Ziemia Święta: klucze do bazyliki

Ziemia Święta gromadzi być może najobfitszą różnorodność ludzi, ich historii i nadziei na przyszłość. zarazem jednak objawia niezmierne skomplikowanie (także polityczne) relacje między religiami monoteistycznymi oraz między wyznaniami chrześcijańskimi. Braku pojednania można tu doświadczać w codzienności, także boleśnie – aż po śmiertelne zamachy na pojedynczych ludzi, przechodniów.

Postaram się nie zapomnieć tych dni. 24 grudnia 2015 r. na drodze do Betlejem staje ośmiometrowy mur. Wąskie, zakratowane przejście, którego nikt nie nazywa granicą, a my – obywatele Unii Europejskiej – nie jesteśmy tu szykanowani. Spotykam Polkę, która wraz z ekumeniczną grupą młodych obserwuje sposób traktowania na nim Palestyńczyków. Mieszkańcy Betlejem, wiedząc, iż tego dnia skupia się na nim uwaga wielu mieszkańców świata, głośniej wyrażają swe dążenia do wolności, choć trudno mi znaleźć racjonalnie podstawy spełnienia ich nadziei. Tęsknota za tradycyjnym, polskim spędzaniem Świąt staje w zupełnie innym świetle. Jerozolima, Bazylika grobu Pańskiego, w wielu językach świata nazywana Bazyliką Zmartwychwstania Pańskiego. Nie rozstrzygając o geograficznej poprawności usytuowania, symbolicznie najważniejsze miejsce dla chrześcijan wszystkich wyznań. Tu też naocznie można doświadczyć skandalu braku jedności pomiędzy poszczególnymi wyznaniami.

Powszechnie znanym znakiem tego jest fakt, iż od wieków klucze do Bazyliki przechowują dwie rodziny muzułmańskie. Chrześcijanie nie potrafią się porozumieć nawet na poziomie praktycznym. Odwiedzam Bazylikę w towarzystwie ludzi z różnych stron świata. Przy jednym z wielu ołtarzy rozlega się mocny, męski, liturgiczny śpiew – to przedstawiciele Kościoła ormiańskiego oddają cześć Bogu. Po pewnym czasie dochodzi do tego dźwięk organów i śpiew katolików rzymskich. Nie śpiewają jednak wspólnie, raczej przypomina to próbę wzajemnego zagłuszenia się. Ormanie dokończą swe modlitwy, łacinnicy swoje. Dysonans muzyczny odpowiada wewnętrznemu poczuciu dysonansu w tym świętym miejscu. Tu też biją źródła nadziei, ale ta nadzieja rodzi się w trudach. 

Elżbieta Adamiak

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze