus udzieli lekcji, której mieszkańcy Betlejem wtedy nie odrobili: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

fot. EPA/CLAUDIO PERI

>>> Bez tego nie dokonałoby się zbawienie 

Gdy zatrzymamy się już nad momentem poczęcia Jezusa zobaczymy, że sama Maryja nie planowała zostać Jego Matką. Co więcej, Maryja nie planowała mieć dzieci! Miała inną, piękną wizję życia poświęconego Bogu, któremu chciała ofiarować swoją czystość. Właśnie tę ofiarę przyjął Bóg, proponując Jej podjęcie najważniejszej misji jaką kiedykolwiek mógł wypełnić człowiek. Zwiastowanie było dla Maryi ogromnym zaskoczeniem. W jednej z pieśni śpiewamy nawet, że “zasmuciła się” i “nic nie rzekła”.  Mimo lęku i wielu obaw, podjęła jednak zadanie, które przedstawił jej Bóg. Jako chrześcijanin nie potrafię wyobrazić sobie, jak wyglądałaby nasza rzeczywistość, gdyby Maryja nie zgodziła się na tę Bożą propozycję. Myślę, że zrobiła to, bo odkryła, że lekarstwem, które może uleczyć schorowaną kondycję człowieka, jest odwaga i otwartość na Boga, który dla każdego ma najlepszy plan. Nawet jeśli wszystko wokół będzie sprawiało, że w naszych oczach będzie się to wydawało nieplanowane. Dla mnie to największe odkrycie w dziejach ludzkości.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze