Fot. freepik

Kieszonkowy atlas pociągowych pasażerów [FELIETON] 

Uwielbiam jeździć pociągiem. Oczywiście czasami podróż jest uciążliwa, w tłoku, w gorącu lub zimnie, a do tego z niedającym się przewidzieć opóźnieniem. Ale i tak uwielbiam. To bardzo często trochę jak podróż nie tylko z miasta A do miasta B, ale także jak podróż, w której spotyka się przybyszów z innego świata. 

Najciekawsze jest przyglądanie się ludziom. Na peronie w oczekiwaniu na pociąg, w wagonie czy też tuż po tym kiedy wysiadają z pociągu i przed dworcem czekają na transport, spotykają znajomych albo po prostu wędrują gdzieś.

>>> 5 typów spowiedników

Syzyf 

Stał na peronie i czekał na pociąg jak inni. Młody. Był w mundurze leśnika. Stał to w sumie niewielkie nadużycie w stosunku do znaczenia tego słowa. Trzeba by powiedzieć, że raczej się miotał. Spakowany był w średniawy plecak-worek, w kolorze wojskowej zieleni, do góry zawiązywany na sznurek. Do niego przytwierdzona była rozdarta reklamówka, z której próbowała się wydostać kołdra, do tego kartonik trzymany pod pachą i dwie inne reklamówki i klapki, takie pod prysznic wystające w miejscu wiązania plecaka. Nie potrafił ogarnąć mnogości swojego bagaży. Kiedy chwytał reklamówki, wtedy spadał kartonik. Kiedy nachylał się po kartonik, wtedy wypadało coś z kieszonki plecaka. Kiedy podnosił to, co wypadło z plecaka, wtedy upuszczał reklamówki. Iście syzyfowa praca. 

Fot. unsplash/Annie Spratt

Pani prezes 

Gdzieś w centralnej Polsce. W pociągu tłok taki, że praktycznie nie da się przemieszczać. Ludzie siedzą w przejściu między siedzeniami, na korytarzu, na schodach, którymi wchodzi się do pociągu. A ona wchodzi do pociągu od stóp do głów ubrana w profesjonalną górską odzież. Ma ze sobą stosowny plecak turystyczny i saszetkę. Jest niezadowolona, co głośno komunikuje, że jest tyle ludzi. Ze zniesmaczeniem pyta, czy nie można się przesunąć, bo jak ona ma tutaj stać. Oczywiście nie można się przesunąć. Wystrojona jak na himalajskim szczycie stoi podparta pod boki i patrzy z wyraźną dezaprobatą, że nie będzie to miła podróż. Odrzuca włosy do tyłu i próbuje negocjować, rozkazywać, prosić, żeby się przesunąć, że może ona dałaby radę przejść. Ale nic z tego, każdy kto wsiadł wcześniej okupuje swój skrawek podłogi do siedzenia, tudzież ściany, by się oprzeć. Górski, profesjonalny strój nie dodaje autorytetu, ale odcienie szarości i zieleni pozwalają wtopić się w szarą podłogę wagonu, kiedy „pani prezes” kapituluje. 

Człowiek w nie swoim pociągu 

Wbiega w ostatniej chwili na peron, dopada drzwi. Uff, udało się. Zadowolony z siebie siada i zaczyna przysypiać. Po około godzinie zaczyna nerwowo patrzeć to na zegarek, to zaczyna wypatrywać nazw stacji. Kiedy widzi „Chodzież” wpada w panikę. Zaczyna pytać współpasażerów, czy to pociąg do Poznania? Czy Chodzież to przed Poznaniem? Ale Chodzież w tym wypadku nie była przed Poznaniem, a w zasadzie w dokładnie przeciwnym kierunku. Pan wystrzelił jak pocisk z pociągu i pobiegł w stronę budynku stacji… oby następnym razem, wsiadł w dobrym kierunku. 

Fot. unsplash/Bruce Mars

Fani czosnkowej kiełbasy i kiszonego ogórasa 

Ten typ zna każdy. W pewnym momencie w całym wagonie zaczyna się rozchodzić intensywny zapach kiełbasy i kiszonego ogórka. Tudzież jajka sadzonego. Tudzież innego intensywnie pachnącego mięsa. Do tego szeleszczące reklamówki. I zachęty do koleżanki, wnuczka czy męża: no jedz, weź jeszcze kawałek. 

Pochłaniacze książek 

Do tej grupy należą i młodzi i starsi. Zawsze z książką. Zanurzeni w alternatywnym, książkowym świecie. Czasami lekko uśmiechnięci, kiedy w fabule dzieje się coś zabawnego. Czasami skupieni –  to pewnie zawiły kryminał. A jeszcze inni raz po raz spoglądają zamyśleni w okno. Ci wszyscy zapewne nie wiedzą, że sami wchodząc w świat zapisany na stronach książki pokazują go także na zewnątrz. Wystarczy zerknąć na tytuł i już wiadomo, co jest warte przeczytania a co nie. Co współpasażera zainteresowało a co uśpiło szybko i skutecznie. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze