Komentarz do Ewangelii, 12 lutego 2024
Z Ewangelii na dziś: „Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę” (Mk 8,11-13).
Uwierzę, jeśli: Bóg uzdrowi mnie/kogoś, będę miał lepszego szefa i dostanę podwyżkę, zdam egzamin, zainteresuję się mną taka, a nie inna osoba, mój mąż się zmieni, moja żona się zmieni, dzieci zaczną ze mną rozmawiać i się odkleją od smartfona… Można by wymieniać i wymieniać kolejne formy próśb o znaki, których wykonanie przez Boga warunkuje wiarę niektórych ludzi. Faryzeusze widzieli uzdrowienia, rozmnożenia chleba, wskrzeszenia, inne znaki – i ciągle było im mało. Bóg do nas przychodzi w sakramentach, Słowie, w drugim człowieku – czasem nam nieprzychylnym, w pięknie przyrody. Przychodzi do nas bardzo kreatywnie. Na wiele sposobów pokazuje, że się o nas martwi i się troszczy. Otwórzmy oczy.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |