pracoholizm

fot. pexels

Komentarz do Ewangelii, 6 października 2020

Z Ewangelii na dziś: „Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: »Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła«. A Pan jej odpowiedział: »Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona« (Łk 10, 38-42). 

 

Święta Marta mogłaby być patronką dzisiejszych korpoludków albo innych pracoholików: ciągle ma coś do zrobienia… „Beze mnie świat się zawali (przynajmniej na powierzonym mi odcinku), zero czasu dla siebie, innych, a może i dla Pana Boga. Urobiona po łokcie. Jezus przypomina, że warto się zatrzymać i w „kociokwiku” dnia codziennego zadać pytanie: po co, dla kogo to wszystko? Czasem lepiej mniej (pracy), a jednak więcej (Boga, modlitwy, najbliższych, zdrowia). Odkryjmy, co jest tą „najważniejszą cząstką”. Maria odkryła.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze